Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Komórka męża

Grupy

Szukaj w grupach

 

Komórka męża

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 151


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2002-04-05 00:38:00

Temat: Re: Komórka męża
Od: "Magdalena Busk" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"didziak" <d...@g...pl> skrev i meddelandet

> Można po prostu sprezentować dziecku zegarek i umówić się, żeby
> przyjechało do domu o konkretnej godzinie, a później po prostu na
> ową godzinkę poczekać (jeśli nie ma potrzeby, dziecko może się
> zameldować i przedłużyć sobie przepustkę) ;->

Hmm, Pan Didziak bezdzietny, jak sadze po tej wypowiedzi?
;-) magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2002-04-05 00:44:49

Temat: Re: Komórka męża
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>,
odpisuję zatem co następuje:

| > P.S. Kurtka Alpinusa z nadajnikiem GPS (do znajdywania ludzi
pod
| > lawiną) kosztuje coś koło 1000 pln, więc to zdecydowanie
wchodzi
| > na rynek... ale i tak dziwię się takim 'uzasadnieniom'.

| Korekta techniczna :
(...)
| Tyle krótkich uzupełnień technicznych.

| Basia (która z praktyki wie że najważniejszym GPS-em są szare
komórki)

O tototo :-)
Ze wszystkim się zgadzam, lamuch ze mnie :-)
Ale może i tam ODBIORNIK GPS jest? :-))))))))


Pozdrawiam,
didziak :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2002-04-05 01:03:01

Temat: Re: Komórka męża
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, Magdalena Busk
<m...@h...com>, odpisuję zatem co następuje:

| > Można po prostu sprezentować dziecku zegarek i umówić się,
żeby
| > przyjechało do domu o konkretnej godzinie, a później po prostu
na
| > ową godzinkę poczekać (jeśli nie ma potrzeby, dziecko może się
| > zameldować i przedłużyć sobie przepustkę) ;->

| Hmm, Pan Didziak bezdzietny, jak sadze po tej wypowiedzi?
| ;-) magda

Pani Magda błąd'ynka, jak sądzę po owym pytaniu? :->
Jak golę włosy pod pachami czy dbam o higienę, to o smrodzie też
nie mogę się wypowiedzieć? :->
(itd... o mendach, 3cm paznokciach, kile, morderstwie, przemocy w
domu...)
Bo (analogicznie) swoich dzieci staram się pilnować - łapię je
najczęściej w latex lub dywan, choć i kanalizacją nie gardzę w tej
dziedzinie :->

Jeśli pytasz przez ciekawość - i owszem, dzieciaczków nie
posiadam. Jeśli pytasz z perspektywy 'wiedziałam - tylko
bezdzietny tak może...' - odpuść wróżenie (połączone z
dyskredytacją) z postów (to i tak częste zjawisko tutaj),
uzasadnij raczej, żebyśmy mogli dyskutować, miast jedynie klepać
mnie po wirtualnym ramieniu z politowaniem. Życzenia i
podsumowania na priva przyjmuję :-)

Do niedawna (odpowiadając poważniej niż Twój post wymagał) jednak
sam byłem dzieckiem i stawiałem się na 'godziny'. Może nie od
razu, ale później na pewno :->
Jak dziecko olewa 'godzinki' to oleje też dzwoniącą komórkę
('mamusiu, PRZYSIĘGAM, że nie dzwoniła!' albo 'nie słyszałem,
bo... (tu pomysły dziecka)!') :->

Nie sugerujesz chyba, że 'dziecko + komórka = grzeczne dziecko',
natomiast 'dziecko - komórka = niegrzeczne dziecko'? :-))))))))))
Z tego typu działań znam jedynie 'dziecko + zapałki = ogień'.


Równie humorystyczne pozdrowionka :-)
didziak :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2002-04-05 06:27:55

Temat: Re: Komórka męża
Od: Katarzyna Kuć <a...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Magdalena Busk" >

> Hmm, Pan Didziak bezdzietny, jak sadze po tej wypowiedzi?
> ;-) magda
>
Staję w obronie didziaka - zgadzam się z nim całkowicie w sprawie komórek.
Skoro on nie ma prawa wypowiadać się z powodu braku dzieci - pożyczam mu je
na chwilkę. Tylko ile i które - tego nie wiem- które nadają się do rozmowy o
komórkach...Hm...didziak wybieraj! Szybka decyzja i już masz prawo
wypowiedzi na temat dzieci!

Lekko uśmiechnięta
Kasia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2002-04-05 06:55:35

Temat: Re: Komórka męża
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Hmm, Pan Didziak bezdzietny, jak sadze po tej wypowiedzi?

Bezdzietny, ale rozsądnie gada ;-)).

Ja mam dwóch synów aktualnie 10 i 15 lat.
Zaliczyli w życiu sporo razy zgubienie się, każdy po dobrych kilka
razy.

Ale zawsze wykorzystali swoje szare komórki i zachowali się wyjątkowo
rozsądnie.

Np. raz zdarzyło się tak że Maciek który zgubił się w Katowicach na
zakupach w wieku 5 lat poszedł na przystanek, wsiadł do własciwego
tramwaju i przyjechał do domu do Chorzowa.

A żadnych cennych rzeczy na samodzielne wypady nie noszą, sami o tym
dobrze wiedzą, niestety ze nie warto.

Michał w wieku lat chyba 11-12 miał kiedyś bardzo niemiłą przygodę.
Pojechał na rolkach do innej dzielnicy miasta, gdzie były lepsze
scieżki asfaltowe do jazdy (ok 15 min jazdy na rolkach przez park).
Tam na obcym osiedlu obstąpiło go czterech starszych od niego
chłopaków, obszukali go, ale nie miał przy sobie nic cennego nawet
zegarka. On sie im wyrwał i ponieważ on był na rolkach a oni "pieszo"
szybko im uciekł.
Innym razem tez w wieku chyba 10-11 lat poszedł sprzedać makulturę do
skupu (w sąsiedniej bramie, samo centrum miasta). Tam kiedy już
sprzedał tą makulaturę chciało mu odebrać te 2 zł co dostał jakiś
dwóch chłopaków.
Ale trzeci (nasz sąsiad) wystąpił w jego obronie "daj mu spokój on
jest z mojego placu".
Michał szybko uciekł do domu.

Po takch doświadczeniach teraz telefonu który ma nie nosi ze sobą na
codzień. Zabiera go tylko na wycieczki na które jeździ z kolegami z
harcerstwa.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2002-04-05 07:26:09

Temat: Re: Komórka męża
Od: "MJ" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kiedy tak czytam te wszystkie bzdury o 6latku i komórce to aż mi sie wierzyć
nie chce jak dzieci sąsiada a było ich 13- trafiało do domu bez niej
mieszkając na wsi....
mm....pewnie facet przez to miał rozstrój żołądka..
:-)
Wiem było złośliwie ale..wiecie..czasami tęsknie za prymitywnością, za
czasami gdy człowiek człowiekowi nie był wilkiem..,Za czasami gdy ceniło sie
wartości jakie niesie za sobą rodzina..Dla mnie komórka to symbol zmian
jakie zaszły w tym i rozluźnienia więzi łączących ludzi.

Monika Janicka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2002-04-05 07:46:54

