Data: 2006-10-29 19:44:19
Temat: Re: Koledzy z pracy cz. I
Od: "Hania " <v...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bluzgacz <b...@g...com> napisał(a):
> Tak, o tym jeszcze nigdy nie pisalem a uwazam ze warto i zapewne niektorzy
> na tej (mojej) grupie tez beda mieli cos do powiedzenia, zatem zapraszam
do
> dyskusji - w koncu to grupa kurwa dyskusyjna.....
dupa - tyle mozna dodac i podyskutować. Tu można, w pracy nie. Chcesz
pracować, to się k* dostosuj. A przynajmniej się nie odzywaj, albo choć nie
za dużo. Masz przeje*ne, bo to wszystko widzisz. Nie pocieszę Cię - za stary
już jesteś, by się wtopić. Będziesz to zawsze widział i zawsze będzie Cię
wkurzało. Jedyne pocieszenie: gdybyś był babą w korporacji, to jeszcze
musiałbyś lawirować między larwami, które obgadują zawsze tę niebecną
(zależność: im więcej obgaduje i podkłada świń, tym więcej bełkocze o
kulturze oganizacji i tym mniej umie). Więc ciesz się i klaskaj uszami, że
nie jesteś ;-/
A szkolenia z asertywności są po to, by ktoś mógł wypompować kasę z firmy.
Nie wiedziałeś o tym?
Zawsze możesz w sytuacji, która Ci nie pasi po owym szkoleniu
powiedzieć "czuję się z tym niekomfortowo" ;-))) tylko pamiętaj, by nie
mówić, że jesteś skłonny do kompromisu, bo wg obecnej mody słowo to jest
niepoprawne politycznie. Oznacza bowiem, że każda strona z czegoś rezygnuje
i coś traci, no a przecież masz być hepiii. Rozwiązania alternatywnego (czy
nawet słowa alternatywnego) nie podano ;-)))
h.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|