« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-07-28 21:32:13
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwaIn article <5...@4...com>,
Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> wrote:
> On Sat, 28 Jul 2007 22:24:08 +0200, Wladyslaw Los
> <w...@o...pl> wrote:
>
> >In article <3...@4...com>,
> > Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> wrote:
> >
> >> >Moja ulubiona zupa to zupa wisniowa zabielana, jedzona wlasnie tak z
> >> >ziemniakami, jak to opisujesz.
> >> >
> >> ========================
> >> wisniowa na wytrawnie??
> >
> >Wytrawna to może być wiśniówka.
> >
> >Władysław
>
>
> A czy ja pisze, ze wytrawnA? ja tylko napisalam na wytrawNIE, cos
> jak siarczan i siarczek czy cos w tym stylu!
Wytrawiasz te zupę w kwasie siarkowym?
Władysław
--
Najgorszą radą, jaką można udzielić większości ludzi jest: bądź sobą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-07-28 21:44:34
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwa** medea <e...@p...fm> wrote:
> Jakie są Wasze wspomnienia (raczej te obiadowe)?
Młody zielony groszek w strączkach konsumowany (razem ze strączkiem)
bezpośrednio z krzaka - chrupiące słodkie.
Nie do końca dojrzałe morele, prosto z drzewa - kwaskowo, chrupiąco słodkie.
Pieczona kaczka z jabłkami mojej mamy - w sumie do zrobienia ale chodzi o to,
że zwykle jemy ją razem (rodzinnie) w święta i chyba o to chodzi.
Prosta kanapka na chrupiącym/świeżym chlebku - szyneczka, masełko, listek
sałatyoraz masełko, zapakowana w papier kanapkowy i konsumowana w plenerze przy
pięknej słonecznej pogodzie - jakoś to mi utkwiło w pamięci (smak).
Gotowana marchewka - jak byłem mały to uwielbiałem, teraz nie lubię. :)
Potrawka z kurczaka (kurczak, groszek) z rozgniecionymi ziemniakami -
przedszkole. :)
--
+ ' .-. .
, * ) )
http://kosmosik.net/ . . '-' . kK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-07-28 22:41:15
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwa
"Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> wrote in message
news:6ucna3t03kldp17n0es39u66n5vjb6q1ka@4ax.com...
>
> >
> >> dokladnie to samo, co u mnie.....w sumie tylko Kasia to docenia,
> >> ale ona ma to po mnie
> >
> >
> >A czasem w srodku nocy robisz taki makaron? bo mnie sie zdarzalo...
> >MB
>
> jak mnie jakis dziwny glod najdzie w srodku nocy to tylko
> kartofle chce......ale najczesciej nie robie, bo mi sie nie chce
> na nie czekac ;)
Wtedy najlepsze sa plasterki - czyli frytki z ziemniaka pokrojonego na dosyc
cienkie plasterki i usmazone na patelni (dawniej dzieciaki smazyly na
blasze - czy to kuchennej czy tez polozonej na dwu kamieniach, a w górach w
brzegu (zboczu) kopalo sie jame na palenisko i od niej kanal do góry - dla
ciagu i nad tym kanalem kladlo sie blache, na której smazono platerki badz
grzyby - najczesciej golabki...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-07-29 04:22:58
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwaWladyslaw Los pisze:
> Nie może być. Na słodko to w o pgóle nie jedzenie. Mam to od
> dzieciństwa. ;-)
A nie!
Na słodko może być coś od czasu do czasu. Ale wyłącznie jako deser, czy
inna mała czekoladka.
Natomiast co do obiadów na słodko: to było od zawsze i jest dopiero
zmorą, jak czasem jestem poczęstowana gdzieś jakimiś pierogami z owocami
(a jak jeszcze polane śmietana i posypane cukrem, to gula w gardle
rośnie, rośnie), czy naleśnikami na słodko.
Cóż począć? Być miła i łykać, zastanawiając się, kiedy nastąpi koniec
tej tortury, czy być asertywnie szczera i oznajmić na wstępie, ze czegoś
takiego nie jadam? Cyrk się zaczyna, jak ktoś specjalnie przygotuje
pierogi z jagodami (u nas mówią: borówkami) na poczęstunek, bo "to takie
dobre"...
No i co w takich przypadkach?
--
BBjk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-07-29 04:36:37
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwa
"BBjk" <b...@q...pl> wrote in message
news:f8h4mo$aoh$1@inews.gazeta.pl...
> No i co w takich przypadkach?
Polubić - nie tyje się od jednego obiadu...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-07-29 04:43:12
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwaSokolnik pisze:
> Polubić - nie tyje się od jednego obiadu...
Tfu, zgiń przepadnij siło nieczysta.
Nie problem w tyciu, a w smaku i w absmaku.
Nie zważam na tzw. kaloryczność potraw, zrozumienie słowa pisanego rulezuje.
--
Bbjk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-07-29 05:10:31
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwaIn article <f8h5q8$b4n$1@nemesis.news.tpi.pl>,
"Sokolnik" <s...@o...pl> wrote:
> "BBjk" <b...@q...pl> wrote in message
> news:f8h4mo$aoh$1@inews.gazeta.pl...
>
> > No i co w takich przypadkach?
>
> Polubić - nie tyje się od jednego obiadu...
Nie chodzi o tycie i nie o to, że nie lubię słodkich rzeczy. Chodzi o
to, że słodkimi rzeczami się nie najem, bo zanim się najem, to mam dosyć
słodkiego. Słodka to jest dobra belgijska pralinka do kawy.
Władysław
--
Najgorszą radą, jaką można udzielić większości ludzi jest: bądź sobą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-07-29 05:25:33
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwa
>>
>> >
>> >> dokladnie to samo, co u mnie.....w sumie tylko Kasia to docenia,
>> >> ale ona ma to po mnie
>> >
>> >
>> >A czasem w srodku nocy robisz taki makaron? bo mnie sie zdarzalo...
>> >MB
>>
>> jak mnie jakis dziwny glod najdzie w srodku nocy to tylko
>> kartofle chce......ale najczesciej nie robie, bo mi sie nie chce
>> na nie czekac ;)
>
>Wtedy najlepsze sa plasterki - czyli frytki z ziemniaka pokrojonego na dosyc
>cienkie plasterki i usmazone na patelni (dawniej dzieciaki smazyly na
>blasze - czy to kuchennej czy tez polozonej na dwu kamieniach, a w górach w
>brzegu (zboczu) kopalo sie jame na palenisko i od niej kanal do góry - dla
>ciagu i nad tym kanalem kladlo sie blache, na której smazono platerki badz
>grzyby - najczesciej golabki...
>
Ale ja chce kartoflane puree o polnocy. z serem......
pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-07-29 05:26:25
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwa
>> >
>> >> >Moja ulubiona zupa to zupa wisniowa zabielana, jedzona wlasnie tak z
>> >> >ziemniakami, jak to opisujesz.
>> >> >
>> >> ========================
>> >> wisniowa na wytrawnie??
>> >
>> >Wytrawna to może być wiśniówka.
>> >
>> >Władysław
>>
>>
>> A czy ja pisze, ze wytrawnA? ja tylko napisalam na wytrawNIE, cos
>> jak siarczan i siarczek czy cos w tym stylu!
>
>Wytrawiasz te zupę w kwasie siarkowym?
>
>Władysław
Raczej w kwasie smietanowym :PPPPPPP
Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-07-29 05:55:01
Temat: Re: Kuchenne wspomnienia z dzieciństwa
"Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> wrote in message
news:959oa3hr4kgrb5rsoadq0s9ol5okq9fa8s@4ax.com...
>
> >>
> >> >
> >> >> dokladnie to samo, co u mnie.....w sumie tylko Kasia to docenia,
> >> >> ale ona ma to po mnie
> >> >
> >> >
> >> >A czasem w srodku nocy robisz taki makaron? bo mnie sie zdarzalo...
> >> >MB
> >>
> >> jak mnie jakis dziwny glod najdzie w srodku nocy to tylko
> >> kartofle chce......ale najczesciej nie robie, bo mi sie nie chce
> >> na nie czekac ;)
> >
> >Wtedy najlepsze sa plasterki - czyli frytki z ziemniaka pokrojonego na
dosyc
> >cienkie plasterki i usmazone na patelni (dawniej dzieciaki smazyly na
> >blasze - czy to kuchennej czy tez polozonej na dwu kamieniach, a w górach
w
> >brzegu (zboczu) kopalo sie jame na palenisko i od niej kanal do góry -
dla
> >ciagu i nad tym kanalem kladlo sie blache, na której smazono platerki
badz
> >grzyby - najczesciej golabki...
> >
>
>
> Ale ja chce kartoflane puree o polnocy. z serem......
>
> pierz
> K.T. - starannie opakowana
Przygotuj za dnia składniki, które zmieszasz nocą... ;-P))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |