Data: 2010-02-19 19:12:23
Temat: Re: Kólka na czole? (długie + rodzaj świadectwa)
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
piątek, 19 lutego 2010 00:06. carbon entity 'medea' <e...@p...fm>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Jakub A. Krzewicki pisze:
>
>> I lepiej i gorzej... lepiej, bo jestem pewien, ze zabawa w dorosłego by
>> mi się znudziła i miałbym pretensję, że nie miałem dzieciństwa, a gorzej,
>> bo nie miałem możliwości wysforować się w latach mojego największego
>> potencjału
>
> Nie bardzo rozumiem... przecież jesteś w doskonałym wieku, w samej sile
> że się tak wyrażę. Na czym polega problem?
Na ograniczonej liczbie pieniędzy na dalsze kształcenie, a przekonałem się
boleśnie, że raczej nie zdobędę ich wiele chałturząc na umowy-zlecenia w
branży pisarsko-wydawniczej, do czego jestem doskonale wykształcony jako
magister polonistyki specjalność literaturoznawcza. A o żadnym innym źródle
zarobku poza tą nisko dochodową branżą raczej nie ma mowy, to może i byłby
awans finansowy, ale zawodowa degrengolada z zawodu wysoce
wykwalifikowanego i wyspecjalizowanego w zawód prosty, z pewnością
wykonywany do tego pod kierunkiem i w kolektywie (Capitis Diminutio).
Niestety taka praca nie pozwalałaby mi na prowadzenie wpływowego kulturowo
pisarstwa w preferowanym przeze mnie kierunku dwuwarsztatowego
modernistycznego i postmodernistycznego akademizmu (Clive Staples Lewis,
Jorge Luis Borges, Italo Calvino, Umberto Eco, Milorad Pavić), musiałbym
niestety z braku czasu na przygotowanie wybierać prostsze tematy bez
pisarskich fajerwerków, udziwnień, zabawy z erudycją i elokwencją,
mieszaniem stylów i gatunków itd.
Nawiasem mówiąc na tapecie mam właśnie taką powieść trochę dwuwarsztatową,
postmodernistyczną, której główny plan fabuły historycznej i
podróżniczo-przygodowej z elementami wuxia dziejącej się w VIII w. naszej
ery w Azji (Chiny, Wielki Step, Kabulistan, Indie, Angkor, Archipelag
Malajski) mam już opracowany, teraz tylko zbieram materiały związane z
historią, geografią, literaturą i estetyką tych krajów, które pomogłyby mi
uzupełnić detale. Do czegoś takiego trzeba niestety poświęcić 100% swojego
czasu pisaniu i przygotowaniu do pisania. Zwłaszcza, że programowo unikam
korzystania z bibliotek publicznych (a nawet oglądanie telewizji w terminie
podanym w ramówce a nie z nagranego programu to już dla mnie rodzaj
mentalnej Capitis Diminutio Minima) i jeśli chodzi o wszelaki materiał
książkowy/audio/video polegam wyłącznie na tym, co zbieram sam w drodze
kupna w księgarniach w antykwariatach, na aukcjach albo ściągnę z sieci.
PS. _Zawsze_ brałem wyłącznie prace elitarne a przynajmniej indywidualne ---
w szkole, na studiach, po prostu zawsze miałem takie do wyboru jako prymus
i brałem te tematy, które reszta olewała jako "trudniejsze". Nie miałem
przydzielonego ani razu obowiązku uczestniczenia w żadnym bardziej
popularnym i "prostszym" wspólnym projekcie. Również po studiach, kiedy
udawało mi się cośkolwiek zarobić. W kolektywie po prostu pracować nie
umiem właśnie z powodu takiej a nie innej specjalizacji, takiego a nie
innego przebiegu mojego kształcenia.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|