Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!not-for-mail
From: "JoJo" <g...@p...fm>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Komputer a ciąża
Date: Wed, 17 Jul 2002 13:33:47 +0200
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 52
Message-ID: <ah3kj3$d4t$1@sunsite.icm.edu.pl>
References: <aguimh$e7i$1@pippin.warman.nask.pl> <1...@2...17.138.62>
<ah0h69$8su$1@pippin.warman.nask.pl> <ah0hrn$eeu$1@news.tpi.pl>
<ah0iin$ibu$1@news.tpi.pl> <ah0m7s$8cc$3@news.tpi.pl>
<ah0r9e$49k$1@news.tpi.pl> <ah0rqa$2vs3$1@news2.ipartners.pl>
<ah1d1l$6dj$1@news.tpi.pl> <ah351i$chf$1@news2.ipartners.pl>
<ah39s1$i24$1@sunsite.icm.edu.pl> <ah3aub$ei4$1@news2.ipartners.pl>
<ah3c8v$apt$1@sunsite.icm.edu.pl> <ah3fr9$g9h$1@news2.ipartners.pl>
<ah3i9k$qe7$1@sunsite.icm.edu.pl> <ah3j37$hgr$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: dial1794.wroclaw.dialog.net.pl
X-Trace: sunsite.icm.edu.pl 1026905508 13469 217.30.155.16 (17 Jul 2002 11:31:48 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 17 Jul 2002 11:31:48 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:18278
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:ah3j37$hgr$1@news2.ipartners.pl...
> > > [...] Wypowiedź tonem "też mi coś, pies
> > > zginął, co to jest w porównaniu z dzieckiem!" - tu widać
> różnicę
> > > punktu widzenia.
> >
> > ale dziecko chore nie było, prawda?
>
> No nie było. Ale to właśnie mnie poruszyło - że dziecko w
> jakiejkolwiek sytuacji jest sto razy ważniejsze od jakiegoś tam
> psa.
Wiesz, po porodzie mamy tak na ogól mają, że maluch jest pępkiem całego a
nie tylko ich świata i trza brac na to poprawke idąc z taką wizytą - później
większości to przechodzi
>Jednym słowem stara gierka pod tytułem "co ty wiesz o
> problemach, ja to dopiero mam problemy" - dokładnie ten sam
> numer, który wycięła Twoja znajoma. Nie znoszę takiej postawy,
> bo tak się śmiesznie składa, że punkt widzenia zależy od punktu
> siedzenia. A tak się składa jeszcze śmieszniej, że czasem, kiedy
> w grę wchodzą dzieci, ich rodzice przyznają im najwyższy
> priorytet - co jest oczywiste - i żądają od wszystkich innych
> tego samego - co już takie oczywiste nie jest. Jasne, że
> kwękanie o wczasach w obliczu ciężkiej choroby czyjegoś dziecka
> jest poniżej wszelkiej krytyki, ale zdarzają się też sytuacje
> odwrotne.
ja wyznaję zasadę: "nie potrafisz czy nie chcesz pomóc w obliczu ciężkich,
zyciowych kłopotów to się zamknij"
nie potrafię pomóc sąsiadce , której dziecko umiera na białaczkę więc nie
latam do niej, nie wypytuję i nie przedstawiam jej swoich problemów jako
ważniejszych
samo obserwowanie tej sytuacji uczy mnie pokory do życia i cały czas zmienia
mi priorytety
zdecydowanie się zgadzam, ze traktowanie potomka jak pępka swiata na zdrowie
nikomu nie wychodzi a juz najmniej temuż potomkowi
jesli chodzi o znajomych i nasze dziecko to staram sie stosowac zasadę :
jesli znajomi palą a ja nie chcę siedzieć z dzieckiem w dymie to do nich nie
chodzę i nie mam o ich dymienie pretensji
natomiast jesli palący znajomi odwiedzaja nas to wychodza na klatkę
schodowa - niech sąsiedzi ich gonią
da się to zastosowac do większości problemów codziennych
pozdr.Joanna
ps. o matko, jak tak czytam te swoje posty to dopiero teraz zauwazam jaka ja
niesłychanie mądra i pozytywna jestem :))))))
|