Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Lekarzu ulecz się sam...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Lekarzu ulecz się sam...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 208


« poprzedni wątek następny wątek »

201. Data: 2007-10-21 07:32:15

Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jerry" <n...@s...xxx> napisał w wiadomości
news:ffcms6$d5l$1@achot.icm.edu.pl...
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:ffb443$c7m$1@news.onet.pl...
> > Społeczeństwo które nie ma sposobów na przekraczanie barier jakie
> > stwarza
> > staje się autodestrukcyne dla wszystkich swoich członków...
>
> czy ułatwienie dla jednych zawsze jest barierą dla innych?

oczywiście że nie zawsze -ale najczęściej promowanie jednych wiąże się
z "dyskryminacją" -niekoniecznie zamierzoną- innych, .

> poza tym uważam że człowiek, który przez całe życie wzrastał w pewnej
> atmosferze, czytał pewne lektury, kładł nacisk na rozwój pewnych stron
> swojej osobowości, będzie lepszym lekarzem/prawnikiem/inżynierem, który
> wychowywał się w inny sposób. +geny.

Ale niekoniecznie uwarunkowania społeczne służą do rozwoju optymalnego
zestawu
umiejętności i maksymalnej realizacji potencjału osobowościowego.
Jesteśmy wszyscy dość wszechstronni -o ile okoliczności temu sprzyjają-
ale nie oznacza to że będziemy najlepszymi specjalistami w dziedzinie
jaka wyniknie z wytycznych "środowiskowych", a być może bylibysmy nawet
wbitnymi w innej dziedzinie -którą to "branżę" warto poszukiwać...

> >> >> wiesz, mam rodziców
> >> >> geologów, to zawsze interesowałem się geografią i studiowałem
> >> >> turystykę,
> >> >> czyli kierunek jednak w pewnym stopniu pokrewny, mimo że nikt nic
> >> >> dla
> >> >> mnie nie załatwił, nie mam znajomości, nie jestem ubekiem itd. z
> >> >> dziećmi
> >> >> dozorców, prawników i lekarzy może być podobnie. może innym ktoś
> >> >> pomaga
> >> >> bardziej, np. dozorca idzie do administracji osiedla i mówi że syn
> >> >> zawsze mu pomagał i też chciałby zostać dozorcą. nie wiem.
> >> >
> >> > Właściwie potwierdzasz co napisałem powyżej...
> >>
> >> co konkretnie?
> >>
> > "to można nazwać dziedziczeniem naśladowniczym umiejętności i cech
> > predystynujących do życia w znanej sobie sferze społecznej."
>
> czyli dla społeczeństwa jako ogółu lepiej byłoby, gdybym wybrał inny
> kierunek swojego rozwoju?

niekoniecznie, ale wcale nie jest to wykluczone...
Uważam że duża różnorodność zainteresowań i zakresów kompetencyjnych
występująca "na obszarze" nawet małych społeczności [rodzina, grupa
rówieśniczo-przyjacielska, lokalna społeczność] jest jak najbardziej
wskazana [względy utylitarno-rozwojowe tej społeczności] i powinna być z
tego względu rozmyslnie promowana i wspomagana...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


202. Data: 2007-10-21 08:00:57

Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: "bazyli4" <b...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jerry" <n...@s...xxx> napisał w wiadomości
news:ffd9ni$c4o$1@achot.icm.edu.pl...

> chyba się zgadzamy - imo problemem jest tu po prostu nieprawidłowy model
> zarządzania tym całym interesem. w normalnej firmie jak pracownik spóźnia
> się codziennie godzinę do pracy i siedzi np. do południa a potem idzie
> tłuc chałtury do konkurencji to wylatuje na zbity pysk, a w państwowym
> szpitalu nie (przynajmniej nie zawsze). prywatyzacja zapewne to zmieni (bo
> w luxmedach siedzą ile mają siedzieć, a jak nie to do widzenia), ale myślę
> że i bez niej dałoby się coś z tym zrobić.

O. Ten Luxmed to dobry przykład. Własnie dlatego się ciągle urywają z pracy,
bo "tam" trzeba być na czas... to wina i zarządzania ale i pacjentów...
"państwowi" nauczyli się, że jak już przyszli się zarejestrować o piątej
rano, to już poczekają i do siedemnastej, a jak ich lekarz nie przyjmie, bo
gdzieś musi biec, to przecież przyjdą jutro... a w Luxmedzie jeden z drugim
głos podniesie i ktoś zawsze ich wysłucha... chciałbym, żeby to się zaczęło
w całej służbie zdrowia... ja czasami mam wyrzuty sumienia, bo muszę się
gdzieś urwać, a potem się okazuje, że reszty już dawno nie ma, bo od
dwunastej gdzie indziej trzeba kasę tłuc...

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


203. Data: 2007-10-21 08:17:11

Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: "bazyli4" <b...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.BSO.4.58L0.0710202221220.6672@dorota.am.to
run.pl...

> opowiadasz kompletne głupoty ... Przeanalizuj stan szpitali, które
> podległy tzw. prywatyzacji samorządowej a dowiesz się, że funkcjonują
> dobrze. Co więcej - wiele takich szpitali ten tryb prywatyzacji
> uratował. Gdyby nie taka prywatyzacja to "mój" szpital
> http://www.szpitalchelmza.vc.pl/ nie istniałby.
> Uważasz że lepiej aby szpital padł niż aby przeprowadzić jego
> przekształcenie? Pacjenci nie tracą na tym bo są leczeni za
> darmo w ramach kontraktu z NFZ-tem, na tej samej zasadzie zresztą
> leczymy pacjentów bezpłatnie spoza powiatu jeśli tylko chcą
> się u nas leczyć (a chcą)

Widzę, że na serio muszę pogadać z naszymi informatykami. Bo na stronie
Twojego szpitala dowiedziałem się co, jak i za ile... aż z ciekawości
wszedłem na swoją, a tu żenada kompletna: http://snzoz.lublin.pl/index.html
... ale... masz rehabilitację u siebie?

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


204. Data: 2007-10-21 08:21:02

Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 21 Oct 2007, bazyli4 wrote:

> głos podniesie i ktoś zawsze ich wysłucha... chciałbym, żeby to się zaczęło
> w całej służbie zdrowia... ja czasami mam wyrzuty sumienia, bo muszę się
> gdzieś urwać, a potem się okazuje, że reszty już dawno nie ma, bo od
> dwunastej gdzie indziej trzeba kasę tłuc...

jaka praca taka płaca. Dyrektor "państwowego" szpitala przymyka oczy
na to, że lekarze idą tłuc chałtury bo musi, bo wie, że nie jest
w stanie zapłacić więcej dobremu specjaliście. Lekarz, który
aspiruje do większych zarobków a nie jest w stanie wynegocjować
z dyrektorem tegoż "państwowego" szpitala większych zarobków idzie
tłuc chałtury - i tak się koło kręci. Poza tym praca w szpitalu to
nie jest 8 godzin pracy tylko są dyżury po którym lekarz w państwowym
szpitalu zatrudniony na umowę o pracę ma ustawowe prawo zejść do domu
i wtedy w poradni w te dni nie ma kto przyjmować albo przyjmuje
inny dyżurny, który robi dwie rzeczy na raz - czyli dyżuruje na
oddziale i przyjmuje chorych na oddział lub operuj i jednocześnie
przyjmuje
w poradni przyklinicznej, czasem jeśli to jest szpital kliniczny
ma jeszcze w tym samym czasie wykład dla studentów.
I tak się to kręci.

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
http://medycyna-i-filozofia.blog.onet.pl/
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


205. Data: 2007-10-21 10:22:47

Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 21 Oct 2007, bazyli4 wrote:

> ... ale... masz rehabilitację u siebie?

tak. To znaczy nie jako osobny oddział ale oczywiście jest

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
http://medycyna-i-filozofia.blog.onet.pl/
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


206. Data: 2007-10-21 10:43:06

Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: "bazyli4" <b...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.BSO.4.58L0.0710211015390.18184@dorota.am.t
orun.pl...
> On Sun, 21 Oct 2007, bazyli4 wrote:



> jaka praca taka płaca. Dyrektor "państwowego" szpitala przymyka oczy
> na to, że lekarze idą tłuc chałtury bo musi, bo wie, że nie jest
> w stanie zapłacić więcej dobremu specjaliście. Lekarz, który
> aspiruje do większych zarobków a nie jest w stanie wynegocjować
> z dyrektorem tegoż "państwowego" szpitala większych zarobków idzie
> tłuc chałtury - i tak się koło kręci. Poza tym praca w szpitalu to
> nie jest 8 godzin pracy tylko są dyżury po którym lekarz w państwowym
> szpitalu zatrudniony na umowę o pracę ma ustawowe prawo zejść do domu
> i wtedy w poradni w te dni nie ma kto przyjmować albo przyjmuje
> inny dyżurny, który robi dwie rzeczy na raz - czyli dyżuruje na
> oddziale i przyjmuje chorych na oddział lub operuj i jednocześnie
> przyjmuje
> w poradni przyklinicznej, czasem jeśli to jest szpital kliniczny
> ma jeszcze w tym samym czasie wykład dla studentów.
> I tak się to kręci.


I dlatego całość mi się nie podoba, bo są równiez specjaliści wysokiej klasy
nie będący lekarzami, na kórych oka się już tak chętnie nie przymyka, a
zarabiają jeszcze mniej... ale tu nie chodzi o to, kto ile zarabia, to
prawda... wszyscy zarabiamy za mało, jak na razie nikt rozsądny nie
twierdzi, że ktoś tu zarabia za dużo (chciałbym wszystkim podnosić pensje do
'lekarskich' a nie lekarskie ściągać 'do nocnego stróża')... akurat mój ma
dosyć przejrzystą strukturę i sposób pracy i brak takiego bałaganu, jak w
niektórych innych placówkach... jak oddział, to oddział, jak dyżur to dyżur,
jak poradnia to poradnia... z tym bałaganem, gdzie jeden lekarz biegał 'na
wszystko' bo był akurat pod ręką, już się niemal skończyło... u żony jest
gorzej, bo rozpisywani do operacji jednocześnie potrafią dostawać
przychodnię albo studentów... wszyscy czekają, kociokwik pełen... ale to
moim zdaniem sprawa zarządzania... oczywiście o wszystkim mówię z
perspektywy tego, kóry sobie zapisuje pacjentów na godziny z odpowiednim
dystansem między nimi i który nie ma za zadanie przyjmować na ostro i w
pierwszym kontakcie... łatwiej mi sobie ustawić pracę na całe miesiące
naprzód, niż lekarzowi, który nigdy nie wie, ile mu zejdzie na badanie i czy
łatwa operacja, kóra miała trwać godzinę, nie przeciągnie się właściwie nie
wiadomo do której...

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


207. Data: 2007-10-21 11:04:23

Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 21 Oct 2007, bazyli4 wrote:

> Widzę, że na serio muszę pogadać z naszymi informatykami. Bo na stronie
> Twojego szpitala dowiedziałem się co, jak i za ile... aż z ciekawości
> wszedłem na swoją, a tu żenada kompletna: http://snzoz.lublin.pl/index.html

na pierwszy rzut oka ocenić można elewację budynku, brzydka,
szara, przygnębiająca. Od samego przyjścia do takiego szpitala
chory styka się z szarością. U nas elewacja jest odnowiona
w kolorach różu angielskiego i indyjskiego. Ale to tak
tylko "na pierwszy rzut oka"

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
http://medycyna-i-filozofia.blog.onet.pl/
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


208. Data: 2007-10-21 11:57:09

Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: "bazyli4" <b...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.BSO.4.58L0.0710211254590.6573@dorota.am.to
run.pl...


> na pierwszy rzut oka ocenić można elewację budynku, brzydka,
> szara, przygnębiająca. Od samego przyjścia do takiego szpitala
> chory styka się z szarością. U nas elewacja jest odnowiona
> w kolorach różu angielskiego i indyjskiego. Ale to tak
> tylko "na pierwszy rzut oka"

W środku jest już pięknie i kolorowo... jest już zgoda na rozdysponowanie
funduszy unijnych na ocieplenie i elewacje... ale to w przyszłym roku... bo
prócz tego somatyka, mamy jeszcze zabytkowy dworek i siedem dwupiętrowych
budynków w parku. Tylko zbudowany oddział obserwacji podsądnych i nowa
psychogeriatria się ładniej prezentują, a za trzy lata wedle planu nowy
budynek rehabilitacji będzie stał od frontu... ale to przez ostatnie sześć
lat... wcześniej przez dziewiętnaście lat nie robiło się nic... nawet nikt
nic nie pomalował, jak poszedłem tam do pracy to miałem spore opory, żeby
nie szukać dalej, bo grzyb na ścianach, smród i gnijący z odleżyn pacjenci.
I własnie wszystkim, kórzy twierdzą, że służba zdrowia ma się ostatnio coraz
gorzej, to ja bardzo chętnie przypominam, co się działo w wielu szpitalach
na początku reformy. Mój szpital miał długi a pierwsza ekspertyza budowlana
po przejęciu terenu przez nowego dyrektora była taka, że z trzech budynków
trzeba natychmiast wyprowadzać ludzi, bo to i pół roku już nie postoi... i
tak było w wielu szpitalach w kraju, które teraz wychodzą na prostą,
zyskując nowy sprzęt... tylko z jednej strony luidzie mają za złe, że
personel chce zarabiać jak w hameryce, z drugiej chcą takiej dostępności i
takiego sprzętu, jak tam, i to najlepiejm za darmo (nie za bardzo wiedząc
zresztą, jak tam tak naprawdę jest)... sytuacja teraz, przynajmniej u mnie,
jest taka, że dają podwyżki, jak już naprawdę muszą, ale nie ma problemu,
jeśli chodzi o sprzęt.... siedzę na niskiej pensji, ale leżankę mam taką, że
i w dwa lata bym na nią nie odłożył do prywatnego gabinetu... a to naprawdę
ułatwia pracę... zresztą jak jesteś lekarzem to doskonale o tym wiesz...

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

migrena
Jakiej firmy szczepionka na grype
brzuch
Przeziębienie - wyższe tętno - czemu?
robione krople do nosa - skład

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »