Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Kompromisy?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kompromisy?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 19


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-25 11:12:30

Temat: Kompromisy?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Sokrates nie chce rzucic weselszego tematu to ja sie pokusze.
Jak budujecie kompromisy w zwiazkach? Udaje Wam sie bez tarc specjalnych
przejsc nad czyms do porzadku dziennego czy nie?
I wreszcie- czy macie jakies zabawne zdarzenia na tle budowania tychze,
które juz weszly do historyjek rodziny?

Mój przyklad:
Od zawsze oboje z TZ jestesmy Jasie wedrowniczki. Uwielbiamy wypady w
Polske, a jako, ze moj mezczyzna uwielbia prowadzic to ja z reguly
jestem pilotem. Jest tylko jedno "ale" - mam kiepska orientacje w
terenie.
Moj TZ z kolei potrafi w obcym miescie wiedziec gdzie i jak dojsc ,
wystarczy mu rzut oka na mape, badz raz sie przejsc. Bywal wiec wsciekly
i szlag go trafial nie raz, gdy po iles razy zadanym pytaniu: na pewno
dobrze jedziemy/idziemy/plyniemy, slyszy iles razy "tak', po czym
cichutkie...przepraszam, musimy zawrócic.
Do historii rodziny weszla juz niejedna taka akcja.
Jakiez bylo wiec moje zdziwienie, kiedy przy ktorejs dla odmiany okazji
ja prowadzilam, to on nas mial pilotowac, pytania zadawane identyczne,
nieodmiennie pewna odpowiedz "dobrze jest" i .... zgubilismy sie :)
Oczywiscie nic nie powiedzialam poza pokazaniem paluszkiem na mapie co i
jak ale - smiac siez tej mojej wady jednak nauczyl. Teraz oboje zawsze
wyszukujemy momenty aby posmiac sie: " o... a czemu zgubilismy sie tak
pozno?" ;)
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-10-25 13:04:44

Temat: Re: Kompromisy?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Qwax wrote:

> Przez week-end nie używam grup dyskusyjnych ale zostawię coś po sobie.

Milego weekendu :)))))))
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-10-25 13:09:20

Temat: Re: Kompromisy?
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

Przez week-end nie używam grup dyskusyjnych ale zostawię coś po sobie.

1. "Na kompromisach obie strony tracą"
(to moje przekonanie)

2. "Na kompromisach obie strony zyskują"
(to nie moje przekonanie ale rozumiem, że są tacy którzy w to wierzą)

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-10-25 13:27:38

Temat: Re: Kompromisy?
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora



>
> > Przez week-end nie używam grup dyskusyjnych ale zostawię coś po
sobie.
>
> Milego weekendu :)))))))

Jaki tam miły (czy słomianemu wdowcowi może być miło?)
(i to na dodatek - wiernemu idiocie)

:-/

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-10-28 09:33:37

Temat: Odp: Kompromisy?
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> Przez week-end nie używam grup dyskusyjnych ale zostawię coś po sobie.
>
> 1. "Na kompromisach obie strony tracą"
> (to moje przekonanie)

No dobra, to Twoje przekonanie, ale ważniejsze jest czy wprowadzasz je w
życie, tzn. nie idziesz na żadne kompromisy, czy czasami lecz niechętnie
poddajesz się im?

> 2. "Na kompromisach obie strony zyskują"
> (to nie moje przekonanie ale rozumiem, że są tacy którzy w to wierzą)

Ja uważam, że zyskują tylko i wyłącznie. Nie wyobrażam sobie partnerskiego
związku bez kompromisów, wtedy już nie jest partnerskim, zamienia się w
dyktaturę. No chyba że jakimś cudem partnerzy dobrali się pod każdym
względem i obojgu odpowiada to samo (wątpię, aby tacy żyli na tym świecie).
A.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-10-28 18:13:28

Temat: Re: Kompromisy?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Qwax" <...@...Q> wrote in message news:2266-1035550995@213.17.138.62...
> Przez week-end nie używam grup dyskusyjnych ale zostawię coś po sobie.
>
> 1. "Na kompromisach obie strony tracą"
> (to moje przekonanie)
>
> 2. "Na kompromisach obie strony zyskują"
> (to nie moje przekonanie ale rozumiem, że są tacy którzy w to wierzą)
>
> Pozdrawiam
> Qwax

Czasem starasz sie byc tak intersujący że to co piszesz nie ma sensu.

Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-10-29 07:04:51

Temat: Re: Kompromisy?
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> > Przez week-end nie używam grup dyskusyjnych ale zostawię coś po
sobie.
> >
> > 1. "Na kompromisach obie strony tracą"
> > (to moje przekonanie)
>
> No dobra, to Twoje przekonanie, ale ważniejsze jest czy wprowadzasz
je w
> życie, tzn. nie idziesz na żadne kompromisy, czy czasami lecz
niechętnie
> poddajesz się im?
>
Patrząc w tył: Bardzo niechętnie (prawie nigdy) nie wchodziłem w
układy typu kompromis - wolałem przegrać a zostać na swoim (ale
zazwyczaj "wygrywałem" - pamiętacie piosenkę W.Młynarskiego o dwóch
koniach). A najbardziej mnie bawi gdy ktoś nie chcąc zgodzić się na
moje zdanie (a próbujący złagodzić swoje na zasadzie "ja dam trochę")
walą tyłkiem o lód. I przypominam sobie: "bądź słodki, kwaśny, słony
lub gorzki - nijakie zostanie wyplute"

Pozdrawiam
Qwax

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-10-29 08:33:32

Temat: Odp: Kompromisy?
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...
> > No dobra, to Twoje przekonanie, ale ważniejsze jest czy wprowadzasz
> je w
> > życie, tzn. nie idziesz na żadne kompromisy, czy czasami lecz
> niechętnie
> > poddajesz się im?
> >
> Patrząc w tył: Bardzo niechętnie (prawie nigdy) nie wchodziłem w
> układy typu kompromis - wolałem przegrać a zostać na swoim (ale
> zazwyczaj "wygrywałem" - pamiętacie piosenkę W.Młynarskiego o dwóch
> koniach).

Czyli masz szczęście do osób słabych, które tolerują/odpowiada im Twoja
dominacja.

> A najbardziej mnie bawi gdy ktoś nie chcąc zgodzić się na
> moje zdanie (a próbujący złagodzić swoje na zasadzie "ja dam trochę")
> walą tyłkiem o lód. I przypominam sobie: "bądź słodki, kwaśny, słony
> lub gorzki - nijakie zostanie wyplute"

...ale CZY szczęśliwy i dający szczęście innym...
A.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-10-29 08:49:30

Temat: Re: Kompromisy?
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

>
> Czyli masz szczęście do osób słabych, które tolerują/odpowiada im
Twoja
> dominacja.

Albo na tyle mocnych że stają na drugiej stronie wagi!!!
>
> > A najbardziej mnie bawi gdy ktoś nie chcąc zgodzić się na
> > moje zdanie (a próbujący złagodzić swoje na zasadzie "ja dam
trochę")
> > walą tyłkiem o lód. I przypominam sobie: "bądź słodki, kwaśny,
słony
> > lub gorzki - nijakie zostanie wyplute"
>
> ...ale CZY szczęśliwy i dający szczęście innym...

Czy dajesz szczęście jeżeli nie pozwalasz (by ktoś zderzył się ze
ścianą)?
Czy dajesz szczęście jeżeli pozwalasz (by ktoś zderzył się ze ścianą)?

A moje podejście do kompromisu jest następujące:

Nie godzisz się na moje zdanie? To postępuj zgodnie z własnym (ja się
dostosuję) ale wtedy odpowiedzialność ponosisz wyłącznie Ty - tak jak
*wyłącznie* ja ponoszę odpowiedzialność gdy postąpisz zgodnie z moim
zdaniem.
Konsekwencje ponosimy wszyscy - zgodnie z zasadą kto uczestniczy ten
ponosi konsekwencje.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-10-29 10:37:20

Temat: Odp: Kompromisy?
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...
> >
> > Czyli masz szczęście do osób słabych, które tolerują/odpowiada im
> Twoja
> > dominacja.
>
> Albo na tyle mocnych że stają na drugiej stronie wagi!!!

He, he jesli stają na drugiej stronie wagi, już sobie wyobrażam do jakich
starć dochodzi - wagi ciężkiej i muszej?

> > ...ale CZY szczęśliwy i dający szczęście innym...
>
> Czy dajesz szczęście jeżeli nie pozwalasz (by ktoś zderzył się ze
> ścianą)?

Ale to nie ma nic wspólnego z kompromisem.

> Czy dajesz szczęście jeżeli pozwalasz (by ktoś zderzył się ze ścianą)?

Jak wyżej.

> A moje podejście do kompromisu jest następujące:
>
> Nie godzisz się na moje zdanie? To postępuj zgodnie z własnym (ja się
> dostosuję) ale wtedy odpowiedzialność ponosisz wyłącznie Ty - tak jak
> *wyłącznie* ja ponoszę odpowiedzialność gdy postąpisz zgodnie z moim
> zdaniem.

Jeśli jednak się dostosowujesz, idziesz na kompromis. W małżeństwie
konsekwencje ponosi się wspólnie, chyba że masz spisaną intercyzę.

> Konsekwencje ponosimy wszyscy - zgodnie z zasadą kto uczestniczy ten
> ponosi konsekwencje.

He he pokrętna Twoja logika, podoba mi się, ale w życiu jej nie zastosuję.
A.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

O zazdrości słów pare.
Prowadzenie domowych finansow
jak sie zareczyc
Zolnierzyki
Ciąża...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »