Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.ipartners.p
l!ipartners.pl!not-for-mail
From: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Kult dozgonnej milosci
Date: Mon, 19 Sep 2005 08:33:49 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 37
Message-ID: <dglm5i$2pub$1@news2.ipartners.pl>
References: <dgk909$kmd$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.chorzow.um.gov.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1127111666 92107 157.25.137.98 (19 Sep 2005 06:34:26 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 19 Sep 2005 06:34:26 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:79717
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" :
> Twierdzi on, podpierajac sie opiniami wielu specjalistow (np Susan
> Burchsed, mowi, iz "w przyszlosci 4 zwiazki w zyciu jdnostki stana sie
> powszechna norma. ... Milosc w obrebie jednego zwiazku to anachronizm nie
> dajacy szansy na egzystencjalne spelnienie"), iz milosc dozgodnna do
jednego
> partnera jest raczej nie do spelnienia. twierdzi, iz czlowiek wraz z
wiekiem
> sie zmienia, i
> nie jest mozliwym, zeby zmieniajace sie potrzeby zaspokila wciaz ta sama
> osoba. Moza sobie jakos poroadzic, iz zbudowac rozne zwiazki np
aseksualne,
> na dystans, trojkaty (jak Wislocka). generalnie ludzie, uwazajacy iz
milosc
> jest na cale zycie, maja pozniej wiele problemow, i takie zalozenie staje
> sie zrodelm niepowodzen. Jednym slowem, nie ma co sie czarowac, nie ma
> milosci az po grob.
Znam cały szereg przykładów, że może być inaczej i że jest miłość aż po
grób.
Z tym, że aby taką miłość pielęgnować potrzebna jest umiejętność pójścia na
kompromisy i patrzenia dalej niż koniec własnego nosa.
Z obu stron oczywiście.
Odnoszę wrażenie (czytając np. posty tu na forum), ze ludzie często po
pierwszym niepowodzeniu, lub po pierwszych trudnościach rezygnują i nie
walczą o tą druga osobę. Nie myślą tez o tym jak oni sami mogliby się
zmienić i co w życiu ulepszyć.
Jakoś tak chcemy aby było "lekko łatwo i przyjemnie" jak w reklamie.
A jak jest inaczej - od razu dramat, rozwód.
Pozdrowienia.
Basia
|