Data: 2001-04-03 12:59:15
Temat: Re: Krotka spowiedz"
Od: l...@p...onet.pl (Marlena Lipińska )
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Monday, April 02, 2001 11:39 AM, Olga <o...@p...fm> na
<p...@n...pl> napisal/a:
>/.../ Mawiają - "jak trwoga, to do Boga".
Prawda.
> /.../ To ludzie starzy, zbliżający się do kresu drogi,
> zaczynają skłaniać się ku czemuś, co pozwoli im choć trochę wyzbyć się
strachu
> przed "niczym" po śmierci.
Nie tylko Olgo. To co napisze ponizej bedzie bardzo prywatne. Mam nadzieje,
ze nie uraze Cie swoimi wspomnieniami. Jesli tak, to wybacz mi.
"Przegralam" z Bogiem gdy mezczyzna, ktorego kochalam wybral poslannictwo i
zostal ksiedzem. Nie moglam walczyc z Taka Miloscia. Dzisiaj jestesmy
przyjaciolmi. Po wielu latach, pierwszy raz modlilam sie o smierc dla kogos
mi bliskiego. To byl moj Tata, ciezko chory na nowotwor, a mial umierac
jeszcze dlugo. Pamietam... godzina 2 w nocy ja sie modle, placze, wyklocam o
Jego smierc i... On umarl. Zaoszczedzono Mu bolu. Pamietam kiedy rodzil sie
i umieral moj syn, tak oczekiwany i kochany... i ja umieralam z Nim,
prosilam zeby zyl, a ja... Tym razem nie wysluchano mnie. Wiesz jak potem
strasznie klelam, bluznilam Bogu? Odwrocilam sie od Niego, wyrzucilam z
siebie za to.... Az ktoregos dnia zaczelo cos rosnac we mnie... nowotwor...
Strach... Nie prosilam Go o nic dla siebie, tylko dla najblizszych, zeby
umieli zyc jesli ja... Zdazyli. Ale po dluzszym czasie w piersi wyczulam
guz, potem drugi... Boze, cale zycie stanelo mi przed oczami... Czekanie na
wynik... Maly zabieg.... Zyje... ale wiem, ze kiedys lub juz nigdy.... I
jeszcze jedno... znam dwoje wspanialych ludzi, ktorym zycie sciezki
poplatalo i... modle sie o nich, za nich, o szczescie. I ja osoba nie
wierzaca modle sie za ludzi innych, ktorych spotykam na swojej drodze. A nie
umiem za siebie...
> Jak to nigdy nie wiadomo ...
Tak...
Serdecznie pozdrawiam,
Marlena
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|