Data: 2005-03-31 18:38:18
Temat: Re: Konflikt z uczniami
Od: <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kluczem jest konsekwencja, trzymanie nerwów na wodzy (żadnych nierozsądnych
wypowiedzi) i kultura osobista do bólu.
Jeśli dasz się podpuścić - załatwią Cię spokojnie u dyrektora, w oczach
rodziców itp.
Jeśli stawiasz oceny to tylko z prac pisemnych, które zabierasz i chowasz do
przedstawienia rodzicom.
Jeśli chcą poprawiać - jak wyżej.
Kieruj sie swoim WSO - jeśli ich zaznajomiłeś. jeśli masz też spisany
kontrakt z klasą to już wygrałeś. Jeśli nie masz no to kiepsko.
Jeśli kogoś w tej klasie sadzasz, chcesz pognębić, rób to tak, żeby
wyglądało iż czynisz to z najgłębszej pedagogicznej troski i miłości
bliźniego.
No i nieustanny uśmiech i sympatia do młodych ludzi. Przecież to tylko
szczeniaki i cokolwiek uczynią to nie powinno Cię dotykać zbyt mocno (chyba,
że zupełna patologia, ale to już nie do dyrektora ale zgłoś w
prokuraturze). Młody człowiek w szkole jest w zasadzie istotą, żeby odwołać
sie nieco do pojęć retro "bez zdolności honorowej" i tyle. Ma prawo błądzić
i z zasady czyni to z głupoty i niewiedzy. Polecam w tym względzie
odświeżenia lektury "Ferdydurke" - nieco upupienia załatwiłoby sprawę, że
hej. A jak traktujesz ich jak partnerów (złościsz się, szarpiesz, to wpadasz
w absurd i samonakręcającą się spiralę wiodącą do Twojej porażki :-).
pozdrawiam
grvby
|