Data: 2009-10-15 21:37:39
Temat: Re: Kłamcy...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Robakks wrote:
>>>>>>>> Myślę, że jestem pod tym względem realistą. Posiadam cenną moim
>>>>>>>> zdaniem umiejętność (wiem, chwalę się) akceptowania kłamstw
>>>>>>>> ludzi z mojego otoczenia. To znaczy, że "pozwalam" ludziom
>>>>>>>> kłamać. Sam staram się nie kłamać bez istotnej potrzeby, ale to
>>>>>>>> moja odpowiedzialność. Inni mają swoją. Jeśli ktoś wprowadza
>>>>>>>> mnie w błąd, widocznie ma taką potrzebę - a ja staram się
>>>>>>>> najwyżej odkryć, co mogło tą potrzebą być. Wtedy życie jest
>>>>>>>> bajką, można powiedzieć. O wiele mniej frustracji i
>>>>>>>> dyskomfortu. Przecież z natury jesteśy kłamczuchami.
>>>>>>> Józefinka by napisała: my baby jesteśmy kłamczuchami,
>>>>>>> chłop do chłopa by napisał: jesteśmy kłamcami
>>>>>>> Zdecyduj się michał: czyś chłop, czyś baba. OK?
>>>>>>> bo jakiś jesteś nieokreślony... ;-)
>>>>>> Przy tej decyzji Ciebie i mnie nie było.
>>>>> Rozumiem. Pisząc odruchowo "jesteśmy kłamczuchami"
>>>>> - wyrażasz głębię swojej podświadomości.
>>>>> Jesteś tego świadomy? :-)
>>>> Jakkolwiek tego nie nazwać, tak. Bywa że odruchowo, kiedy indziej
>>>> jestem świadomy.
>>> Już się oswoiłem z Twoją przekorą i kobiecą przewrotnością. ;)
>>> Dziwi Cię to? :-)
>> Nie zupełnie, czasem jeszcze brykasz. Jak chcesz, możesz sobie
>> jeszcze zacząć przyswajać.
> Przyswojenie nie wchodzi w rachubę.
Z grzeczności powiem, że szkoda.
--
pozdrawiam
michał
|