Data: 2006-08-22 07:55:32
Temat: Re: Kompleks malego penisa
Od: "Hania " <v...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Quasi <q...@g...pl> napisał(a):
> Hania napisał(a):
>
> >> Przypuszczam tylko, ze byl latwiej osiagalny i wiekszosc kobiet nie
> >> miala z tym problemow. W odroznieniu od tego, co jest dzisiaj.
>
> > nie sadze.
>
> Wybacz, ale chyba nie wiesz o czym mowisz. Nie rozumiesz na czym polega
> ewolucja.
Quasi, jesli w ten sposob rozmawiasz z ludzmi, to nie dziw sie, ze potem
traktują Cię jak chama, ewentualnie jak jarzącego inaczej
> > Poza tym sex zawsze byl narzedziem manipulacji
> > socjotechnicznych,
>
> Owszem. W koncu malzenstwo tez jest jakas forma manipulacji mezczyzna -
> zwykla prostytucja: "monopol seksualny w zamian za utrzymanie mnie i
> dzieci".
chyba zartujesz. Nie zauwazyles, ze dzis kobiety utrzymuja sie same? Czy
tylko z domowymi kurwami masz do czynienia? Gratuluje towarzystwa.
> Ale to nie przeczy teorii, ze zdolnosc do czerpania przez samice/kobiety
> przyjemnosci z seksu mogla byc kiedys biologicznie uzyteczna.
rozwin proszę: do czego by moglo?
> > postrzegany tez jako brudny itd.
>
> A to juz folklor niektorych kultur, nie biologia.
nie tylko o biologii piszemy. Z reszta: uwarunkowania spoleczne, wychowanie
prowadza tez do zmian w odczuwaniu. Kobiety uprzedzone w dziecinstwie, ze
seks jest brudny/zly maja trudnosc w osiagnieciu orgazmu.
Brak seksu zas powoduje, ze babsko bywa dla otoczenia upierdliwe - pewnie
wiec zachodza zmiany biochemiczne
> > Wydaje mi sie, ze wlasnie
> > teraz kobiety mowia o tym swobodniej
>
> Oczywiscie. Tylko jaki to ma zwiazek z czymkolwiek?
ma - na zachowanie, dawanie i branie przyjemnosci. Nie zauwazyles, ze kobiety
podchodzace do seksu z otwartoscia sa lepszymi kochankami?
> Bo od paru tysiecy lat, w ogromnej wiekszosci kultur, ta zdolnosc
> zapewne nie miala zadnego wplywu na sukces reprodukcyjny. Stad tez -
> moim zdaniem - taka degeneracja tej zdolnosci.
ale skad Ci sie wzielo, ze owa wieksza zdolnosc kiedys byla???
> >>> Wow, skąd ta wiedza por favor? ;-))
> >> Dokladnie z tych samych przeslanek, co teoria, ze przodek kreta mial
> >> calkiem dobry wzrok, przodek wezy mial normalne nogi, a odlegly prodek
> >> czlowieka - ogon.
>
> > to mi sie wydaje duza swoboda. W ten sposob myslac juz zupelnie nie
bylibysmy podobni do tych naszych "pra", bo kazda cecha przyjelaby wartosc
odmienna od pierwotnej. (...)
> Nie rozumiem o czym piszesz. Ale Ty chyba tez nie rozumiesz...
popatrz na 1 zdanie mojej wypowiedzi - rada: przestan napadac, to ludzie tez
beda z Toba inaczej rozmawiac
> >> Hmmm... BTW: czy dobrze odczytuje Twoje aluzje, ze jestes wielka fanka
> >> cunnilungus? Wieksza niz trywialnej penetracji?
>
> > jestem fanką róznorodnosci i zabawy w lozku, hasla "nic na sile",
ciekawosci
> > dla nowinek ale bez przesady.
>
> Nie o to pytam. Pytalem, czy wolisz odbierac pieszczoty oralne czy
> klasyczny stosunek waginalny?
czy Ty naprawde taki tępy jesteś, ze trzeba Ci to samo 7 razy mowic?
nie ma, co wolę, wolę I_to_I_to od jednego_LUB_drugiego
> > Do zoofilii, koprofilii i innych wynalazkow dla znudzonych na max i
niepewnyh
>
> > siebie ludzi nikt mnie nie przekona.
>
> To co wymienialas to kwestia parafilii czyli jak by nie patrzec -
> zaburzen psychicznych, a nie dekadentyzmu...
rowniez jest mi obcy. Lubie swoje cialo, ciesze sie zyciem i nie mam np.
zamiaru miec klopotow z hemoroidami.
>
> A zalozymy sie, ze jestes dosc odosobniona w swojej opinii?
nie, bo przegrasz. patrz nizej
> Biore na swiadkow konsumentki nakladow Tiny, Szminy i im podobnego
> barahla. ;-)
zwaz na wypowiadane przez samego siebie slowa, sam sie bowiem podkladasz:
najpierw piszesz o odosobnieniu moich opinii, potem o czytelniczkach
Tiny...których jest masa (moze wiekszosc), ale nie_czytelniczek (tu: osob
kierujacych sie wlasnymi preferencjami a nie podążającymi za modami) tez jest
wiele, wiec o odosobnieniu nie ma mowy. Nie wiem tez, skad Ci przyszlo do
glowy, ze siksy czytające czytadła dla siks i kur domowych sa tak podatne na
wszelkie nowinki promowane przez owe pisma.
Zwaz np. ze pisma te bardzo promują obraz dzisiejszego mezczyzny w formie
zniewiescialej ciapy zwanej "metro" - i co? Wiekszosc kobiet dalej traktuje
kolorowo wystrojonego "metro" jak ciape nie znajacego swej przynaleznosci
plciowej.
>
> > wiem, co to placebo.
> > Jak juz wspomnialam, nie zalezy mi na zdobywaniu i odhaczaniu
jakichkolwiek
> > punktów, ale na tym, by było miło, bardzo milo.
>
> Jak kazdej "nowoczesnej" pani pielegnujacej mit "punktu G" i wiezacej,
> ze go u siebie - z pomoca Tiny - znalazla...
>
jestes prymitywny jak jasna cholera albo prosisz Boga, by wszyscy Cie za
takiego uwazali, wiec Cie tak odbieram.
Dziwne, ze na priv potrafisz pisac inaczej, ale tu wspaniale palisz glupa.
> >> Juz cytowalem artykuly naukowe mowiace o braku dowodow na istnienie
> >> owego punktu. A sekcje zwlok i przyzyciowe badania fizjologii
> >> [tego typu: http://bmj.bmjjournals.com/cgi/reprint/319/7225/1596 ]
w Twoim wieku wierzysz w niepodwazalne teorie i swiecie wierzysz w artykul na
jakiejs stronie? Serio nie masz instynktu, tylko powolujesz sie na jakis
belkot? Moze za duzo po prostu jarasz?
> > ale w większości naukowcami zostają znudzeni, samotni faceci ;-)))))
> > (joke)
>
> Glupi joke, tym bardziej ze wcale nie malo wsrod naukowcow - takze wsrod
> autorow zacytowanej pracy - kobiet...
> (...)
cytowaną pracę traktuję z poblazliwoscia tak, jak Twoje beblukanie (ktorego
nie potrafisz dowiesc ani nawet podeprzez artykulem z netu) nt. recesji
orgazmu u kobiet.
> >> Nie wiem. Ja - choc nie mam szczegolnie bogatego doswiadczenia - zadnego
> >> nabrzmienia tam nie zauwazylem.
> >
> > toz to nie Mont Blanc ;-))))) jedynie mniej miekka tkanka, troszke
> > nabrzmiala, np jak po ugryzieniu komara.
>
> Dobra, sam sprawdze to jeszcze raz.
to piszesz bez sprawdzenia? Fajnie NB podchodzisz do seksu: dziewczyna
rozpalona, a Ty w tym czasie pamietasz o tym, by odpisac na grupie, co tam
znalazles.
Amazing
> >> Albo po prostu cos Ci
> >> sie uroilo? Proponuje sprawdzc to jeszcze raz z chlodnym sceptycyzmem
> >> (ja przy najblizszej okazji tez sprawdze).
>
> > sorki, ale w takich chwilach o chłód niełatwo ;-)))
>
> Jesli u Ciebie nie latwo, to moze chociaz partner zachowa zimna krew? ;-)
widzisz, w chwilach gdy cieszymi sie bliskoscia nie przyjdą nam takie glupoty
do glowy.
Jesli moj TZ wpadlby na tak debilny pomysl, nie byloby nas.
zdrowki
hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|