« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-10-04 08:23:11
Temat: Re: Komputer a dzieciZnam takiego chłopca który , zeby uzyskac pozwolenie od rodziców na
komputer, zdaje relacje co dobrego zrobił ,jakie stopnie przyniósł ze szkoły
, poszedł na spacer z rodzicami ( myśląc ciągle o tym ,ze wreszcie dadzą mu
spokoj i pozwolenie na grę).
Ja znam komputer od niewielu lat i to mi wystraczyło zeby sie go nauczyć i
pracować w dobrej firmie komputerowej.
Uważam nadal , ze komp dla dzieci ,gdy przychodzą ze szkoły to nie ciekawy
sposób spędzania czasu.Wystarczy im to co nauczą sie w szkole.
mumu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-10-04 08:39:02
Temat: Re: Komputer a dzieci
Użytkownik "mumu" :
> Znam takiego chłopca który , zeby uzyskac pozwolenie od rodziców na
> komputer, zdaje relacje co dobrego zrobił ,jakie stopnie przyniósł ze
szkoły
> , poszedł na spacer z rodzicami ( myśląc ciągle o tym ,ze wreszcie dadzą
mu
> spokoj i pozwolenie na grę).
No bo to nie o to chodzi.
Chodzi o to żeby dzieci w jakimkolwiek sa wieku wiedziały ze istnieje
ciekawy świat poza komputerem.
A skad mają wiedzieć jak im rodzice tego świata nie pokazują.
Ja nie twierdzę ze nie mam problemów z komputerem i swoimi nastolatkami. Też
wg mnie za dużo siedzą przed komputerem.
Ale zdecydowanie nie przesłania im on całego swiata i jak robią inne rzeczy
(np. startują w biegach na orientację chodzą na wycieczki, jeżdzą na
rowerze, grają w szachy) to wtedy o komputerze nie myślą.
Przy czym najważniejsze jest ze te inne zajecia wybierają sobie sami.
Faktycznie fatalny jest taki schemat -> zrobię to szybko aby wreszcie mieć
czas na grę, a wszystko inne mało ważne.
To wg mnie początek uzależnienia.
Jak zauważałam u swoich dzieci rozpoczęcie działania tego schematu to
natychmiast proponowałam im coś innego ciekawego do roboty.
Oczywiscie nie zawsze trafiałam w ich zainteresowania i nie zawsze mi się to
udawało.
Niemniej teraz jest tak ze weekend wolą z własnej woli spędzać w górach czy
na rowerze, niż przed komputerem, całkiem tak jak ja.
Po szkole zamiast odrabiać lekcje faktycznie grali zanim się ich nie
wygoniło (ja wieczorami pracuję przy komputerze)
> Ja znam komputer od niewielu lat i to mi wystraczyło zeby sie go nauczyć i
> pracować w dobrej firmie komputerowej.
> Uważam nadal , ze komp dla dzieci ,gdy przychodzą ze szkoły to nie
ciekawy
> sposób spędzania czasu.Wystarczy im to co nauczą sie w szkole.
A tu się zupełnie nie zgadzam.
Mam obecnie ćwiczenia ze studentami pewnej prywatnej uczelni wyższej.
To jest po prostu tragiczne że częśc tych osób nie zna Excela. To im bardzo
przeszkadza w zajęciach, które prowadzę bo zamiast się skupić na meritum
musze ich uczyć podstaw Excela.
A tymczasem wszyscy powinni mieć te podstawy już w szkole. No ale ze szkołą
jak wiadomo to różnie bywa.
Poza tym komputer i internet stwarza wspaniałe możliwości komunikowania się
z ludźmi o podobnych zainteresowaniach.
Ja go używam poza pracą właściwie przede wszystkim do tego.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-10-04 08:50:50
Temat: Re: Komputer a dzieci
..>>>Chodzi o to żeby dzieci w jakimkolwiek sa wieku wiedziały ze istnieje
ciekawy świat poza komputerem.
A skad mają wiedzieć jak im rodzice tego świata nie pokazują.
To cała prawda :o)
mumu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-10-04 10:36:23
Temat: Re: Komputer a dzieciBasia Z. wrote:
>A tu się zupełnie nie zgadzam.
>Mam obecnie ćwiczenia ze studentami pewnej prywatnej uczelni wyższej.
>To jest po prostu tragiczne że częśc tych osób nie zna Excela. To im bardzo
>przeszkadza w zajęciach, które prowadzę bo zamiast się skupić na meritum
>musze ich uczyć podstaw Excela.
>
>
A co tam takiego wielkiego w tym Excelu jest?
Przecież to tylko pola (komórki), w które można wpisać wartości albo
formuły wyliczane na podstawie innych wartości?
Reszta to kwestia czytania helpa. No i kilka trików w stylu adresowanie
komórki ze znakiem dolara.
--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz Maslowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-10-04 11:26:06
Temat: Re: Komputer a dzieci
Użytkownik "Mariusz Maslowski" :
> A co tam takiego wielkiego w tym Excelu jest?
> Przecież to tylko pola (komórki), w które można wpisać wartości albo
> formuły wyliczane na podstawie innych wartości?
> Reszta to kwestia czytania helpa. No i kilka trików w stylu adresowanie
> komórki ze znakiem dolara.
Ale jeśli ktoś ma wykonywać dość skomplikowane wyliczenia nie znając tego w
ogóle wcześniej (szczególnie chodzi o te triki) to ma od razu tyły.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-10-04 15:54:46
Temat: Re: Komputer a dzieciUżytkownik mumu napisał:
> Znam takiego chłopca
1. Zostawiaj "wrotki"
który , zeby uzyskac pozwolenie od rodziców na
> komputer, zdaje relacje co dobrego
to raczej taka - za przeproszeniem - tresura, a nie
wychowanie. No, ale to nie moja sprawa.
> spokoj i pozwolenie na grę).
To oznacza pragnienie robienia czegoś przyjemnego,
dobrze znanego - niekoniecznie "nałóg komputerowy"
(cokolwiek by to miało oznaczać)
> Ja znam komputer
Gratuluję ;-) (Dzień dobry Panie Komputerze :-))
> od niewielu lat i to mi wystraczyło zeby sie go nauczyć
Bardzo ciekawe - znasz schemat płyty głównej, czy
procesora? BPNMSP
> pracować w dobrej firmie komputerowej.
Hm.
> Uważam nadal , ze komp dla dzieci ,gdy przychodzą ze szkoły to nie ciekawy
> sposób spędzania czasu.Wystarczy im to co nauczą sie w szkole.
A komputer dla dzieci przed wyjściem do szkoły, to byłby
ciekawy sposób spędzania czasu? Generalnie, jeśli chodzi
o spędzanie (zabijanie) czasu, to komp jest do tego celu
świetny: niezależny od pogody, oferuje mnóstwo różnych
zabaw, nie niecierpliwi się... Do zabijania dowolnego
czasu. Problem świadomych rodiców polega na tym, że chcą
czas wykorzystywać, a nie zabijać.
W szkole oczywiście też uczą się zabijania czasu, ale
przecież nie tak nowoczesnego!
J.
--
Getto dziecięce jest kolorowe i wesołe, pełno tam
bajkowych postaci i dźwięczą piosenki z reklam.
Strażników prawie nie widać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-10-04 16:13:25
Temat: Re: Komputer a dzieciUżytkownik Mariusz Maslowski napisał:
>>To jest po prostu tragiczne że częśc tych osób nie zna Excela. To im bardzo
>>przeszkadza w zajęciach, które prowadzę bo zamiast się skupić na meritum
>>musze ich uczyć podstaw Excela.
> A co tam takiego wielkiego w tym Excelu jest?
W tej dyskusji chodzi raczej o uzasadnienie kontaktu
pozaszkolnego z informatyką. IMO to w ogóle nie
podlega dyskusji, bo świat się tak dalece scyfrował
;-) że nie da się żyć w oderwaniu od komputerów,
bankomatów, PESELów, kas fiskalnych i odtwarzaczy.
Popatrz parę postów wcześniej, na moją informację
o fundacji One Laptop Per Child i firmie Media Lab.
Negroponte pisze, że każde dziecko powinno mieć swój
laptop, tak jak własne kredki, piłkę, czy książkę.
To jest narzędzie do życia.
> Przecież to tylko pola (komórki), w które można wpisać wartości albo
> formuły wyliczane na podstawie innych wartości?
Formuły się wpisuje, a ich wartości są wyliczane.
Do tego celu możesz zastosować wiele funkcji.
Poza tym możesz tworzyć wykresy, możesz konstruować
zestawienia, które nie wyglądają wcale jak arkusz,
formatować komórki, akapity i czcionki, możesz sortować
i przeszukiwać zestawienia, możesz stosować Visual
Basic oraz makrodefinicje.
> Reszta to kwestia czytania helpa.
Właśnie o to czytanie chodzi - szkoła jest po to, aby
absolwent już miał przeczytane pewne informacje, a nawet
przećwiczone. Z taką podstawą idzie się na zaawansowane
kursy. W końcu, nawet mnożenia pisemnego można się
nauczyć z książki, a jednak są lekcje mnożenia.
J.
--
Getto dziecięce jest kolorowe i wesołe, pełno tam
bajkowych postaci i dźwięczą piosenki z reklam.
Strażników prawie nie widać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-10-05 09:01:42
Temat: Re: Komputer a dzieciIn article <dhtf40$30sk$1@news2.ipartners.pl>,
"Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> wrote:
> Użytkownik "mumu" :
>
> > Uważam nadal , ze komp dla dzieci ,gdy przychodzą ze szkoły to nie
> ciekawy
> > sposób spędzania czasu.Wystarczy im to co nauczą sie w szkole.
>
> A tu się zupełnie nie zgadzam.
> Mam obecnie ćwiczenia ze studentami pewnej prywatnej uczelni wyższej.
> To jest po prostu tragiczne że częśc tych osób nie zna Excela.
>
Eee tam. Ja też nie znam i wcale nie uważam tego za tragedię. Wystarczy,
że wiem, co za zwierzę.
> To im bardzo
> przeszkadza w zajęciach, które prowadzę bo zamiast się skupić na meritum
> musze ich uczyć podstaw Excela.
>
To w końcu im przeszkadza czy Tobie? ;)
> A tymczasem wszyscy powinni mieć te podstawy już w szkole. No ale ze szkołą
> jak wiadomo to różnie bywa.
>
Podstawy Excela powinni mieć? A jak Tobie przyjdzie do głowy używać
Lotusa, to szkoła ma zmienić program?
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-10-05 09:42:34
Temat: Re: Komputer a dzieci
Użytkownik "Jarek Spirydowicz" :
> > To im bardzo
> > przeszkadza w zajęciach, które prowadzę bo zamiast się skupić na meritum
> > musze ich uczyć podstaw Excela.
> >
> To w końcu im przeszkadza czy Tobie? ;)
>
No wiesz, oni to muszą opanować na zaliczenie, więc chyba bardziej im.
> Podstawy Excela powinni mieć? A jak Tobie przyjdzie do głowy używać
> Lotusa, to szkoła ma zmienić program?
Źle to ujęłam - nie chodzi mi konkretnie o Excela, bo równie dobrze mógłby
to być np. Open Office. Chodzi generalnie o zasady posługiwania się arkuszem
kalkulacyjnym - wpisywanie formuł, kopiowanie, obliczenia rekurencyjne itd.
Problem w tym że przychodzą ludzie na studia (ekonomiczne) i niektórzy,
(podkreślam że niektórzy) nie znają tych podstaw.
Ciężka jest praca z grupą, w której poziom nie jest wyrównany.
A i ci co nie mieli tego w szkole też mają gorzej.
Inna sprawa ze w miarę kumata osoba potrafi to załapać sama po 2-3 godzinach
rozwiązywania arkuszy.
Ale musi mieć co najmniej ogólne obycie z komputerem.
I dlatego uważam ze dzieci tak mnie wiecej od początku szkoły powinny mieć w
domu dostęp do komputera. A jak nie mają możliwości w domu to w świetlicy
szkolnej, bibliotece czy gdzie indziej przynajmniej po 2-3 godz. tygodniowo.
Zauważ ze wszelkie świetlice środowiskowe starają sie dzieciom które tam
przychodzą zapewnić dostęp do komputera. Choćby w celu grania, ale to granie
też czegoś uczy, choćby posługiwania się myszką.
Człowiekowi bez znajomości podstaw obsługi komputera bardzo trudno teraz
znaleźć pracę.
Kumpel starał sie o pracę (na szeregowym stanowisku) w pewnym urzędzie.
Jednym z 3 etapów konkursu (45 kandydatów na miejsce !) było zadanie aby
rozwiązać pewien arkusz Excela.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-10-05 09:48:27
Temat: Re: Komputer a dzieciJonasz wrote:
> Popatrz parę postów wcześniej, na moją informację
> o fundacji One Laptop Per Child i firmie Media Lab.
> Negroponte pisze, że każde dziecko powinno mieć swój
> laptop, tak jak własne kredki, piłkę, czy książkę.
> To jest narzędzie do życia.
Słuszna uwaga.
> Poza tym możesz tworzyć wykresy, możesz konstruować
> zestawienia, które nie wyglądają wcale jak arkusz,
> formatować komórki, akapity i czcionki, możesz sortować
> i przeszukiwać zestawienia, możesz stosować Visual
> Basic oraz makrodefinicje.
No, w sumie, racja. Z tym, że to jest funkcjonalność dodatkowa do
funkcjonalności arkusza kalkulacyjnego; może z wyłączeniem wykresów.
--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz Maslowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |