Data: 2010-12-23 14:14:45
Temat: Re: Kominek w superstacji
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Re: Kominek w superstacji
Wiadomość:
Lebowski napisał(a):
> W dniu 2010-12-23 11:43, medea pisze:
>
> > Że co?
> > Chcesz mi bezczelnie wmówić, ze jesteś tak ograniczony, że po tylu
> > latach nie wiesz jeszcze z przygnębiającym prawdopodobieństwem, że nie
> > ma większych szans na zmianę stylu tutejszych prymitywnych trolli
> > gnuśniejących tutaj od lat?
> >
> > To co napisałeś, to ciągle niestety nie jest odpowiedź na moje pytanie,
> > ale co najwyżej próba wybielenia swojej osoby. Mogłaby być zresztą
> > udana, gdybyś podał namiary na te tematyczne fora, na których pisujesz z
> > większym powodzeniem.
> > Mogłabym sobie oczywiście sama wnioski powyciągać co do Twoich intencji
> > i powodów, ale chyba byś tego nie chciał. ;)
> > Ewa
>
> Ciesze sie, ze tak to rozumiesz.
> Zatem satysfakcje z takiej sytuacji mozna miec chyba juz tylko jedna.
> Od paru lat zawodowo chyba jakos ciagle sie rozwijam.
> Praktycznie co inwestycja, to coraz wiekszy budzet i uzgodnienia z coraz
> wazniejszymi ludzmi.
> Jednak gdy coraz wiekszy jest zakres ich decyzji to kultura, ktorej
> jestem swiadkim, coraz nizsza.
> Doslownie od kilku miesiecy wychodze z takich spotkan, ze wydaje mi sie,
> ze jestem w ukrytej kamerze.
> Oczywiscie ja mam jak nabardziej pozytywne relacje. Zawsze jakos
> budzilem w ludziach zaufanie. Tak samo w tym przypadku, blysnalem kilka
> razy szeroka kompetencja i jestem dosc lubiany.
> Nawet mialem juz proby opowiadania mi o swoim zyciu czy problemach z
> praca i personelem.
> To glownie w stosunku do swoich konkurentow i podwladnych ci wysoko
> postawieni ludzie okazuja skrajny brak kultury.
> W kilku ostatnich spotkaniach bral udzial taki mlody pracownik, dosc
> bystry jesli chodzi o kompetencje, ale na tyle durny, aby czasem nie
> zgadzac sie ze swoim pryncypalem.
> Owszem, mial racje, ale to sie na pewno nie robi w ten sposob. I na
> ostatnim spotkaniu przelal czare goryczy. Po spotkaniu jego pryncypal
> powiedzial mi w swoim gabinecie, ze mlody jest beznadziejny i po nowym
> roku musi go wywalic. Powiedzial to jakby pytajaco.
> Jakas pamiec komorkowa podpowiada mi, ze moze jeszcze pare lat temu
> mialbym jakis zarys skrupulow. Ale dzis wiedzac to co wiem, szczerze
> poparlem jego decyzje i jeszcze udalo mi sie zalatwic, zeby wcisnal
> moldemu do opracowania raport na poswietach, zawierajacy analizy, ktore
> musze zrobic.
> Pewnie zajeloby mi to cale swieta.
> Wiesz, pewnie moglbym sprobowac jakos poprzec chlopaka, czy powiedziec,
> ze jego pryncypal chyba przesadza i nie mozna byc takim walem, tylko po co?
> Twoje teksty tutaj w wiekszosci sa glopawe i nie masz za grosz poczucia
> jakiejs normalnosci piszac z niezrownowazonymi debilami bez kultury.
> Jednak ciebie to nawet nie dotknie - bo na pewno wiesz, chocby
> intuicyjnie, ze nie chce ci sprawiac przykrosci, nie obrazi - bo wiesz,
> ze to prawda i nic nie zmieni.
> Moja niezbyt pochlebna opinia jest chyba wlasnie takim zarysem moich
> skrupulow, ktore kiedys byc moze mialem i dlatego pewnie sprawdzam
> czasem, czy cos ona moze zmienic.
> Bo jesli niczego nie zmieni, to mam zamiar odczuwac satysfakcje z
> sympatii takich wlasnie ludzi, ktorzy za nic maja innych oraz cieszyc
> sie np. z raportu, ktory wcisnalem do roboty kolesiowi, ktory nawet nie
> wie, ze juz wylecial na bruk.
Trzeba było stanąć po stronie młodego bo następny możesz być ty, gdy
się komuś nie spodobasz. Czyli twoje lizusostwo i wazeliniarstwo,
twoje wchodzenie w tyłek spowodowało, że jesteś osobą bez kultury,
odpadem , prymitywem i na tyle głupi i jeszcze tym się chwalisz, że
pogorszyłeś samemu sobie warunki pracy i następuje paranoja, czy ktoś
mnie na czymś nie podejrzy i nie doniesie i wywalą mnie z pracy.
|