| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2002-07-16 11:14:50
Temat: Re: Komputer a ciąża
Użytkownik "JoJo" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ah0ukr$m57$1@sunsite.icm.edu.pl...
> przyszłej synowej to ja zazdroszczę przyszłej tesciowej
:)))
Nie ma to, jak dwie szczęśliwe kobiety. Tak trzymać!!!
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2002-07-16 11:15:29
Temat: Re: Komputer a ciąża>
> > Bo skorpiona można tylko kochać lub nienawidzić (czasami
> nawet kochać
> > i nienawidzić)
>
> Akademicki przykład ambiwalentnej miłości. Zatłuc z
> miłości;-))
A "zagłaskać z nienawiści"? ;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2002-07-16 11:20:20
Temat: Re: Komputer a ciąża (długie wyszło)
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:ah0ua3$30o8$1@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik "JoJo" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:ah0ti9$gv6$1@sunsite.icm.edu.pl...
> > [...]
> > a do czego ten grzbiet ? do bicia nahajem czy jak ?:)
>
> Dokładnie. Mam przeczucie, że się przyda.
Ależ Haniu ;) nie na tej grupie i nie tak przy ludziach :)
> > a przypadek koleżanki czyjejś: już pisałam, że obowiazku
> rozmnażania się nie
> > ma i jak ktoś naprawdę nie chce to poddaję się sterylizacji,
>
> W Polsce? Jeśli się nie mylę, nie ma takiej możliwości.
o wielu rzeczach ja też nie wiem, a to wcale nie znaczy, ze ich nie ma
> E, no zaraz chodzi i jęczy. A może w chwili babskiej słabości po
> prostu zeznała koleżance, że jej ta ciąża nie pasuje? A może,
> pomimo, że jej ciąża nie pasuje, ma zamiar ponieść konsekwencje?
> To co, wtedy ma udawać, że jest cała w skowronkach?
nie, ale przyznasz, ze czym innym jest niezadowolenie z nieplanowanej ciąży
bo np. nie ma sie warunków, a czym innym narzekanie, że przez te ciążę
będzie się musiało obyc bez markowego sprzętu
> Kiedyś, nie pamiętam, czy tu, czy na psd, w wątku
> autobusowo-kolejkowym zgodnie wyrażono święte (i słuszne)
> oburzenie na jakiegoś młotka, który spławił ciężarną tekstem
> "chciała bachora, to ma za swoje". Czy tu się czasem nie uprawia
> czegoś podobnego?
wybacz, ale to naprawdę zupełnie inna sprawa
> > skoro jęczaca zna się na zdobyczach techniki, to chyba wie
> skad się biora
> > dzieci i na czym mniej wiecej to polega?
>
> Nie będę powtarzać pytania, które w poprzednim poście zadałam
> MOLNARce. Zdarza się. Mnie jest żal* takich osób, a jeśli
> faktycznie chodza i kwękają, to mnie irytują (chociaż irytacja
> jest nieco osłabiona przez wzgląd na rozmaite czynniki w rodzaju
> hormonów i przewrócenia świata do góry nogami - ale tylko
> nieco). Ze wstrętem i trzaskaniem bym się jednak >wstrzymała.
Tia, wiadomo, że jedyne co można zrobić to trzymać się od takich egzemplarzy
z daleka, ale pomarzyć można ...
> * Żeby nie było niedomówień - żal nie dlatego, że nie mają dość
> rozumu, żeby pojąć, że dzieci są fajniejsze od sprzętu RTV, bo
> uważam, że ludzie mają prawo i do takiego poglądu (choć go nie
> podzielam);
zgadzam się
>żal dlatego, że jestem w stanie sobie wyobrazić, jak
> czuje się ktoś, komu plany życiowe fiknęły koziołka.
a to juz zależy jakie kto ma priorytety życiowe i kim jest dla niego drugi
człowiek
współczuję tym ludziom bo jakby nie daj Boze któreś powaznie zachorowało to
raczej nie ma co liczyć na rezygnacje z przyjemności na rzecz pomocy tego
drugiego
pozdr.Joanna
ps.i w dalszym ciagu twierdzę , że skoro mieli na drogi sprzęt to i na
dobrego lekarza prowadzacego też ich było stać, a środki anty są różne w
zalezności od kasy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2002-07-16 11:51:09
Temat: Re: Komputer a ciąża (długie wyszło)Użytkownik "JoJo" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ah0ve0$qsk$1@sunsite.icm.edu.pl...
> > > [...]jak ktoś naprawdę nie chce to poddaję się
sterylizacji,
> >
> > W Polsce? Jeśli się nie mylę, nie ma takiej możliwości.
>
> o wielu rzeczach ja też nie wiem, a to wcale nie znaczy, ze
ich nie ma
Hm. Ujmę to inaczej: kiedy ostatnio sprawdzałam, sterylizacja
była w Polsce nielegalna. Choć oczywiście mimo całej swojej
naiwności przyznam, że nie oznacza to, że jest nieosiągalna.
> [...]czym innym jest niezadowolenie z nieplanowanej ciąży
> bo np. nie ma sie warunków, a czym innym narzekanie, że przez
te ciążę
> będzie się musiało obyc bez markowego sprzętu
To zależy, co się uzna za niemanie warunków. Dla niektórych
skrajna nędza jeszcze nie podpada pod tę kategorię, dla innych
jest to świadomość własnej nieprzydatności do roli rodzica. Moim
zdaniem, jeśli ktoś wie, że nie powinien mieć dzieci (bo
przecież faktem jest, że są tacy, co nie powinni), podejmuje
odpowiednie środki, żeby temu zapobiec, i te środki zawodzą, to
ma pełne prawo być niezadowolony*. Moim zdaniem, jeśli ktoś
zdaje sobie sprawę z własnego zamiłowania do rzeczy materialnych
albo nieprzerwanego snu po dziesięć godzina na dobę, nie odczuwa
chęci rezygnacji z tego hobby i wysnuwa z tego wniosek o swojej
nieprzydatności do roli rodzicielskiej, to świadczy to o
trzeźwości osądu, a nie o zwyrodnieniu. Moim zdaniem nie wszyscy
powinni mieć dzieci i nie wszyscy mają obowiązek chcieć je mieć.
Nawet jeśli mają tzw. warunki.
> [...]
> a to juz zależy jakie kto ma priorytety życiowe i kim jest dla
niego drugi
> człowiek
> współczuję tym ludziom bo jakby nie daj Boze któreś powaznie
zachorowało to
> raczej nie ma co liczyć na rezygnacje z przyjemności na rzecz
pomocy tego
> drugiego
Śmiem twierdzić, że jednak trochę się spieszysz z wysnuwaniem
wniosków. Dla porządku dodam, że sama poważnie się zastanawiam
nad tym, czy ja się w ogóle nadaję na matkę, ale nie mam
najmniejszych wątpliwości, że jakby co, TŻ może na mnie liczyć.
> ps.i w dalszym ciagu twierdzę , że skoro mieli na drogi sprzęt
to i na
> dobrego lekarza prowadzacego też ich było stać, a środki anty
są różne w
> zalezności od kasy
I tu chyba muszę Cię poprosić o wyjaśnienie explicite, co masz
na myśli.
Pozdrawiam
Hanka
*) Z kronikarskiego obowiązku pozwolę sobie przypomnieć
nierzadkie przecież przypadki osób, które dowiadując się o
_planowanej_ ciąży wpadają w panikę i zaczynają płakać, że co
prawda chciały dziecka, ale teraz im się wydaje, że to
nieodpowiedni moment albo - tu wstawić milion wynajdywanych ad
hoc powodów, dla którego lepiej by było, gdyby tej ciąży nie
było. I takie osoby, o dziwo, są zazwyczaj głaskane po główce i
pocieszane, że wszystko się ułoży i pokochają swojego
dzidziusia, kiedy tylko go zobaczą. Gdyby tak zimno i
bezkompromisowo na to spojrzeć - to dopiero jest
niekonsekwencja...
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2002-07-16 11:52:15
Temat: Re: Komputer a ciąża (długie wyszło)> Moim
> zdaniem, jeśli ktoś wie, że nie powinien mieć dzieci (bo
> przecież faktem jest, że są tacy, co nie powinni), podejmuje
> odpowiednie środki, żeby temu zapobiec, i te środki zawodzą, to
> ma pełne prawo być niezadowolony*.
Właśnie o to chodzi, że oni trochę z tym zabezpieczaniem sobie
bagatelizowali i stąd ta wpadka (a nie dlatego, że środki zawiodły) - stąd
moje "oburzenie". Przepraszam, bo tego nie sprecyzowałam.
> Moim zdaniem, jeśli ktoś
> zdaje sobie sprawę z własnego zamiłowania do rzeczy materialnych
> albo nieprzerwanego snu po dziesięć godzina na dobę, nie odczuwa
> chęci rezygnacji z tego hobby i wysnuwa z tego wniosek o swojej
> nieprzydatności do roli rodzicielskiej, to świadczy to o
> trzeźwości osądu, a nie o zwyrodnieniu.
OCZYWIŚCIE, ale to jest ich zaniedbanie, a nie wina braku 100% pewności
środka antykonc...
Moim zdaniem nie wszyscy
> powinni mieć dzieci i nie wszyscy mają obowiązek chcieć je mieć.
> Nawet jeśli mają tzw. warunki.
Z tym też się zgadzam. Jak nie chce mieć to się robi wszystko żeby było jak
najmniejsze prawdopodobieństwo. W tym przypadku tak nie było.
Jak był okres, że nie chciałam mieć dzieci to ich po prostu nie miałam.
Zresztą wśród moich znajomych nikt nie "wpadł", bo dobrze się zabezpieczał.
Pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2002-07-16 12:16:07
Temat: Re: Komputer a ciąża (długie wyszło)Użytkownik "Ania K." <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ah11d1$faq$1@pippin.warman.nask.pl...
> [...]
> Właśnie o to chodzi, że oni trochę z tym zabezpieczaniem sobie
> bagatelizowali i stąd ta wpadka (a nie dlatego, że środki
zawiodły) - stąd
> moje "oburzenie". Przepraszam, bo tego nie sprecyzowałam.
To ja przepraszam, bo absolutnie nie miałam zamiaru polemizować
z Tobą, a jedynie z - bardzo moim zdaniem - bezkompromisowymi
określeniami użytymi przez JoJo. Poza tym w świetle Twoich
poprzednich postów Twoje rozgoryczenie jest dla mnie całkowicie
zrozumiałe i nie odezwałabym się w ogóle, gdyby JoJo nie
otrząsnęła się ze wstrętem na myśl o "takich ludziach" :) (JoJo,
błagam, no offence, to ta temperatura tak na mnie bojowo działa
:)
Jak już się tak tłumaczę, to dodam, że jedyne, do czego miałam
zastrzeżenia w związku z Twoim postem, to fakt, że pisałaś o
koleżance koleżanki, z czego pozwoliłam sobie wywnioskować, że
znasz sprawę, że się tak wyrażę, z drugiej ręki. A że chyba
rzadko kto szczegółowo się spowiada ze stosowanej antykoncepcji
i okoliczności zajścia w ciążę, chciałam w zakłóceniach łącza
znaleźć jakieś wytłumaczenie dla koleżanki koleżanki.
> [...]
> Zresztą wśród moich znajomych nikt nie "wpadł", bo dobrze się
zabezpieczał.
I miał trochę szczęścia (albo bardzo silną wolę :), pozwolę
sobie dodać.
Pozdrawiam serdecznie
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2002-07-16 12:29:20
Temat: Odp: Komputer a ciąża
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> >
> > > A w ogóle to poczekaj do lutego ;-)))
> >
> > Dlaczego???!!!!
> >
> Bo wtedy rodzą się skorpiony ;->>
Eeee, w lutym rodzą się wodniki i rybki. Co do skorpionów, rodzą się latem
i straszą ludzi (np. mnie, skorpion znaleziony w ciepłym kraju pod hotelową
szafą, którego zwłoki leżą zasuszone w domu, które to miejsce obchodzę
łukiem triumfalnym).
Asia wodnik, posiadająca dwie rybki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2002-07-16 12:29:29
Temat: Re: Komputer a ciąża> Eeee, w lutym rodzą się wodniki i rybki.
Ale jak poczniesz w lutym to urodzi się najprawdopodobniej skorpion -
październik/ listopad ;-)))
Pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2002-07-16 12:36:32
Temat: Re: Komputer a ciąża (długie wyszło)> Jak już się tak tłumaczę, to dodam, że jedyne, do czego miałam
> zastrzeżenia w związku z Twoim postem, to fakt, że pisałaś o
> koleżance koleżanki, z czego pozwoliłam sobie wywnioskować, że
> znasz sprawę, że się tak wyrażę, z drugiej ręki. A że chyba
> rzadko kto szczegółowo się spowiada ze stosowanej antykoncepcji
> i okoliczności zajścia w ciążę, chciałam w zakłóceniach łącza
> znaleźć jakieś wytłumaczenie dla koleżanki koleżanki.
Moim zdaniem często rozmawia się o antykoncepcji (może to kwestia wieku,
kręgu znajomych itp nie wiem). Przynajmniej ja wiem jak moi znajomi się
zabezpieczają. To normalny temat nie pomijany milczeniem.
Koleżanka koleżanki powiedziała tej właśnie kolezance ;-))) (ciekawe czy
dojdziesz kto jest kim) o swoim zabezpieczanu się i stąd mam takie
wiadomości dokładne.
> > [...]
> > Zresztą wśród moich znajomych nikt nie "wpadł", bo dobrze się
> zabezpieczał.
>
> I miał trochę szczęścia (albo bardzo silną wolę :), pozwolę
> sobie dodać.
Jakie szczeście i jaka dobra wola???????????
Nie bardzo rozumiem????????????????????
Moim zdaniem tabletki antykonc ... dają bardzo dużą swobodę "działania" i
wysoki procent pewności.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Ania >:-)<-<
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2002-07-16 12:54:13
Temat: Re: Komputer a ciąża (długie wyszło)Użytkownik "Ania K." <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ah1402$gg6$1@pippin.warman.nask.pl...
> [...]
> Moim zdaniem często rozmawia się o antykoncepcji[...]
No i tu pewnie jest różnica, bo w kręgach moich znajomych się
raczej nie rozmawia (tzn. tak ogólnie owszem, ale bez intymnych
szczegółów ;), więc gdyby któraś z moich koleżanek wpadła, to
raczej nie byłabym w stanie ze stuprocentową pewnością
stwierdzić, że na własne życzenie. A w tej sytuacji - cóż, tym
gorzej dla koleżanki koleżanki.
> [...]
> Moim zdaniem tabletki antykonc ... dają bardzo dużą
> ---------------------------------------^^^^^^^^^^^^
> swobodę "działania" i
> wysoki procent pewności.
>-^^^^^^^^^^^^^^
Wysoki, ale różny od stu :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |