Data: 2003-05-20 04:44:23
Temat: Re: Księże, ile jeszcze każesz czekać na SWOJE wyjaśnienie?
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Paweł Niezbecki" w news:babhfo$5ja$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> Daruj sobie ten wątek poboczny pt. "Walka o duszyczkę PN" i nie
> wkładaj mi w usta jakiejkolwiek opinii o ks.Robaku.
>
> P.
Jaką duszyczkę chłowieku!!;)
Nie imputuj mi tu takich bzdur!
Ty jako duszyczka nie jesteś dla mnie żadnym partnerem -
czyżbyś zapomniał o swoich uprzedzeniach!?
Ja natomiast z lubością kolekcjonuję, jak widać, niechęć ludzką,
gdyż w niej właśnie, jak w żadnym innym lustrze widać ... prawdę.
Ani mi w głowie nakłaniać kogokolwiek do zmian własnych opinii na
ten temat. Jedyne do czego nakłaniam to _rozwijanie własnej percepcji_
i wyciąganie _własnych_ wniosków - czyli inaczej mówiąc
- SAMODZIELNE MYŚLENIE.
(patrz pytanie o rachunek prawdopodobieństwa)
Widzę tez ogrom problemów, i na tym przykładzie bardzo ładnie można
je uszeregować.
Jak działać, aby w sytuacji permanentnego niedoboru informacji
(dotyczy to wszystkich bez wyjątki ludzi i sytuacji, od kołyski do zakładu
pogrzebowego, od przedszkola do prezydenta i wyżej), nie produkować
kolejnych partii bełkotu (nie mylić tu z jakąkolwiek partią!).
Produkcję bełkotu widać tu jak na dłoni - i wcale nie w mojej kores-
pondencji (co mówię dla tych, którzy własnych oczu nie mają. Mają
natomiast języki i klawiatury, a to wystarczy aby mnożyć bełkot).
Nie wiem czy dasz się zwieść, czy też nie dasz. Prawdę mówiąc -
guzik mnie to obchodzi. Nie chcę Cię też na siłę czynić rozjemcą bo to
zadanie bardzo niezręczne. Niestety Jerzy (mówię tu do JeTa) rozjemcy
muszą istnieć na tym świecie, gdyż jego różnorodność pod względem
_rozumienia_ jest ogromna i prawdopodobnie _odwrotnie proporcjonalna_
do zdolności produkowania słów!!! Czyli im mniej rozumienia - tym więcej
bełkotu i na odwrót.
W sumie jest to więc dobra ilustracja netorozumienia, gdzie zagmatwać
sprawy jest bardzo łatwo o ile tylko słucha się bezkrytycznie
rozradowanych pajaców. We własnej prywatnej poczcie znalazłem już
dziś rano pytania typu
"a może to Eva pisała wcześniej prywatnie do ksRobaka te znaczki?".
Evo - co Ty na to?
Pisałaś do Robaka prywatnie takie znaczki?
Nie - żartuję! Nie wypowiadaj się. To już nie jest śmieszne...
Choć jak widzisz - mnie to nie jest potrzebne, ale są tacy którym taki
pomysł do głowy wpada i "wszystko wyjaśnia" [w tym przypadku
wiem, że jest inaczej, no ale to przykład]
Na wnioski jeszcze za wcześnie, ale jeden temat aż prosi się o rozwinięcie...
>>Ale jaja - czyli jak dobrze nam we własnym sosie<<
Temat bardzo psychologiczny i na czasie. O niszach ekologicznych
pisałem już tutaj mnóstwo razy i przy wielu okazjach.
Zastanawiająca jest natomiast niechęć Rodaków do publicznego
zajmowania stanowiska. Czy to jest to samo, co uciekanie od człowieka
"upadłego" na ulicy, czy coś znacznie bardziej powszechnego?
Jak potępiać nieuczciwość ludzką, aby równocześnie nie narazić się
na niechęć innych i oskarżenia o nadinterpretacje - w sytuacji nieodłącznego
deficytu informacji.
To by mogło być pytanie do Jerzego... ale on wyczerpał już zapewne
swój limit słów na ten miesiąc.
Pozdrawiam
S.
|