Data: 2000-05-09 08:06:31
Temat: Re: LĘK
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
!
"Kovic" <b...@p...fm> wrote in message
news:KlyR4.37018$O4.750454@news.tpnet.pl...
> Ja to juz jutro , matura . Ciarki na plecach , rece sie trzesa , oddech
> staje sie krutki pourywany . Zastanawialiscie sie jak wiele zalezy w zyciu
> czlowieka od szczegolow? Taka matura , 1 egzamin , a ile znaczy , moze
> przekreslis cale przyszle zycie , ale moze sie okazac szczesliwym
zbawiennym
> wydarzeniem . Nie ma co mam stracha , trzeba sie bylo uczyc przez te 4
lata
> , ale teraz troche za pozno , boje sie zawiesc rodzicow , nie chce byc
> tematem przesmiewczych , szyderskich rozmow w gronie rodziny .
Oj nie o nauke (wiedze, praktyczne umiejetnosci) tu chodzi.
Matura to taki wspolczesny rodzaj inicjacji.
Dawniej, praprzodkowie, aby wykazac, ze sa juz pelnowartosciowi i dojrzali
wybierali sie w pojedynke do lasu na niedzwiedzia lub innego zwierza.
Jesli wrocili zywi, to pilnowali przez reszte zycia jakis zab lub pazur,
ktory pozostal po tamtym niedzwiedziu lub innym zwierzu.
W pokonywaniu drapieznikow osiagneli tak duzo, ze musieli wziac pozostale
pod opieke (gdyby nie wieli, to dokonania przodkow stalyby sie,
paradoksalnie, smiesznie nieistotne).
Namiastka tamtych zebow i pazorow sa teraz ogonki, kropki i akcenciki
przy niektorych literkach. Blad przy postepowaniu z tak zalosnymi
substytutami nie stanowi bezposredniego zagrozenia dla zycia,
lecz nie znaczy, ze nie stanowi.
Przeciez za tymi akcencikami --- pazurami tez znajduja sie bestie,
nieporownywalnie niebezpieczniejsze od niedzwiadka z zoo
(i kots je na mlodszych z nas napuszcza).
A.
|