Strona główna Grupy pl.rec.uroda Kosmetika w Londynie ;)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kosmetika w Londynie ;)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-08-11 12:46:31

Temat: Kosmetika w Londynie ;)
Od: "Ania" <a...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej!

od jutra rana zaczynam wreszcie wakacjowanie w Londynie. Zdaje się, ze
właśnie sierpnień to czas najładniejszych i najmilszych przecen ;)
Czy grupowiczki-voyagerki mogą polecić mi jakieś ciekawsze zagłębia
kosmetyczne (ew odzieżowe) w tym mieście? Co ogolnie warto byłoby sobie
zakupic w Londku (obstawiam że do Body Shopu zajrzę obowiązkowo - aa, i
właśnie, jak wygladają tam ceny w porownaniu z polskimi sklepami typu
Rossman, Yves Rocher, Sephora itp i co najbardziej mozecie mi polecic z ich
asortymentu?). I czy wiecie, czy znajdę gdzieś tam sklepy Body Basic?
Dzięki za podpowiedzi!
Pozdrawiam
Ania

--
"...przecież każdy chyba chce
aby trwało
jego życie jak muzyka..."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-08-11 12:53:10

Temat: Re: Kosmetika w Londynie ;)
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ania wrote:

> zakupic w Londku (obstawiam że do Body Shopu zajrzę obowiązkowo - aa, i
> właśnie, jak wygladają tam ceny w porownaniu z polskimi sklepami typu
> Rossman, Yves Rocher, Sephora itp i co najbardziej mozecie mi polecic z ich
> asortymentu?).

Byl kiedys watek pt. Co z Body shopu ? (czy cos takiego) i tam bylo
sporo podpowiedzi.

Dunia
--
Why does Sea World have a seafood restaurant? I'm halfway through my
fishburger and I realize, Oh my God. I could be eating a slow learner.
Lynda Montgomery

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-11 14:18:33

Temat: Re: Kosmetika w Londynie ;)
Od: "*madzik*" <m...@b...op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:cfd4r8$kua$1@news.onet.pl...

> Byl kiedys watek pt. Co z Body shopu ? (czy cos takiego) i tam bylo
> sporo podpowiedzi.

oo, dzieki, to w takim razie ja tez tam zajrze - i prosze nie bic za
poprzednia wiadomosc ;-)

--
Pozdrawiam cieplutko,
Magda (lato, mieszana, 31 ;-) )

FAQ grupy: http://uroda.imhbl.net/pru-faq.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-11 23:01:09

Temat: Re: Kosmetika w Londynie ;)
Od: "iska" <i...@s...zbedne.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ania" <a...@b...wroc.pl> wrote in message
news:cfd4he$p5g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Hej!
>
> od jutra rana zaczynam wreszcie wakacjowanie w Londynie. Zdaje się, ze
> właśnie sierpnień to czas najładniejszych i najmilszych przecen ;)
> Czy grupowiczki-voyagerki mogą polecić mi jakieś ciekawsze zagłębia
> kosmetyczne (ew odzieżowe) w tym mieście? Co ogolnie warto byłoby sobie
> zakupic w Londku (obstawiam że do Body Shopu zajrzę obowiązkowo - aa, i
> właśnie, jak wygladają tam ceny w porownaniu z polskimi sklepami typu
> Rossman, Yves Rocher, Sephora itp i co najbardziej mozecie mi polecic z
ich
> asortymentu?). I czy wiecie, czy znajdę gdzieś tam sklepy Body Basic?


