Data: 2010-12-23 14:58:16
Temat: Re: Kominek w superstacji
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wiadomość:
glob napisał(a):
> Re: Kominek w superstacji
> Wiadomość:
>
> Lebowski napisał(a):
> > W dniu 2010-12-23 11:43, medea pisze:
> >
> > > Że co?
> > > Chcesz mi bezczelnie wmówić, ze jesteś tak ograniczony, że po tylu
> > > latach nie wiesz jeszcze z przygnębiającym prawdopodobieństwem, że nie
> > > ma większych szans na zmianę stylu tutejszych prymitywnych trolli
> > > gnuśniejących tutaj od lat?
> > >
> > > To co napisałeś, to ciągle niestety nie jest odpowiedź na moje pytanie,
> > > ale co najwyżej próba wybielenia swojej osoby. Mogłaby być zresztą
> > > udana, gdybyś podał namiary na te tematyczne fora, na których pisujesz z
> > > większym powodzeniem.
> > > Mogłabym sobie oczywiście sama wnioski powyciągać co do Twoich intencji
> > > i powodów, ale chyba byś tego nie chciał. ;)
> > > Ewa
> >
> > Ciesze sie, ze tak to rozumiesz.
> > Zatem satysfakcje z takiej sytuacji mozna miec chyba juz tylko jedna.
> > Od paru lat zawodowo chyba jakos ciagle sie rozwijam.
> > Praktycznie co inwestycja, to coraz wiekszy budzet i uzgodnienia z coraz
> > wazniejszymi ludzmi.
> > Jednak gdy coraz wiekszy jest zakres ich decyzji to kultura, ktorej
> > jestem swiadkim, coraz nizsza.
> > Doslownie od kilku miesiecy wychodze z takich spotkan, ze wydaje mi sie,
> > ze jestem w ukrytej kamerze.
> > Oczywiscie ja mam jak nabardziej pozytywne relacje. Zawsze jakos
> > budzilem w ludziach zaufanie. Tak samo w tym przypadku, blysnalem kilka
> > razy szeroka kompetencja i jestem dosc lubiany.
> > Nawet mialem juz proby opowiadania mi o swoim zyciu czy problemach z
> > praca i personelem.
> > To glownie w stosunku do swoich konkurentow i podwladnych ci wysoko
> > postawieni ludzie okazuja skrajny brak kultury.
> > W kilku ostatnich spotkaniach bral udzial taki mlody pracownik, dosc
> > bystry jesli chodzi o kompetencje, ale na tyle durny, aby czasem nie
> > zgadzac sie ze swoim pryncypalem.
> > Owszem, mial racje, ale to sie na pewno nie robi w ten sposob. I na
> > ostatnim spotkaniu przelal czare goryczy. Po spotkaniu jego pryncypal
> > powiedzial mi w swoim gabinecie, ze mlody jest beznadziejny i po nowym
> > roku musi go wywalic. Powiedzial to jakby pytajaco.
> > Jakas pamiec komorkowa podpowiada mi, ze moze jeszcze pare lat temu
> > mialbym jakis zarys skrupulow. Ale dzis wiedzac to co wiem, szczerze
> > poparlem jego decyzje i jeszcze udalo mi sie zalatwic, zeby wcisnal
> > moldemu do opracowania raport na poswietach, zawierajacy analizy, ktore
> > musze zrobic.
> > Pewnie zajeloby mi to cale swieta.
> > Wiesz, pewnie moglbym sprobowac jakos poprzec chlopaka, czy powiedziec,
> > ze jego pryncypal chyba przesadza i nie mozna byc takim walem, tylko po co?
> > Twoje teksty tutaj w wiekszosci sa glopawe i nie masz za grosz poczucia
> > jakiejs normalnosci piszac z niezrownowazonymi debilami bez kultury.
> > Jednak ciebie to nawet nie dotknie - bo na pewno wiesz, chocby
> > intuicyjnie, ze nie chce ci sprawiac przykrosci, nie obrazi - bo wiesz,
> > ze to prawda i nic nie zmieni.
> > Moja niezbyt pochlebna opinia jest chyba wlasnie takim zarysem moich
> > skrupulow, ktore kiedys byc moze mialem i dlatego pewnie sprawdzam
> > czasem, czy cos ona moze zmienic.
> > Bo jesli niczego nie zmieni, to mam zamiar odczuwac satysfakcje z
> > sympatii takich wlasnie ludzi, ktorzy za nic maja innych oraz cieszyc
> > sie np. z raportu, ktory wcisnalem do roboty kolesiowi, ktory nawet nie
> > wie, ze juz wylecial na bruk.
>
> Trzeba było stanąć po stronie młodego bo następny możesz być ty, gdy
> się komuś nie spodobasz. Czyli twoje lizusostwo i wazeliniarstwo,
> twoje wchodzenie w tyłek spowodowało, że jesteś osobą bez kultury,
> odpadem , prymitywem i na tyle głupi i jeszcze tym się chwalisz, że
> pogorszyłeś samemu sobie warunki pracy i następuje paranoja, czy ktoś
> mnie na czymś nie podejrzy i nie doniesie i wywalą mnie z pracy.
Ale nie wszyscy są reformowali, ale zawsze trzeba dać szansę.
Ja jedynie gdzie pracowałem państwowo czy u kogoś, to w kryminale.
Zrobiłem kurs kucharza i poszedłem na kuchnię, szybko stałem się
bardzo potrzebny, czyli stałem się kierownikiem grupy na obieraku, bo
nigdy nie wyrabiali się na czas, a ja zawsze potrafiłem zorganizować
pracę by wyrobić się na czas.
Tak więc służba więzienna musiała ze mną konultować kogo wywalić i
stanąłem w obronie chłopaka ze zmywaka, którego chcieli wywalić, tym
samym urwałby mu się kontakt z matką, obcinali widzenia. I
powiedziałem, ...to dajcie mi jego na obierak... i nic nie mogli
zrobić by go wywalić gdyż jak bym zaczął olewać pracę i dali mi go na
obierak. I też myślałem, że go zmobiliuje i trochę pomogę. Ale
zaczeło być tak, że pracowałem za dwóch, a na kryminale praca nie jest
łatwa...i w pewnym momencie przeciąłem nożem rękę...Przyszedł
kierownik ze służby więziennej i powiedział... kurwa Pawłowski
przeciął łapę, ty Pawłowski ile teraz ważysz, bo strasznie
schudłeś...Paszczykiwicz zbieraj manatki i wypierdalasz na zamek....A
ja już nic się nie odezwałem...poszedłem do lekarza. Więc dałem mu
szanse i on nie skorzystał, ale inny mógł, więc nadal uważam że
warto.
|