Data: 2001-09-19 13:44:40
Temat: Re: Leczenie zębów - znieczulać czy nie?
Od: JJ <j...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 19 Sep 2001 00:33:20 +0200, "k" <m...@i...pl> wrote:
>Hehe. Chcialbym zobaczyc jak Pan przezwycieza strach i bariere psychiczna
>podczas leczenia kanalowego.
a co to za roznica? wlasnie podczas leczenia kanalowego dobrze jest to
robic bez znieczulenia (nie mowie tutaj o "ekstrapacji nerwu" -
ostatnio nikt mnie nie poprawil wiec chyba uzywam dobrego terminu)...
Jezeli zab jest najpierw "zatruty" a pozniej juz "martwy kanal" jest
oczyszczany - nie widze powodu do znieczulenia - tym bardziej jak sie
nie robi kilku zdjec zeby miec pewnosc, ze kanal jest oczyszczony "do
samego dna"... raz juz tak mialem, ze mi pani wypelnila kanal a tam na
samym dole zostalo jeszcze 2 milimetry zywego nerwu - jak wracalem do
domu z zabiegu to myslalem, ze mi glowa peknie... nastepny zabieg
polegal na ponownym oczyszczaniu kanalu (tym razem z wypelnienia)...
>Nie zaprzeczam, ze jesli jest drobny ubetek
>szkliwa to oczywiscie nie trzeba znieczulac, ale jesli jest zaatakowana
>zebina lub miazga zeba to ze wzgledow humanitarnych polecalbym jednak
>znieczulenie. Cala sytuacja jest mniej stresowa i pacjent sie nie poci z
>bolu...
hm... ja tam nie wiem - ja zawsze podczas "borowania" daje sygnaly
mojej pani stomatolog - a ona wtedy wie na co ma zwrocic uwage i na co
ma uwazac - nie wiem - stomatologiem nie jestem, ale wydaje mi sie, ze
pewnych rzeczy to nie widac - wiec wspolpraca pacjenta podczas zabiegu
jest tez wazna - myle sie?
|