Z piskiem podekscytowania zabieram sie do opisywania moich bardzo swiezych
wrazen z Lonynu (wrocilam w Poniedzialek :D
Przede wszystkim to duzo zalezy od czego bedziesz szukac - ja szukalam
butow, a konkretnie sandalow na obcasie i sie nie zawiodlam, przebierac
mozna jak w ulegalkach, tym bardziej ze przeceny na kazdym kroku. Naprawde
fajne buty mozna juz kupic za 20 - 30 funtow. Tak samo z ubraniami - rozne
topy za 20 funtow, mozna tez upolowac za 8 :))
Na zakupy najlepiej na Oxford Street - tloczno ale sklepy zebrane w jednym
miejscu wiec jesli masz malo czasu nie warto szwendac sie gdzie indziej :D
Z konkretnych marek to polecam: Zara (niby jedna firma ale angielskie
sklepy byly 5 razy ciekawsze od moich dunskich), Monsoon, Jigsaw, GAP,
Next, Etam a pewnie jeszcze pare innych ktorych chwilowo nie pamietam....
Odnioslam wrazenie ze w Londynie jest niesamowity wybor jeansow :D
Nie polecam za to River Island, a przynajmniej nie aktualna kolekcje...
Jesli chodzi o kosmetyki to nie dotarlam do Sephory ale rzeczy na ktore
mialam oko znalazlam w jednym z dwoch duzych domow towarowych na Oxford
Street wlasnie.
Nie pamietam jak sie nazywa marka, ale przebila oferta kosmetyczna
oslawionego MACa (na toreg o tez warto zwrocic uwage, jesli znajdziesz, bo
mnie sie udalo dopiero na lotnisku) - feria kolorow w malych sloiczkach,
na pewno rozpoznasz jesli zobaczysz. Warto zajrzec do Bootsa. Z drogich
kosmetykow IMHO sie nie oplaca - ceny sa niekonkurencyjne, przynajmniej z
dunskimi. Co do Body Shopu to oczywiscie Body Butters, raz za dzialanie,
dwa za zapach. Ze swiezych Bodyshopowych odkryc to polecam gabke, taka
grubsza bodajze za 4,5 funta (efoliating o ile pamietam, szorsta ale na
pupe i uda nieoceniona) - uzywalam 4 dni i zostwilam siostrze ale w sobote
lece do lokalnego po nowa bo skore mam po niej jak pupcia wiadomo kogo :D
Oprocz tego polecane kiedys byly bibulki matujace ale sama nie uzywalam
wiec tylko mowie, nic z autopsji :D
Napisalabym wiecej ale zobilo sie pozno a rano musze wczesnie wstac wiec
Have A Nice Stay - Londyn zwala z nog
Pozdrawiam serdecznie
iska
Ps. Bym zapomniala: polecam mala inwestycje - W Marksie i Spencerze mozna
kupic malenkie (zreszta dosc gustownie niebieskie) wiatraczki na baterie -
koszt niewielki: 3,5 funta - zysk ogromny w dusznym londynskim metrze,
zwlaszcza w sierpniu ...



--
"Uroda jest dodatkiem. Tak jak papier, w ktory opakowuje sie upominek, nie
jest upominkiem."
John Fowles "Mag"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 09:27:07

Temat: Re: Kosmetika w Londynie ;)
Od: "Miśka" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

iska <i...@s...zbedne.pl> napisał(a):

> Na zakupy najlepiej na Oxford Street - tloczno ale sklepy zebrane w jednym
> miejscu wiec jesli masz malo czasu nie warto szwendac sie gdzie indziej :D
> Z konkretnych marek to polecam: Zara (niby jedna firma ale angielskie
> sklepy byly 5 razy ciekawsze od moich dunskich), Monsoon, Jigsaw, GAP,

Kolejny raz potwierdza się fakt, że asortyment tych samych firm różni się,
często dość znacznie w zależności od miejsca. I wygląda na to, że Londyn
przebija wszystkie, bo największy wybór i najatrakcyjniej. W moim lokalnym
M&S aktualna kolekcja to imo totalna porażka. Niedość, że drogo i ciuchów
jakoś bardzo mało to jeszcze nic kompletnie ciekawego, grrr...A tu człowiek
chciałby sobie tylko czasem pobuszować w jakimś bardziej cywilizowanym
sklepie, a
najbardziej w Monsoonie, Dorothy Perkins i Zarze. No nic, trzeba tylko
zbierać fundusze na wycieczkę zakupową...tylko kto bedzię gubił?:))

> Nie polecam za to River Island, a przynajmniej nie aktualna kolekcje...

Jak dla mnie River Island też kompletnie odpada, pewno znowu nie mam całości
obrazu, bo tutaj asortyment zapewne skromniejszy, ale to co widzę to
zdecydowanie takie nie za bardzo...

> Co do Body Shopu to oczywiscie Body Butters, raz za dzialanie,
> dwa za zapach. Ze swiezych Bodyshopowych odkryc to polecam gabke, taka
> grubsza bodajze za 4,5 funta (efoliating o ile pamietam, szorsta ale na
> pupe i uda nieoceniona) - uzywalam 4 dni i zostwilam siostrze ale w sobote
> lece do lokalnego po nowa bo skore mam po niej jak pupcia wiadomo kogo :D

Ooo. To muszę pojść i popatrzeć co to za szorowadełko, jak takie fajne to
może bym kupiła, skóra jak pupcia zawsze jest bardzo pożądana:)

> Oprocz tego polecane kiedys byly bibulki matujace ale sama nie uzywalam
> wiec tylko mowie, nic z autopsji :D

Ja aktualnie używam. Bardzo dobre są.

> Ps. Bym zapomniala: polecam mala inwestycje - W Marksie i Spencerze mozna
> kupic malenkie (zreszta dosc gustownie niebieskie) wiatraczki na baterie -
> koszt niewielki: 3,5 funta - zysk ogromny w dusznym londynskim metrze,
> zwlaszcza w sierpniu ...

Aaa, widziałam to. Śmieszny gadżecik, no czasem można sobie tym troszkę
pomerdać dla ochłody:))

Miśka

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-12 20:31:41

Temat: Re: Kosmetika w Londynie ;)
Od: "iska" <i...@s...zbedne.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Miśka" <m...@g...pl> wrote in message
news:cffd5b$32b$1@inews.gazeta.pl...
> Kolejny raz potwierdza się fakt, że asortyment tych samych firm różni
się,
> często dość znacznie w zależności od miejsca. I wygląda na to, że Londyn
> przebija wszystkie, bo największy wybór i najatrakcyjniej.

No dla mnie Londyn jest zdecydowanie miastem wartym wybrania sie tam na
zakupy :D

> W moim lokalnym
> M&S aktualna kolekcja to imo totalna porażka. Niedość, że drogo i
ciuchów
> jakoś bardzo mało to jeszcze nic kompletnie ciekawego, grrr...

M&S to wszedzie jest IMHO sredni. Moj nauczyciel angielskiego pol-native
tlumaczyl nam ze tam sie ubieraja babcie, albo konserwatystki. Siostra to
potwierdzila, podobno nawet byla niedawno taka historia ze M&S tracil
klientow wiec wypuscli jakas bardziej mlodziezowa kolekcje wskutek czego
babcie doznaly szoku :D
Ja tam pobieglam po ubrania dzieciece (dla przyjaciolki) a z tym IMHO sa
OK...

>A tu człowiek
> chciałby sobie tylko czasem pobuszować w jakimś bardziej cywilizowanym
> sklepie, a
> najbardziej w Monsoonie, Dorothy Perkins i Zarze. No nic, trzeba tylko
> zbierać fundusze na wycieczkę zakupową...tylko kto bedzię gubił?:))

Akurat DP nas rozczarowala, nie wiem moze to aktualna kolekcja ale NIC tam
nie bylo fajnego. Za to Monsoon, ach i och. A juz ubrania dla dzieci to
jak z bajki :D
I co gubil, bo pozno i nie lapie? :(

> > Nie polecam za to River Island, a przynajmniej nie aktualna
kolekcje...
>
> Jak dla mnie River Island też kompletnie odpada, pewno znowu nie mam
całości
> obrazu, bo tutaj asortyment zapewne skromniejszy, ale to co widzę to
> zdecydowanie takie nie za bardzo...

Ja do RI mam ogromny sentyment bo mam od nich sukienke co zmienia
kopciuszka w krolewne, w dodatku pasuje na 3 rozmiary ;D Wiec nawet jakby
odtad juz tylko buble, to i tak maja moj szacunek :D

> Ooo. To muszę pojść i popatrzeć co to za szorowadełko, jak takie fajne
to
> może bym kupiła, skóra jak pupcia zawsze jest bardzo pożądana:)

Oj bardzo fajne to szorowadelko, tak mysle ze moze wyprobuje jeszcze cos
do tarcia stop od nich :D

> > Oprocz tego polecane kiedys byly bibulki matujace ale sama nie
uzywalam
> > wiec tylko mowie, nic z autopsji :D
> Ja aktualnie używam. Bardzo dobre są.

A ktore konkretnie? bo byly 3 i pan skad inad sympatyczny nie potrafil
wyjasnic roznicy...

> > Ps. Bym zapomniala: polecam mala inwestycje - W Marksie i Spencerze
mozna
> > kupic malenkie (zreszta dosc gustownie niebieskie) wiatraczki na
baterie -
> > koszt niewielki: 3,5 funta - zysk ogromny w dusznym londynskim metrze,
> > zwlaszcza w sierpniu ...
> Aaa, widziałam to. Śmieszny gadżecik, no czasem można sobie tym troszkę
> pomerdać dla ochłody:))

E, bo ty na tej Malcie (dobrze kojarze?) przyzwyczajona a mnie metro o
malo nie wykonczylo. Za to widac tam poczatki nowej londynskiej mody na
wachlarze ale nie wpadl mi w oko zaden gustowny :DDDD
iska


--
"Uroda jest dodatkiem. Tak jak papier, w ktory opakowuje sie upominek, nie
jest upominkiem."
John Fowles "Mag"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-13 15:14:54

Temat: Re: Kosmetika w Londynie ;)
Od: Barbara Anna <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

iska:

> M&S to wszedzie jest IMHO sredni. Moj nauczyciel angielskiego pol-native
> tlumaczyl nam ze tam sie ubieraja babcie, albo konserwatystki.
[...]
> Ja tam pobieglam po ubrania dzieciece (dla przyjaciolki) a z tym IMHO sa
> OK...

I bielizna. Ladna, dobrze uszyta, nie do zdarcia i rozmiarowka sensowna,
znaczy sie miseczki nie koncza sie na "C".

BA

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-13 23:16:11

Temat: Re: Kosmetika w Londynie ;)
Od: "Miśka" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

iska <i...@s...zbedne.pl> napisał(a):

> M&S to wszedzie jest IMHO sredni. Moj nauczyciel angielskiego pol-native
> tlumaczyl nam ze tam sie ubieraja babcie, albo konserwatystki. Siostra to
> potwierdzila, podobno nawet byla niedawno taka historia ze M&S tracil
> klientow wiec wypuscli jakas bardziej mlodziezowa kolekcje wskutek czego
> babcie doznaly szoku :D

Hehe..:)) To fakt, że większość rzeczy jest taka, powiedzmy poważna. I też
zauważyłam jakiś czas temu, że pojawiło się dużo ciuchów młodzieżowych,
śmieszne t-shirty, różne jeansy. Tylko mnie jakoś nie przekonują średniej
jakości bawełniane bluzeczki za niemałe pieniądze. Ale za to wart nabycia
wydał mi się różowy, pastelowy sweterek z kolekcji wiosennej:)
No i dział bieliźniany jest interesujący. I nocne odzienie też ciekawe mają.

> Akurat DP nas rozczarowala, nie wiem moze to aktualna kolekcja ale NIC tam
> nie bylo fajnego. Za to Monsoon, ach i och. A juz ubrania dla dzieci to
> jak z bajki :D

Ja DP baardzo lubię za spodnie. Zawsze stosownie do konkretnej potrzeby mogę
tam coś znaleść, fajne jeansy, sztruksy czy jakieś wizytowe. I zawsze
świetnie leżą. A Monsoon...echh, jakie tam cacka można wypatrzyć. Nie
wszystkie rzeczy mi się podobają, bo imo sporo jest bardzo udziwnionych. Ale
też nigdzie indziej nie widziałam tylu ciekawych egzemplarzy, które baaardzo
mi się podobały. No i te ich akcesoria...Tylko czemu mają takie pioruńskie
ceny...?

> Ja do RI mam ogromny sentyment bo mam od nich sukienke co zmienia
> kopciuszka w krolewne, w dodatku pasuje na 3 rozmiary ;D Wiec nawet jakby
> odtad juz tylko buble, to i tak maja moj szacunek :D

Aha. Ja niestety w tym moim nic ciekawego nie widziałam. Jakieś takie
dziwaczne bluzeczki i spodnie też. Wszystko jeszcze rzecz gustu.

> Oj bardzo fajne to szorowadelko, tak mysle ze moze wyprobuje jeszcze cos
> do tarcia stop od nich :D

A takie coś to ja już mam:) Na drewnianej rączce taki jakby papier ścierny.
Rewelacja. Wystarczy tym porządnie potraktować stopy, potem krem (po
szorowaniu lepszy efekt, bo lepsza penetracja) i rano nóżki są gładkie i
delikatne.

> A ktore konkretnie? bo byly 3 i pan skad inad sympatyczny nie potrafil
> wyjasnic roznicy...

No są trzy. Imo różnią się rodzajem bazy absorbującej sebum i są do
konkretnego typu cery. Ja mam te do normalnej i tłustej z tea tree oil.

> E, bo ty na tej Malcie (dobrze kojarze?) przyzwyczajona a mnie metro o
> malo nie wykonczylo. Za to widac tam poczatki nowej londynskiej mody na
> wachlarze ale nie wpadl mi w oko zaden gustowny :DDDD

Dobrze kojarzysz, ale nie powiem, żebym się do upałów jakoś zaadoptowała:)))
Jak siedzę w domu to jest mi fajnie, ale jak trzeba gdzieś wyjść to siódme
poty się leją...:))
A wachlarze fajna sprawa. Tylko chyba nijak się mają do trendów współczesnej
mody, no chyba, że się ma akurat jakąś zwiewną, delikatną sukienkę...:)

Miśka

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-13 23:16:56

Temat: Re: Kosmetika w Londynie ;)
Od: "iska" <i...@s...zbedne.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Barbara Anna" <b...@o...pl> wrote in message
news:2o448pF6rf4lU1@uni-berlin.de...
> > M&S to wszedzie jest IMHO sredni. Moj nauczyciel angielskiego
pol-native
> > tlumaczyl nam ze tam sie ubieraja babcie, albo konserwatystki.
> [...]
> > Ja tam pobieglam po ubrania dzieciece (dla przyjaciolki) a z tym IMHO
sa
> > OK...
>
> I bielizna. Ladna, dobrze uszyta, nie do zdarcia i rozmiarowka sensowna,
> znaczy sie miseczki nie koncza sie na "C".

No ja akurat mam rozmiar nieproblemowy ale juz kolejny raz slysze o tej
ich bieliznie wiec pora sprawdzic, jesli znowu nie zapomne :D
pozdrawiam
iska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pedzle ?? dlugi czy krotkie ??
[WAW] Spotkanie pru
celulit - owijanie
opalizujace cienie - jakie ??
[polecam] poziomkowy balsam do ciała

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »