Data: 2003-08-11 17:21:16
Temat: Re: Konflikt
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
kasia
<m...@W...com>
news:7a2b.00000efe.3f37bb96@newsgate.onet.pl:
> Chodzi mi o konflikt mego ciala i umyslu. nie nie, nie chce byc mezczyzna
> :) nie o takie cos mi chodzi. tylko o to ze moje wyobrazenie piekna jest
> inne niz wyglada moje cialo. stad moja ciagla frustracja i niezadowolenie
> swoim wygladem.
> moze po czesci moje uksztaltowanie sie poczucia piekna kobiecego ciala
> wzielo sie z telewizij i gazet. wysokie dziewczyny z malym biustem,
> waskimi biodrami i prostymi lsniacymi wlosami. ja nie wygladam nic a nic
> jak taki "model". fakt, jestem wysoka i szczupla ale...
> nie podoba mi sie swoj wyglad. najgorsze jest to ze po prostu nie moge
> siebie zaakceptowac.
> nie jestem brzydka, dostaje niemalze codziennie komplementy na temat mojej
> urody. moj chlopak dostaje furii kiedy zaczynam wygadywac na siebie te
> okropne rzeczy.
> moje pytanie jest takie. czy jest jakis sposob, jakas metoda aby polubic
> siebie, swoj wyglad. moze i jestem ladna, ale nie czuje sie taka, co z
> tego ze inni mi to mowia jesli ja sama w to nie wierze. jesli moim typem
> urody bylaby Monica Belluci (bo mam taka podobna figure jak ona), wtedy
> pewnie bym siebie akceptowala, ale tak nie jest.
> mecze sie z tym strasznie. z tego powodu czesto mam niska samoocene.
:)
Napisałbym, że to jeden z najzabawniejszych problemów, o jakich ostatnio
czytałem, ale przecież Ty napisałaś zupełnie serio, jest to dla Ciebie
wielki problem, że Twoja figura jest w typie najseksowniejszej kobiety
świata (Bellucci), a nie np. Kate Moss, prawda? Nie, no jednak nie mogę
zachować powagi, przepraszam, przepraszam, przepraszam.
P.
|