Data: 2013-09-23 09:45:18
Temat: Re: Let's try again
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Przemysłąw Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:l1nqih$laa$1@node1.news.atman.pl...
> Ghost pisze:
>>
> Co mogę dodać w kwestii moich doświadczeń to zderzenie racji z punktem
> widzenia. Otóż to co wygląda na wolę nieprzyjęcia moich argumetów, nie
> zawsze nią jest. Ja techniczny - on prawnik. Razem pracujemy nad
> przygotowaniem kontraktu w którym kwestie techniczne mocno zazębiają się z
> prawnymi. Z technicznego punktu widzenia optymalnie i dobrze było by
> zrealizować przedsięwzięcie w określony sposób. Jednak z prawnego punktu
> widzenia sposób ten jest nie do przyjęcia ze względu na potencjalne prawne
> konsekwencje.
Nienooo to co piszesz jest oczywiste :-)
A na serio to jednak nie sa kwestie pogladowe, a raczej zadaniowe - robicie
rozne rzeczy w ramach jednego projektu i czasem sie pewnie konfiktuja
lokalne interesy. Musi wygrac realizm, czyli biznes, czyli czesto bedzie to
prawnik :-) Tutaj de facto przekonujecie sie do tego, ze dany projekt musi
funkcjonowac w obu swiatach (technicznym i formalno prawnym), i nie ma
wyjscia musicie sie dogadac.
BTW Ja bym najchetnioej usunal ze swiata rase pt. handlowiec (no, wczesniej:
polityk), ale bez nich bylby klopot.
> Czekaj, wyjściową tezą było iż jedyną osobą która nie ma mocy do
> zmieniania poglądów jest ich właściciel, a na podstawie powyższego okazuje
> się, że właśnie tylko właściciel może to zrobić jeśli uwierzy że ma prawa
> autorskie do nowej koncepcji :)
No niezupelnie. To bodzce zewnetrzne wymyszaja zmiane pogladu, np. dyskusja
z opozycjonista. Wiara w prawa autorskie jest tutaj rzecza wtorna i
oszukana, tzn. przeciez ich faktycznie dany osobnik nie posiada. Za to
podstepem zostala mu wtloczona oklamana "wiedza", ze je posiada. Nie bylo tu
udzialu jego woli, a ta wiedza, jest tylko po to, by sie biedaczysko nie
rozsypalo. I kolejnosc jest odwrotna, dlatego, ze podswiadomosc uwierzyla,
musiala wygenerowac dla swiadomosci ("woli" hehehe) iunformacje, "ta, my to
sami, tymy rencami".
> Jeśli przyjąć że reszta populacji (być
> może stanowiąca mniejszość) na prawa autorskie się nie ogląda to Hanka ma
> rację.
A tu ni rozumiem.
|