Data: 2009-10-13 07:18:53
Temat: Re: Kwiaty od bylego
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jacek" <k...@g...com>
news:089e1616-1099-4d60-8fc7-8c7f57afe9bd@o41g2000yq
b.googlegroups.com...
>> Ta róża Cię boli. Ona (kobieta) jest tego świadoma - lub nie.
>> Pogadaj z nią - bo nie wiesz jeszcze czy ona rani cię złośliwie,
>> interesownie czy z głupoty i próżności.
>> Edward Robak* z Nowej Huty
> Prawda.Podkurwilem sie, mowiac wprost. Tym bardziej, ze mielismy
> ostatnio ze dwa ciche dni po krotkiej aczkolwiek tresciwej sprzeczce
> na temat wychowania dzieci. Ona za czesto im poblaza i czesto
> postepuje niekonsekwentnie, a ja uwazam, ze nie trzeba co chwile
> 4- letniemu dziecku ustepowac, jak tylko zaplacze albo ze nic sie mu nie
> stanie, jak sie je wyprosi z pokoju, zeby przemyslalo swoje
> zachowanie, gdy zaczyna pyskowac albo wali siostre po glowie. Ot, i
> taka to wlasnie nagroda za chec wspoluczestniczenia w wychowaniu
> dzieci - dwa ciche dni i czerwona roza od bylego faceta.
Z mojego doświadczenia wiem, że każda reakcja jest dobra gdy jest
prawdziwa - a nie wymuszona. Być może synek jest dzieckiem
z pierwszego jej małżeństwa, a Ty ingerując w "świat dzieci" wyrażasz
oprócz tego co widać - także to, czego nie widać; a więc nastawienie.
Język kontaktów międzyludzkich to nie tylko słowa, ale symbole też.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że ona sama sobie
kupiła tę różę by Ci coś powiedzieć bez słów... ;)
Gdybać można wiele. :-)
Robakks
*°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
|