Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Klotnie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Klotnie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-02-26 04:01:14

Temat: Klotnie
Od: "kasia" <m...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

nie umiem sie klocic z ludzmi, moge sie klocic z mama, z bratem, z chlopakiem-
z osobami najblizszymi ale nie umiem z tymi"innymi", jak np. z nieuprzejma
ekspedientka, z sasiadka ktora nacisnela mi na odcisk, jednym slowem pozwalam
ludziom dmuchac sobie w kasze.

dzis np. mialam spiecie z sasiadka. po prostu mnie zatkalo i nie potrafilam sie
postawic, zrobilo mi sie sucho w buzi, dostalam kompletnej pustki w glowie i
nic... na szczescie obok milam bratowa ktora, uhhhh, lepiej z nia nie
zadzierac, a ja??

ta sytuacja zasmucila mnie.
czy juz tak zawsze bedzie? ze nie bede umiala sie "postawic"? ze inni beda mi
wchodzic na glowe a ja bede to pokornie przyjmowac?

pojecia nie mam jak to zmienic.

jak sobie przypomne ten strach jaki mnie wtedy ogarnal... po prostu straszne,
straszne jest to ze taka jestem.

czy to sie wzielo z wychowania? z pokory jaka uczyli mnie rodzice?
na pewno tak, po czesci... ale jak to zmienic?

ktos ma jakis pomysl?

kasia

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-02-26 10:52:29

Temat: Re: Klotnie
Od: "PsychoOne" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kasia" <m...@y...com> napisał w wiadomości
news:7c47.00000419.403d6f8a@newsgate.onet.pl...
<ciach>

Witam,

Naprawde ciezko odpowiedziec dlaczego tak jest w Twoim przypadku.
Przyczyny moga byc bardzo roznorodne i tylko Ty mozesz na nie odpowiedziec,
jesli sie postarasz, ew. gdy pomoze Ci ktos bliski.

> czy juz tak zawsze bedzie?
Nie, jesli postarasz sie cos z tym zrobic...

> pojecia nie mam jak to zmienic.
Najpierw mozesz sprobowac sie dowiedziec dlaczego tak jest. Wbrew
pozorom nie jest to proste i nie wystarczy sie zadowolic pierwsza lepsza
odpowiedzia z grubsza pasujaca do sytuacji i w dodatku nie naruszajaca
wlasnego poczucia wartosci.
Mozesz probowac sie przelamac i probowac raz po raz bronic swoich praw i
nie ustepowac, zwalczajac wewnetrzne opory i lek przed takim postepowaniem.
Byc moze z czasem nauczysz sie tego. Mozesz tez sie zastanowic czego tak
wlasciwie sie boisz. Czy boisz sie wyrazic wlasne zdanie dlatego, ze chcesz
wypasc dobrze w oczach ludzi, na opinii ktorych w gruncie rzeczy zalezec Cie
nie powinno, a jednak zalezy. Zdarza sie, ze nie mamy problemow z
postawieniem sie osobom bliskim, bo w toku znajomosci takie osoby wyrobily
sobie jakies zdanie o nas i cenia nas, wobec czego takie postawienie sie nie
wplynie zbytnio na ta opinie. Jednak w kontaktach z obcymi nasze dzialanie
moze zmierzac w kierunku wywarcia dobrego wrazenia, stworzenia swojego
wizerunku jako osoby nieszkodliwej i zyczliwej. Moze to wynikac z potrzeby
okazywania NAM zyczliwosci, na zasadzie "jesli bede dla Ciebie mila, to Ty
bedziesz dla mnie".
Oczywiscie nie jest to odpowiedz na Twoj problem, jedynie pokazanie
jakiegos przykladu. Sprobuj sama odpowiedziec sobie na podobne pytania i nie
oszczedzaj siebie. Obserwuj swoje zachowanie, odczucia, powstajace opory
przed zrobieniem czegos...

Pozdrawiam,
PsychoOne


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-26 10:56:29

Temat: Re: Klotnie
Od: "Lukrecja" <a...@e...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kasia" <m...@y...com> napisał w wiadomości
news:7c47.00000419.403d6f8a@newsgate.onet.pl...

> nie umiem sie klocic z ludzmi,

a po co?

Pozdrowionka - Lukrecja :)))






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-26 11:11:48

Temat: Re: Klotnie
Od: "PsychoOne" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lukrecja" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:c1kjd1$id5$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "kasia" <m...@y...com> napisał w wiadomości
> news:7c47.00000419.403d6f8a@newsgate.onet.pl...
>
> > nie umiem sie klocic z ludzmi,
>
> a po co?

zeby potrafic walczyc o rzeczy, na ktorych nam zalezy, zamiast dusic sie w
poczuciu bycia krzywdzonym i bezsilnym?

PsychoOne


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-26 11:22:52

Temat: Re: Klotnie
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lukrecja:
> a po co?

No wlasnie. :)
Ja umiem ale nie lubie, bo najczesciej nie ma sensu.
Ale czasami jest i to bardzo... no i sie przydaje. ;)

PS: lespiej sie dogadywac niz klocic, a jak sie nie da
to zwykle lepiej olac, no chyba ze sytuacja bardzo
wyjatkowa, ale wtedy np ktos taki jak cbnet (albo pd?)
zalatwia sprawe i tyle.
PPS: A czy w ogole ktokolwiek lubi sie klocic dla samego
klocenia sie? :)
Ach, jasne, jasne... e-pipka? ;D

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-26 11:25:54

Temat: Re: Klotnie
Od: "Lukrecja" <a...@e...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "PsychoOne" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c1kk9n$foi$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Lukrecja" <a...@e...net> napisał w wiadomości
> news:c1kjd1$id5$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > Użytkownik "kasia" <m...@y...com> napisał w wiadomości
> > news:7c47.00000419.403d6f8a@newsgate.onet.pl...
> >
> > > nie umiem sie klocic z ludzmi,
> >
> > a po co?
>
> zeby potrafic walczyc o rzeczy, na ktorych nam zalezy, zamiast dusic sie w
> poczuciu bycia krzywdzonym i bezsilnym?
>
> PsychoOne
>

Wystarczy umieć mówić, nie trzeba się umieć kłócić :)))
Lukrecja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-26 11:45:12

Temat: Re: Klotnie
Od: "PsychoOne" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lukrecja" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:c1kl46$q5f$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "PsychoOne" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:c1kk9n$foi$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "Lukrecja" <a...@e...net> napisał w wiadomości
> > news:c1kjd1$id5$1@inews.gazeta.pl...
> > >
> > > Użytkownik "kasia" <m...@y...com> napisał w wiadomości
> > > news:7c47.00000419.403d6f8a@newsgate.onet.pl...
> > >
> > > > nie umiem sie klocic z ludzmi,
> > > a po co?
> > >
> > zeby potrafic walczyc o rzeczy, na ktorych nam zalezy, zamiast dusic sie
w
> > poczuciu bycia krzywdzonym i bezsilnym?
> >
> Wystarczy umieć mówić, nie trzeba się umieć kłócić :)))
>
Sluszna uwaga. Jednak rozmowa polega na tym, że mówią dwie strony. Gdy
jednak ze stron po prostu sie kloci, to druga albo tez zaczyna sie klocic,
albo daje sobie spokoj stwierdzajac, ze i tak nic nie da sie zalatwic. Jesli
ktos sie ze mna kloci to najczesciej stara sie wykrzyczec swoje
racje/pretensje nie majac najmniejszego zamiaru wysluchac ani powaznie
rozwazyc tego, co ja chce powiedziec. Dlatego uwazam, ze spokojna rozmowa
nie ma wtedy najmniejszego sensu.
Z postu Kasi wywnioskowalem, ze chodzi jej o to, ze zle sie czuje w
sytuacji, kiedy druga strona zaczyna sie klocic, a ona nie potrafi
odpowiedziec tym samym. Oczywiscie nie sadze, ze odpowiedzenie klotnia na
atak jest dobrym rozwiazaniem. Ale problem lezy w tym, ze Kasia nie potrafi
sie odgryzc bo czegos sie boi. Wg mnie zdrowa sytuacja jest wtedy, jak nie
kloce sie, bo nie widze sensu, a nie wtedy, gdy nie kloce sie, bo nie
potrafie. W tym drugim przypadku jestesmy skazani na jedno z rozwiazan, na
zaniechanie klotni, co powoduje powien dyskomfort (poczucie bezsilnosci,
nizszosci). Stad caly problem i postu rozpoczynajacy ten watek, w ktorym
problem ten jest sygnalizowany.

PsychoOne


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-26 12:06:57

Temat: Re: Klotnie
Od: "Lukrecja" <a...@e...net> szukaj wiadomości tego autora


> > Wystarczy umieć mówić, nie trzeba się umieć kłócić :)))
> >
> Sluszna uwaga. Jednak rozmowa polega na tym, że mówią dwie strony. Gdy
> jednak ze stron po prostu sie kloci, to druga albo tez zaczyna sie klocic,
> albo daje sobie spokoj stwierdzajac, ze i tak nic nie da sie zalatwic.

Rozumiem o co Ci chodzi, ale nie bardzo mogę sobie wyobrazić, jak jedna
osoba zaczyna się kłócić. Zwykle zaczyna sie np. od jakiejś uwagi i dalszy
ciąg w dużej mierze zalezy od reakcji drugiej osoby. Jeśli sąsiadka, czy
ekspedientka zaczęłaby nagle na mnie krzyczeć, to pewnie zadzwoniłabym po
pogotowie ;)


Jesli
> ktos sie ze mna kloci to najczesciej stara sie wykrzyczec swoje
> racje/pretensje nie majac najmniejszego zamiaru wysluchac ani powaznie
> rozwazyc tego, co ja chce powiedziec. Dlatego uwazam, ze spokojna rozmowa
> nie ma wtedy najmniejszego sensu.

Krzyki tym bardziej.

> Z postu Kasi wywnioskowalem, ze chodzi jej o to, ze zle sie czuje w
> sytuacji, kiedy druga strona zaczyna sie klocic, a ona nie potrafi
> odpowiedziec tym samym. Oczywiscie nie sadze, ze odpowiedzenie klotnia na
> atak jest dobrym rozwiazaniem. Ale problem lezy w tym, ze Kasia nie
potrafi
> sie odgryzc bo czegos sie boi. Wg mnie zdrowa sytuacja jest wtedy, jak nie
> kloce sie, bo nie widze sensu, a nie wtedy, gdy nie kloce sie, bo nie
> potrafie. W tym drugim przypadku jestesmy skazani na jedno z rozwiazan,
na
> zaniechanie klotni, co powoduje powien dyskomfort (poczucie bezsilnosci,
> nizszosci).

Nie jestem pewna, czy nie podjęcie kłótni powoduje poczucie niższości i/lub
bezsilności.
Albo może ja inaczej odczuwam. Nie czuję się w obowiązku ani uświadamiać
niektórych ludzi, że są głupi, ani naprawiać świata. Jeśli zdarzy się, że
konflikt wynika z tego, że ktoś mógł źle zrozumieć moje zachowanie lub coś
co powiedziałam, udzielam krótkich wyjaśnień.
Co do reszty się z Tobą zgadzam.
Pozdrawiam - Lukrecja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

kto podejmie grę?
samobójstwo skuteczne
CO SIĘ DZIEJE?
trochę matematyki dla rozrywki :)
Posądzony o zdradę.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »