Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Koty w ogrodzie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Koty w ogrodzie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 55


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2007-10-19 07:13:19

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek Ostaszewski wrote:

> Anglicy wieszają swoim pupilom dzwoneczki, prezz co łowność ich spada
> silnie. Podobno też chirurgicznie usuwają pazurki, wtedy spada na pewno,
> i z drzew - też.
>
Mylisz się, w Angli amputacje kocich palców są zakazane. Natomiast
niestety w USA nie :(

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2007-10-19 08:44:18

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: "Jagoda" <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek Ostaszewski" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ff9i85$b16$1@news.dialog.net.pl...
> Podobno też chirurgicznie usuwają pazurki, wtedy spada na pewno, i z
> drzew - też.

Taki kot jest idealnym posiłkiem dla byle "Burka", bo chcąc uciec przed
kotojadem gdzieś wysoko, wpada wprost w jego paszczę :-(.
Z własnych obserwacji wiem że koty nie łapią ptaków w gniazdach tylko polują
na nieloty. Polują też przy wodopojach albo ptasich stołówkach. Ptaki zajęte
pożywianiem się, są łatwiejszym łupem.

Pozdrawiam - Jagoda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2007-10-19 08:52:43

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jagoda wrote:

>>Podobno też chirurgicznie usuwają pazurki, wtedy spada na pewno, i z
>>drzew - też.
>
> Taki kot jest idealnym posiłkiem dla byle "Burka", bo chcąc uciec przed
> kotojadem gdzieś wysoko, wpada wprost w jego paszczę :-(.

Taki kot nawet po płaskim kiepsko chodzi. To "usuwanie pazurków" to jest
amputacja końcowych członów kocich palców. Nie wiem, jaki sadysta to
wymyślił ale fakt, że jakolwiek weterynarz zgadza się wykonać taką
operację jest przerażający :(

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2007-10-19 11:46:48

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: Jacek Ostaszewski <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna Chiger pisze:
> Jagoda wrote:
>
>>> Podobno też chirurgicznie usuwają pazurki, wtedy spada na pewno, i z
>>> drzew - też.
>>
>> Taki kot jest idealnym posiłkiem dla byle "Burka", bo chcąc uciec
>> przed kotojadem gdzieś wysoko, wpada wprost w jego paszczę :-(.
>
> Taki kot nawet po płaskim kiepsko chodzi. To "usuwanie pazurków" to jest
> amputacja końcowych członów kocich palców. Nie wiem, jaki sadysta to
> wymyślił ale fakt, że jakolwiek weterynarz zgadza się wykonać taką
> operację jest przerażający :(
>
Ja tego nie pochwalam, tylko informuję. Dzwoneczek - nie boli kota,
prawda? Można?

--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2007-10-19 12:15:47

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek Ostaszewski wrote:
(...)
> Dzwoneczek - nie boli kota,
> prawda? Można?
>
Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
się poruszać tak, żeby nie dzwonić.
Nie ma obowiązku trzymania w domu zwierząt - ale amputowanie kotom i
psom palców, bo rysują meble czy podłogę, wieszanie na kocie dzwonków
a na psie jakiegoś elektrycznego paskudztwa wymuszajacego posłuszeństwo
jakoś zupełnie do mnie nie przemawia.
Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
- nie musisz mieć kotów.

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2007-10-19 12:20:12

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: "Jacek Gucio" <j...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jerzy Nowak <0...@m...pl> napisał(a):


> Naprawdę przywiązałeś sobie dzwoneczek do ptaszka?

A co miałem przywiązać skoro Nasz Kolega dopiero biznes plan robi:

> To robota na całe życie, tyle dzwonków ptaszyskom pozakładać [...]
> i gdzie kupić takie dzwonki, duże, małe i malutkie.

Sprawa jest poważna, chodzi o miliardy dzwonków/dzwoneczków,
a Ty sobie żarty robisz ;-)

Pozdrawiam,
Jacek


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2007-10-19 12:39:46

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: Jacek Ostaszewski <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna Chiger pisze:
> Jacek Ostaszewski wrote:
> (...)
>> Dzwoneczek - nie boli kota, prawda? Można?
>>
> Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
> bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
> BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
> czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
> się poruszać tak, żeby nie dzwonić.
> Nie ma obowiązku trzymania w domu zwierząt - ale amputowanie kotom i
> psom palców, bo rysują meble czy podłogę, wieszanie na kocie dzwonków
> a na psie jakiegoś elektrycznego paskudztwa wymuszajacego posłuszeństwo
> jakoś zupełnie do mnie nie przemawia.
> Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
> boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
> selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
> - nie musisz mieć kotów.
>

OK. ALe wszyscy wiemy, że koty w ogrodzie to plaga, nie? Depczą świeżo
skopane grządki, wyrywają rzodkiewkę, strącają dla zabawy jabłka, zawsze
najlepszego sortu, straszą pożyteczne dżdżownice, sikają na kompost i
nie widziałem, żeby który sprawdził przy tym pH! Wygniatają ładnie
rozrzuconą korę, skaczą po skalniakach...
Mam ja szczęście, że moje koty od działki dzieli 6 kilometrów.
--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2007-10-19 13:01:27

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek Ostaszewski wrote:

> OK. ALe wszyscy wiemy, że koty w ogrodzie to plaga, nie? Depczą świeżo
> skopane grządki, wyrywają rzodkiewkę, strącają dla zabawy jabłka, zawsze
> najlepszego sortu, straszą pożyteczne dżdżownice, sikają na kompost i
> nie widziałem, żeby który sprawdził przy tym pH! Wygniatają ładnie
> rozrzuconą korę, skaczą po skalniakach...

Ale do mleka to skrzaty sikają. A koci w ogrodzie sa szlenie
dekoracyjni:
http://krycha.kofeina.net/lato2006/_thumbs/Burcio%20
i%20wrzosy.jpg.html
http://krycha.kofeina.net/lato2006/_thumbs/kotowisko
%20-%20pelnia%20sezonu.jpg.html
http://krycha.kofeina.net/lato2006/_thumbs/kwiatekNN
,%20ostrozka%20jakas%20chyba.jpg.html

> Mam ja szczęście, że moje koty od działki dzieli 6 kilometrów.

Moje w tej chwili nawet 46.

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2007-10-19 14:31:25

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: Jacek Ostaszewski <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jerzy Nowak pisze:
>
> Naprawdę przywiązałeś sobie dzwoneczek do ptaszka?
> ;-)
> pozdr. Jerzy

A tak! Teraz sikorki się koło niego kręcą aż furkocze!
--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2007-10-19 14:55:52

Temat: Re: Koty w ogrodzie.
Od: Gosia Plitmik <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna Chiger pisze:
> Jacek Ostaszewski wrote:
> (...)
>> Dzwoneczek - nie boli kota, prawda? Można?
>>
> Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
> bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
> BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
> czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
> się poruszać tak, żeby nie dzwonić.

Ja miałam z zabezpieczeniem. Raczej nie było szans, by mógł na nim
powiesić. Z drugiej strony, rzeczywiście skubane, nauczyły się nie
dzwonić;-)A, ja po prostu pogodziłam się, z myślą, że czasami zamordują
jakies ptaszysko i obroże zdjełam

> Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
> boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
> selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
> - nie musisz mieć kotów.

O, mam psa i to wielkiego, też nie mam rozkopanego ogrodu;-)Urka, po
prostu nie wchodzi do części z kwiatami i tyle



--

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

mimoza
Czy hortensja już ma prawo więdnąć?
Re: POTRENUJMY RAZEM...
Jujuba
Jujuba

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »