Data: 2008-11-13 23:29:16
Temat: Re: Kto to powiedzial?
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gfi8ht$pko$1@news.task.gda.pl...
> Pies staje się coraz bardziej posłuszny a mnie cała ta zabawa
> przestaje się podobać. Fakt że pies reaguje na komendy jak nazista
> na mustrze "waruj" wyzwala obłęd w oczach i natychmiastowe klapnięci
> z tym wspomnianym błędnym wzrokiem na podłogę
> (podobnie inne komendy). Obietnica kawałka
> kiełbasy daje podczas treningu działania podczas których pies
> wykonuje czynności całkowicie nieopłacalne z punktu widzenia "jego"
> interesów. Jest całkowicie podporządkowany nie bacząc na
> "zrozumienie" swojej sytuacji w szerszym kontekście.
>
> Redart pisał kiedyś o źródłach cierpienia zwierząt - w istocie ich
> natura wykorzystana przeciw nim będzie źródłem cierpienia którego
> nawet nie zauważą - ba nawet będą "myślały" że są szczęśliwe.
>
> Ale - na szczęście - to tylko pies.
Też się trochę kiedyś przygotowywaliśmy na 'przyjęcie psa'.
To zwierzę stadne, które musi wiedzieć, kto jest przywódcą
stada. Wtedy życie psa jest proste. Pies nie ma natury polemiki
- jak jest sygnał 'niebezpieczeństwo, uciekać', to się nie ogląda
gdzie, a czy na pewno ... Po prostu ucieka.
Pies, który staje się 'przywódcą stada ludzkiego' nawet jak
jest niegroźny, to nie jest szczęśliwy. Wszyscy rano wstają,
on chce swoje stado ogarnąć, a tu ociec do pracy, żona do
pracy, dzieci do szkoły. To jest dla przywódcy prawdziwe
źródlo frustracji. Natomiast jak zna swoje niskie miejsce
to tylko zerka na przywódcę czy czego nie chce - i śpi dalej.
Chyba, że siusiu.
|