Data: 2006-05-07 09:17:15
Temat: Re: Kursy szybkiego czytania - Pseudonauka?
Od: "Janusz Marciniak" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uwazam, ze szybkie czytanie w wielu przypadkach sie do niczego nie nadaje -
jest po prostu sportem samym dla siebie. W koncu idea czytania jest
zdobywanie znajomosci faktów, które potem trzeba przemyslec i zrozumiec i to
wlasnie ten proces zajmuje najwiecej czasu (to tak jak w procesie
produkcji - o wydajnosci calej lini decyduje najwolniejszy element i moze
sobie byc tam maszyna, która robi cos milion szybciej i tak ona niczego nie
przyspieszy). Z tego pwodu uwazam, ze szybkie czytanie nadaje sie do
przegladania gazety, jakis pism, tygodników, które nie zawieraja w tresci
duzej ilosci senswonych faktów i mozna by je strescic zazwyczaj w kilku
zdaniach.
Z drugiej strony sadze, ze nasz umysl ma fizyczne mozliwosci dosc szybkiego
czytania. Zapiszcie sobie jakis tekst w taki sposób, zeby na wlasciwych
miejscach pozostaly tylko poczatkowe i koncowe litery - nie dbajac o te w
srodku np: jkais pryzlkaowy teskt.
Jak zobaczycie wasz umysl i tak bardzo dobrze radzi sobie z takimi napisami,
poniewaz wykorzystuje swoje umiejetnosci. Na pewno mozna te cechy, jak i byc
moze inne (nie znam sie na tym za bardzo) wykorzytsac to szybkiego
przegladania tesktów.
JM
PS. A stresów nabawia sie tylko ci, którzy wierza, ze dzieki "cudownym"
technikom posiada zdolnosci supermena :-)
|