Data: 2015-02-04 19:22:35
Temat: Re: Leczyć skutki zamiast usunąć przyczynę mutacji
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-02-04 18:59, obywatel LeoTar uprzejmie donosi:
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2015-02-04 08:10, obywatel LeoTar uprzejmie donosi:
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2015-02-03 21:02, obywatel zdumiony uprzejmie donosi:
>>>>> W dniu 2015-02-03 o 20:42, LeoTar pisze:
>
>>>>>> Ja natomiast przeżyłem prowokację mojej córki, która - aczkolwiek
>>>>>> bardzo
>>>>>> delikatnie - prowokowała mnie do współżycia. Mam więc informacje
>>>>>> nie od
>
>>>>> Więc albo Twoja córka została patologicznie wychowana, albo po
>>>>> prostu to
>>>>> Ty miałeś chęć na nią i uważałeś że Cię prowokowała, często mężczyźni
>>>>> twierdzą że są prowokowani, podczas gdy kobiecie nawet przez myśl nie
>>>>> przejdzie.
>>>>> Ale zostawmy sprawy kulturowe i skupmy się na czystym biologizmie. O
>>>>> ile
>>>>> stosunki młodszej kobiety ze starszym mężczyzną są naturalne to
>>>>> odwrotnie jest czymś niespotykanym. Nie zdarza się by mężczyzna
>>>>> napalał
>>>>> się na starszą o pokolenie kobietę, chyba że jest na narkotykach.
>>>>> Młody
>>>>> mężczyzna marzy o młodej kobiecie.
>
>>>> Ale zdarza się, że ojciec się napala na córkę. I to się w fachowej
>>>> terminologii nazywa.
>>>> Q
>
>>> Qrko. A moja była, pod moja nieobecność, rozbierała się do naga i
>>> paradowała przed synami. To jak to nazwać?
>
>> Synom wtedy coś stało (się)?
>> Q
>
> Matka zachęcająca seksualnie synów nie popełnia błędu natomiast jak jej
> córka prowokuje ojca to winien jest ojciec? Dość pokrętna logika, według
> której zawsze winien jest mężczyzna. Winien jest tego, że matce brakuje
> poczucia własnej wartości i by się dowartościować kieruje ona swoje
> zainteresowanie na młodszych oraz bezbronnych i uzależnionych od niej
> mężczyzn (synów). Czy nie warto się zastanowić dlaczego tak postępuje?
> Bo takie postępowanie kobiety-matki jest zarzewiem konfliktu między
> synami a ojcem.
Jeśli zdarzenie, kiedy córka biegnie przez pokoje z gołym dupskiem (np.
zapomniała zabrać ze sobą do łazienki piżamkę czy ręcznik), u ojca
wywołuje podniecenie, oznacza jasno, prosto i zdecydowanie, że to ojciec
ma problem ze sobą. Nie córka. Nie matka. Nie UFO.
I żeby Ci nie było szczególnie szowinistycznie: kiedy goły tyłek syna
niezdrowo jara matkę, to matka ma problem. Nie syn i nie UFO.
Dorabianie do takich sytuacji pewnych prezentowanych już teorii wskazuje
na problem potężny.
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
|