Data: 2001-12-19 20:46:13
Temat: Re: LUMBAGO lub cos w tym stylu
Od: Dariusz <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Krzysztof Dołharz" wrote:
>
> Rozumiem, ale czym leczą?
Ojciecm dostal korzonkow gdy poszlismy do lasu na grzyby w gorach.
Mial kurtke i sie spocil.
Potem zeszlismy i odpoczywalismy w bacowce.
Palilo sie ognisko. Z przodu bylo cieplo, a tylu mial spocone plecy i
bylo chlodno.
Gdy przyjechal to chodzil na zastrzyki.
Mowil ze jak jechal to go skrecalo , ale wytrzymal i nie wyl z bolu.
Matka znow tak miala ze kiedys sie rano obudzila i zaczela wydawac
dzikie wrzaski. Myslalem ze sie wyglupia, a naprawde miala takie silne
bole od korzonkow, ze nie mogla sie ruszyc.
Przyjechala karetka, dostala zastrzyk (chyba przeciwbolowy) i zabrali ja
do szpitala.
2 tygodnie na neurologii, zastrzyki, tabletki i potem sie to juz nie
powrocilo.
Gdy mnie zlapalo podobne dranstwo i nie moglem sie ruszyc na lozku,
a gdy chialem wziac glebszy oddech to mnie cala klatka bolala,
ale mowie nie dam sie i powoli, powoli sie sturlalem na podlege i na
czorakach zaczalem sie przeciagac i tak przez okolo 4 dni, a potem
odpuscilo i jakos teraz nie czuje.
Zatem kazdy pewnie inaczej reaguje to i leczenie moze byc inne, bardziej
intensywne.
Zadzwon na neurologie lub na pogotowie.
Jacek
PS.
Myslalem ze mi lumbago zostanie i bede chodzil pochylony o 60 stopni do
przodu ;)
> Krzysiek
> >
> >Mialem to samo , a takze niektorzy w rodzinie.
> >Chyb a zapalenie korzonkow.
> >
> >Mnie to samo przeszlo, ale zejsc z lozka sie nie dalo ;)
> >Musialem sie staczac, a nawet gdy chcialem gleboko oddychac, to bol mnie
> >skrecal.
> >
> >Korzonki lecza na neurologii.
> >
> >Jacek
|