Temat: Odp: Komórka męża
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Magdalena Busk <m...@h...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a8irkv$l2h$...@n...onet.pl...
>
> "didziak" <d...@g...pl> skrev i meddelandet
>
> > Można po prostu sprezentować dziecku zegarek i umówić się, żeby
> > przyjechało do domu o konkretnej godzinie, a później po prostu na
> > ową godzinkę poczekać (jeśli nie ma potrzeby, dziecko może się
> > zameldować i przedłużyć sobie przepustkę) ;->
>
> Hmm, Pan Didziak bezdzietny, jak sadze po tej wypowiedzi?
> ;-) magda
>
>
Oooojjj Magdo, czepiasz sie biednego Didziaka. Czyzby brak dzieci
przeszkadzal w zdroworozsadkowym podejsciu do sprawy? Moje skarby sa
znacznie starsze od Twoich, a zatem mam znacznie wieksze doswiadczenie w
'uzywaniu' dzieci:-)) od Ciebie, czego brak sugerujesz jemu. Nadal uwazam
komorke za zbedny, w przypadku dzieci gadzet i nie oszukujmy sie, w naszej
polskiej rzeczywistosci niebezpieczny. A co do umawiania sie z dziecmi na w
miare konkretna godzine, nawet bez wlasnego zegarka jest to mozliwe, np.
wystarczy zapytac kogos na podworku.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2002-04-05 07:46:59

Temat: Re: Komórka męża
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wiem było złośliwie ale..wiecie..czasami tęsknie za prymitywnością,
za
> czasami gdy człowiek człowiekowi nie był wilkiem..,Za czasami gdy
ceniło sie
> wartości jakie niesie za sobą rodzina..Dla mnie komórka to symbol
zmian
> jakie zaszły w tym i rozluźnienia więzi łączących ludzi.
>
> Monika Janicka

Przyznam się ze ja też czasem odczuwam takie tęstnoty.
Mój mąż, który jest zdecydowanym przeciwnikiem komórek zawsze powtarza
"tyle lat się ludzie bez tego obywali i dawali sobie radę".

Ale sam też przyznaje ze taki gadżet przedaje się czasem w sytuacjach
ekstremalnych (zagubienie w górach, wypadek samochodowy itd ...).

Pozdrowienia.

Basia

P.S.
Mimo wszystko komórka w górach nie zastąpi rozsądku i choćby
zapakowanej do plecaka latarki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2002-04-05 07:51:20

Temat: Re: Komórka męża
Od: Nela Mlynarska <n...@t...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

didziak napisał(a):

> Napisała Perełka moja, Nela Mlynarska
> <n...@t...com.pl>, odpisuję zatem co następuje:

> | Ale do licha. Komórka to wcale nie zabawka, czy zbytek. To dla
> mnie po
> | prostu zwykłe użyteczne urządzonko. Nie przesadzajmy z tym
> szpanem. Nie
> | zrezygnuję z kupna komórki dla mojego dziecka, dlatego, że ktoś
> inny nie
> | może jej kupić swopjemu albo dlatego, że jeszcze ktoś inny
> posądzi mnie o
> | szpan, czy wyścig zabawek.
>
> Nie chodzi nawet tyle o innych - chodzi o Twoje dziecko i jego
> rozwój intelektualny.

Kochanieńki (że sobie pozwolę na poufałość). Ja w ramach dbania o rozwój
intelektualny moich dzieci czytam im książki, rozmawiam z nimi, odpowiadam
na tysiące pytań (właśnie jesteśmy na etapie ciąglego "dlaczego?"), zabieram
w ciekawe miejsca, opowiadam o nich, wracam pamięcią do zdarzeń
historycznych - opowiadam o nich. Do tego dochodzi mój mąż, który postępuje
podobnie i dziadziuś, którego sama uważam za "przeintelektualizowanego" ;-))
a który sprawia, że mój niespełna czteroletni synek zaskakuje mnie wiedzą,
której ja sama czestokroć nie posiadam.

> "Memory five... "SIARA!" - i wszystko jasne..." ?

Chcesz mnie obrazić, czy co???

> Naucz dziecko myśleć, radzić sobie samodzielnie i obchodzić się
> bez nowinek techniki

Pewnie, że może. Bez wielu rzeczy można się obejść.

> - w końcu komórka nie jest niezbędna jak
> czyste majtki czy skarpetki?

Przesadzasz, po co komu skarpetki ;-)))

> Loonie miał rację - w wieku 12 lat kupisz notebooka, bo po co ma
> bezowocnie czas na przerwach marnować, skoro może się baz danych
> poduczyć? :->

A pewnie, że tak. Jeśli będzie na tyle zdolny, aby z niego korzystać, jeśli
jego zainteresowania pójdą w tym kierunku to kupię. Nie będę czekała aż sam
na niegop zapracuje i potem okaże się, że już nie bardzo jest czas na naukę
rzeczy podstawowych (w dziedzinie o której wspominasz).

> Ktoś tutaj powiedział - a co będzie jeśli się komórka rozładuje?
> "Umiesz liczyć, licz na siebie".

Nie musisz mi o tym mówić. Radzę sobie sama od skończenia podstawówki i nie
mam zamiaru wychować moich dzieci na niezdary życiowe. Nie zgadzam się z
jednym, z tym, że posiadanie komórki przez moje dzieci wpłynie negatywnie na
ich rozwój. Jeśli tak miałoby być, to za przeproszeniem do dupy ze mnie
matka. Jeśli tak drobny szczegół. posiadanie takiej dupereli jak telefon
komórkowy miałby mieć tak ogromne znaczenie ... to do licha - co z cała
rtesztą niebezpieczeństw czyhających na młode, rozwijające się istoty.

Nie demonizujmy tych badziewnych komórek. To detal. Szczegół. A że ja chcę
mieć ten szczegól to co? Ukamienować? Ja nie mówie, że Ty musisz kupić go
swoim. Nawet nie uważam, że źle wybierasz podejmując taką decyzję. Nie
rozumiem dlaczego tak Cię boli, że ja uważam, że dla moich dzieci to będzie
dobre.

> wychowywane bardziej samodzielnie są lepiej przystosowane do
> dorosłości, niż te trzymane na smyczy (sorrki... w sieci)

Nie za daleko posunięte wnioski?? To znaczy, dlaczego do mnie to piszesz?
Czy uważasz, że trzymam dzieci na smyczy?

> | A że dzieci sobie zazdroszczą - cóż - natura ;-)

> Spodziewam się, że napiszesz, że 'smajlik', że nie zrozumiałem...
> ale wszyscy wiemy, że nie napisałaś tego, czego nie uważasz
> naprawdę :->

O co Ci właściwie chodzi? O to, że chcę dać moim dzieciom to co uważam za
najlepsze. Pracuję na to.

> | Czy jak panny zaczną zazdrościć mojej Agusi pięknych oczu to jej
> wydłubię ;-)
>
> To już jakaś nowość - komórka niczym oczko w głowie? :->

Ty taki ... jesteś, czy tylko udajesz?

> Ktoś powiedział: "Być albo mieć", zatem tak _całkiem_ jedno
> (posiadanie) do drugiego (bycia człowiekiem) nie jest obojętne,
> jak to próbujesz tu napisać.

Tego właściwie się spodziewałam od początku. Tu Cię boli. Nie będę
polemizować. Nie mam zamiaru udowadniać, czy mam czy też jestem. W jakim
stopniu jedno a jakim drugie.

> Cóż, reasumując - komórka to naprawdę źle pojęte dobro dziecka :->
> No ale - _niektórzy_ lubią ten szpan - nawet, jeśli rzekomo nie o
> to chodzi ("natura ;-)") :->

Widzisz to jak chcesz. Nie widzę sensu dalszej rozmowy. Widzimy to inaczej.

Pozdrawiam,
Nela

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2002-04-05 07:58:29

Temat: Re: Komórka męża
Od: "Nea" <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

<ciach>
> 'Pożyczanie komórki'? To dziecko to jakiś gwiazdor ekranu, mały
> geniusz giełdowy lub nowe wcielenie Buddy? ;-)

a potem wyrasta na "ura, bura szef podwora fura,skora dres komora":))

a ogolnie Dzidziaku dobrze mowisz wodka Ci sie nalezy ;)))

pozdr.
Nea





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

czytam i sie doluje
Moja siostrzenica chciałaby żebym był jej mamą
[OT] niestety znikam :(
ojciec biologiczny - dylemat (długawe)
zaufanie po zdradzie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »