Pszemol wrote:
> Oj... powiedziałbym Ci coś ale ugryzłem się w język ze względu
> na naszą znajomość i współpracę ;-) A Ciebie poproszę o wypowiedź
> bardziej merytoryczną - może w ten sposób uratujesz dobre imię...

Dobra, niech bedzie merytorycznie.
Te diety nie sa sobie rowne... choc wydaja sie byc podobne.

Z rezta nie jest zaskoczeniem, ze wiele obecnych problemow wiaze
sie z latwym dostepem naszego ogranizmu do zrodla energii, co by
to nie bylo. Toz samo obserwuje sie u zwierzat domowych.
Niestety organizm nie przywykl do tak znaczego metabolizmu aby dac
sobie rade z ogromna iloscia materialu, wiec nadal zachowuje sie
tak jak kiedys...

Do tego dochodza do glosu preferencje zalezne od regionu, z ktorego
dany czlowiek pochodzi, a tego aspektu te diety nie uwzgledniaja.
To jest tak, jak ze spozyciem alkoholu... dawka smiertelna 3.5 promila,
z wylaczniem narodow na wschod od Laby. I bynajmniej nie jest to zart.

Kiedys proponowales diete NZT (nie zrec tyle). I to jest to.
Dodalbym jeszcze bardziej urozmajcone menu, niz DO.
Tak czy inaczej, musze przyznac, ze DO wydaje sie byc bardziej sensowna.
Cos wiecej bede mogl powiedziec, jak skoncze czytac pare opaslych tomow
z zakresu fizjologii...


--
Andrzej Stypula
a...@a...krakow.pl
PGP 6.5.8 id: C0C45A43 #################################################