Data: 2002-04-25 21:33:51
Temat: Re: Kolega i sterydy.
Od: "remo" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przedstawiłeś następującą wizję:
ty aktywnie żyjący, ja opalający się przed monitorem.
No to klepię w przyciski, pragnąc wyjaśnić, że nie tak do końca gniję.
A ty po prostu mnie wyśmiałeś, wyciągając zdanka z kontekstu.
A ja cierpię. Łzy w oczkach się pokazały.
I muszę szukać innej grupy, która mi pomoże w moich problemach.
A ja nawet nie wiem, czy jest taka fajna grupa gdzieś indziej.
Bo tu już nikt nie będzie mnie poważnie traktował.
I to wszystko przez ciebie.
I całe życie takie. Trochę się otworzę, to zaraz mną poniewierają.
I to niby grupa o psychologi.
Ta. Loża prześmiewców, złośliwców i pracowników Gazety Wyborczej.
Ale nie.Nie odejdę.
Ja dopiero się rozwinę.
Ja się przygotuję.
Ja się przyczaję.
Ja poczytam trochę o psychologii i technice prowadzenia dyskusji.
O manipulacjach ludźmi też poczytam.
Ja cię Andrzeju zaatakuję.
Dzis uchyliłem przyłbicy.
I to był mój błąd. Ostatni.
Drżyj Andrzeju.
I nie będę tym pieskiem szczekającym, a ty nie będziesz karawaną. O nie.
rw
|