« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-04-15 16:25:12
Temat: Kto lubi koty?... :)JA!! :)))
Ostatnio czesto zastanawiam sie nad terapeutycznym wplywem mojej kotki. :)
To jedyna istotka, ktora w moim domu sprawia mi jakas radosc.
Jest tak pocieszna, ze czasem nie mozna wytrzymac. :))
Wystarczy popatrzec, jakie pozy przyjmuje w czasie snu... albo jak bryka po
calym mieszkaniu, albo jak bawi sie glupim kawalkiem papierka :))) Boki
mozna zrywac ze smiechu :)))
(Teraz wlasnie siedzi i traca lapka mysz od komputera :))))
A czasami probuje zlapac strzalke na monitorze :) Albo gania cienie po
podlodze... :)
Albo przychodzi, wskakuje na kolana i wlacza swoje mruczando... A jej
futerko jest tak mieciutkie i gladziutkie, ze mozna ja zaglaskac na smierc
:)) A na dodatek ten sliczny pyszczek... :)
Ktos ma podobne doswiadczenia (niekoniecznie z kociakami)? :)
Pozdrowionka
ania
Ps: Wybaczcie, jesli to temat nie te grupe.. :)) Ale rzeczywiscie zwierzeta
maja pozytywny wplyw na nasze humory. Wiem, ze Ameryki nie odkrylam, ale co
mi tam.. :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-04-15 18:23:14
Temat: Re: Kto lubi koty?... :)Koranja.. <k...@g...pl> napisał(a):
> JA!! :)))
>
> Ostatnio czesto zastanawiam sie nad terapeutycznym wplywem mojej kotki. :)
> To jedyna istotka, ktora w moim domu sprawia mi jakas radosc.
> Jest tak pocieszna, ze czasem nie mozna wytrzymac. :))
> Wystarczy popatrzec, jakie pozy przyjmuje w czasie snu... albo jak bryka po
> calym mieszkaniu, albo jak bawi sie glupim kawalkiem papierka :))) Boki
> mozna zrywac ze smiechu :)))
> (Teraz wlasnie siedzi i traca lapka mysz od komputera :))))
> A czasami probuje zlapac strzalke na monitorze :) Albo gania cienie po
> podlodze... :)
>
> Albo przychodzi, wskakuje na kolana i wlacza swoje mruczando... A jej
> futerko jest tak mieciutkie i gladziutkie, ze mozna ja zaglaskac na smierc
> :)) A na dodatek ten sliczny pyszczek... :)
>
> Ktos ma podobne doswiadczenia (niekoniecznie z kociakami)? :)
>
> Pozdrowionka
> ania
Moja kotka zupełnie tak samo się zachowuje ma juz 7 lat i dużo spi ale często
przypominają sie jej mlode lata i mamy wtedy wspaniałą zabawę , prowokuje nas
żebyśmy ją ganiali, znajdzie sobie cokolwiek i biega po mieszkaniu Nazwalismy
ją Rakieta bo jak była malutka biegała z prędościa rakiety. Śpi tylko ze
mna , tęskni kiedy kogos nie ma w domu.
A poza tym mam kanarka - kochane ptaszątko.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-15 18:23:22
Temat: Odp: Kto lubi koty?... :)
> Ostatnio czesto zastanawiam sie nad terapeutycznym wplywem mojej kotki. :)
> To jedyna istotka, ktora w moim domu sprawia mi jakas radosc.
> Jest tak pocieszna, ze czasem nie mozna wytrzymac. :))
> Wystarczy popatrzec, jakie pozy przyjmuje w czasie snu... albo jak bryka
po
> calym mieszkaniu, albo jak bawi sie glupim kawalkiem papierka :))) Boki
> mozna zrywac ze smiechu :)))
> (Teraz wlasnie siedzi i traca lapka mysz od komputera :))))
> A czasami probuje zlapac strzalke na monitorze :) Albo gania cienie po
> podlodze... :)
>
> Albo przychodzi, wskakuje na kolana i wlacza swoje mruczando... A jej
> futerko jest tak mieciutkie i gladziutkie, ze mozna ja zaglaskac na smierc
> :)) A na dodatek ten sliczny pyszczek... :)
>
> Ktos ma podobne doswiadczenia (niekoniecznie z kociakami)? :)
tak, tak tez to mam z moim kotem.. taki kawalek natury we wlasnym domu...
mieciutki i przytulajny kotek z puszystym futerkiem i mruczeniem i zabawami
i... (znowu sie rozpisalem)... a jednak pozostaje dziki i nieokielznany
chodzi swoimi kocimi drogami, bawi sie wtedy kiedy on chce... pies nie daje
tego co kot bo jest za bardzo udomowiony i podlizuje sie swojemu
wlascicielowi-panu podczas gdzy kot zachowuje swoja induwidualnosc i to
czlowiek zabiega o niego a nie odwrotnie.. to wlasnie ta niezalerznosc i
dzikosc powoduje ze to zwierze jest tak niesamowite i wywiera specyficzny
wplyw.. jest dziki a jednoczesnie mieciutki i przytulny a czlowiek podziwia
ta zdolnosc do zachowywania niezaleznosci w kazdych warunkach bo czlowiek
coraz rzadziej ma mozliwosc zachowania niezaleznosci a chadzanie wlasnymi
sciezkami uznawane jest w jego gatunku za niesmialosc lub w gorszych
sytuacjach problemy psychiczne!!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-15 18:30:55
Temat: Re: Kto lubi koty?... :)
Użytkownik <anntad> napisała:
> Moja kotka zupełnie tak samo się zachowuje ma juz 7 lat i dużo spi ale
często
> przypominają sie jej mlode lata i mamy wtedy wspaniałą zabawę , prowokuje
nas
> żebyśmy ją ganiali, znajdzie sobie cokolwiek i biega po mieszkaniu
Dokladnie tak! :) Moja kotka tez mnie zaczepia, jak chce sie bawic, a
najlepsze jest to, ze bawi sie tylko ze mna - jakbym byla siostra. Mame
traktuje jak swoja mame i do niej idzie, gdy chce jesc :) Spryciara :)
A jak sie rozbryka, to malo nie rozniesie wszystkiego wokol. :) I zawsze
dzieki niej jest pelno smiechu :))
Nazwalismy
> ją Rakieta bo jak była malutka biegała z prędościa rakiety. Śpi tylko ze
> mna , tęskni kiedy kogos nie ma w domu.
> A poza tym mam kanarka - kochane ptaszątko.
Ja kiedys mialam psa, ale po 10 latach pobytu u nas zachorowala, a
"fachowcy" schrzanili operacje i trzeba bylo uspic :(((
A kotka jest u nas od, hmm... prawie trzech lat.
> Ania
Pozdrawiam
ann..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-15 18:35:14
Temat: Re: Kto lubi koty?... :)Koranja.. napisał(a) w dniu 15 kwi 2002 tak:
> Ps: Wybaczcie, jesli to temat nie te grupe.. :)) Ale rzeczywiscie
> zwierzeta maja pozytywny wplyw na nasze humory. Wiem, ze Ameryki
> nie odkrylam, ale co mi tam.. :)
Ja sie wychowalem na wsi. Zawsze bylo pelno zwierzat (czulem sie jak
Tarzan ;-) ). W dziecinstwie nie wyobrazalem sobie zycia bez psa czy
kota. Ich obecnosc byla tak oczywista jak to, ze gdy sie skalecze to
mama udzieli mi pomocy :-). Teraz troche z tego wyroslem. Nadal jednak
trudno jest mi wyobrazic sobie dom bez psa czy kota.
Ogolnie kontakt z natura ma na mnie zbawienny wplyw.
Przespacerowanie sie o wschodzie slonca jest dla mnie jak napoj
regenerujacy.
--
Pozdrawiam
Łukasz [l...@t...pl]
Feministki to męskie, szowinistyczne świnie!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-15 18:43:03
Temat: Re: Kto lubi koty?... :)Użytkownik "A KuKu!!!" napisał
> tak, tak tez to mam z moim kotem.. taki kawalek natury we wlasnym domu...
> mieciutki i przytulajny kotek z puszystym futerkiem i mruczeniem i
zabawami
> i... (znowu sie rozpisalem)... a jednak pozostaje dziki i nieokielznany
> chodzi swoimi kocimi drogami, bawi sie wtedy kiedy on chce...
Oo tak.. moja kotka np. prawie nigdy nie reaguje na "kici, kici". :) Chyba
ze widzi w tym jakas korzysc, np. jak sie ja wola do miski :)))
pies nie daje
> tego co kot bo jest za bardzo udomowiony i podlizuje sie swojemu
> wlascicielowi-panu podczas gdzy kot zachowuje swoja induwidualnosc i to
> czlowiek zabiega o niego a nie odwrotnie.. to wlasnie ta niezalerznosc i
> dzikosc powoduje ze to zwierze jest tak niesamowite i wywiera specyficzny
> wplyw..
Dokladnie, ale jest to tez przyczyna, dla ktorej wielu ludzi nie lubi kotow,
lecz woli np. psy. Niektorzy nie lubia tej kociej niezaleznosci, wola jak
ktos im "sluzy", a do tego doskonale nadaje sie pies. No i fakt.. z kotem
nie mozna wyjsc na spacer tak, jak z psem, chociaz widzialam ludzi, ktorzy
wyprowadzali kota na smyczy!! :((
jest dziki a jednoczesnie mieciutki i przytulny a czlowiek podziwia
> ta zdolnosc do zachowywania niezaleznosci w kazdych warunkach bo czlowiek
> coraz rzadziej ma mozliwosc zachowania niezaleznosci a chadzanie wlasnymi
> sciezkami uznawane jest w jego gatunku za niesmialosc lub w gorszych
> sytuacjach problemy psychiczne!!!
No wlasnie.. A kiedys slyszalam taka opinie, ze koty sa dokladnie takie, jak
ludzie. Faktem jest, ze koty bywaja egoistami :), a niektorzy nawet
posadzaja je o oblude i falsz! :) I coz? Nie widac podobienstwa? ;)
ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-15 19:00:23
Temat: Re: Kto lubi koty?... :)
Użytkownik "Łukasz"
> Ja sie wychowalem na wsi. Zawsze bylo pelno zwierzat (czulem sie jak
> Tarzan ;-) ). W dziecinstwie nie wyobrazalem sobie zycia bez psa czy
> kota. Ich obecnosc byla tak oczywista jak to, ze gdy sie skalecze to
> mama udzieli mi pomocy :-). Teraz troche z tego wyroslem. Nadal jednak
> trudno jest mi wyobrazic sobie dom bez psa czy kota.
[...]
Ja chyba tez.. W ogole to to jest fajne i niesamowite troche, ze dwa inne
gatunki (z biologicznego punktu widzenia) - czlowiek i np. kot - zyja sobie
pod jednym dachem i nawzajem cos sobie daja. :)
A dla wszystkich milosnikow (i nie milosnikow) kotow smutny wierszyk Wislawy
Szymborskiej (oczywiscie o kocie :))
_ Kot w pustym mieszkaniu_
Umrzec - tego nie robi sie kotu.
Bo co ma poczac kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywac sie na sciany.
Ocierac miedzy meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesuniete,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa juz nie swieci.
Slychac kroki na schodach,
ale to nie te.
Reka, co kladzie rybe na talerzyk,
takze nie ta, co kladla.
Cos sie tu nie zaczyna
w swojej zwyklej porze.
Cos sie tu nie odbywa
jak powinno.
Ktos tutaj byl i byl,
a potem nagle zniknal
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf sie zajrzalo.
Przez polki przebieglo.
Wcisnelo sie pod dywan i sprawdzilo.
Nawet zlamalo zakaz
i rozrzucilo papiery.
Co wiecej jest do zrobienia.
Spac i czekac.
Niech - no on tylko wroci,
niech - no sie pokaze.
Juz on sie dowie,
ze tak z kotem nie mozna.
Bedzie sie szlo w jego strone
jakby sie wcale nie chcialo,
pomalutku,
na bardzo obrazonych lapach.
I zadnych skokow piskow na poczatek.
papa
ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-15 19:02:07
Temat: Re: Kto lubi koty?... :)Użytkowniczka "Koranja.." napisala:
>
> Albo przychodzi, wskakuje na kolana i wlacza swoje mruczando...
Alez ja to zawsze lubilem! :) Kiedys mialem kotka, z ktorym bawilem sie w
chowanego. On w duzym pokoju czekal chwile za stolikiem od telewizora, a
ja w tym czasie sie chowalem. Kotek wreszcie zaczynal mnie szukac po
wszystkich zakamarkach mieszkania. Gdy mnie znalazl uciekal znowu za
stolik. Moglismy sie tak bawic godzinami :))
Zwierzeta naprawde maja niesamowity wplyw na czlowieka. Jednak nie dla
wszystkich... alergia :(
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-15 19:33:31
Temat: Re: Kto lubi koty?... :)>Ostatnio czesto zastanawiam sie nad terapeutycznym wplywem mojej kotki. :)
>To jedyna istotka, ktora w moim domu sprawia mi jakas radosc.
Dla porównania - opinia na temat wpływu kotów na
płodność kobiety wyrażona kiedyś na pl.soc.seks przez
"wszystkowiedzącegonajlepiej" Arka vel Asteca SA:
"Znam dwie rodziny z dziewczynkami - obecnie dorosłymi
kobietami - które miały obsesję na punkcie trzymania
w domu kotów i mają teraz makabryczne kłopoty - nie mogą
zajść w ciążę mimo, że są od wielu lat mężatkami.
Jak dla mnie trzymanie kotów do skrajna głupota."
No comments :)
Paweł
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-15 20:22:02
Temat: Re: Kto lubi koty?... :)Ja lubie psy i koty :)
Tez lubie obserwowac. Niekture sytuacje tez widzialem :)). Pamietam nawet ze
kiedys, gdy bylem maly probowalem uczyc kota grac na syntetatorze, a
wlasciwie wciskac klawisze :). Nawet probowal mnie naslodowac tylko za slabo
probowal nacisnac i dzwiek nie wydobywal sie... Zwierzeta dostarczaja wielu
ciekawych i zaskakujacych sytuacji. Czasami nas zaskakuja. Umilaja nam
zycie.
Czasami moj pies idzie do drzwi i daje do zrozumienia ze chce wyjsc, a po
drugiej stronie jest kot, ktory czeka na wejscie. Po otwarciu kot wchodzi, a
pies nie wychodzi :). Duzo czasu zajelo mi pogodzenie psa z kotem. Zwlaszcza
ze to dosc duzy pies (dalmatynczyk), a koty panicznie baly sie go.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |