Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Life's a journey not a destination!
Date: Thu, 18 Jan 2001 10:09:00 +0100
Organization: Gormenghast
Lines: 73
Message-ID: <946bpn$mp8$1@news.tpi.pl>
References: <3...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pa212.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 979808887 23336 213.76.84.212 (18 Jan 2001 09:08:07 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 18 Jan 2001 09:08:07 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2014.211
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2014.211
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:70731
Ukryj nagłówki
Witaj w klubie JaJCarzy... JamesBonBush - co napisałeś
w news:3A65F069.9A1D32E6@poczta.onet.pl...
drobny kawałek swych przemyśleń.
Przyjmując, że wszystko co o sobie pisałeś wcześniej jest prawdziwe -
a przecież jest to całkiem naturalne, że tutaj mówi się prawdę i tylko prawdę -
trudno mi nie zareagować, gdyż brzmisz mi tak... jakbym słuchał siebie, z drobną
różnicą jakiegoś tam interwału czasoprzestrzennego (drobną jedynie w przestrzeni
i w skali kosmicznej). No i muszę zareagować, gdyż mam dla Ciebie przesłanie
z DRUGIEJ strony czasu. Powinno Cię, i tych co przebrnęli przez Twój post,
zainteresować.
Otóż... chodzi tu o pochwałę KREATYWNOŚCI. Widzę już, że jesteś niezwykle
kreatywny i dlatego, życzę Ci mnóstwo zdrowia i ułożenia Twoich spraw, gdyż dzielenie
się TUTAJ tym co masz, jest bardzo chwalebne i potrzebne, jednak Tobie samemu
nie da wiele (uczmy się zawsze!). Nie wpadnij w pułapkę klawiaturowo-szklaną...
tak jak niektórym się to zdarza. Ale czytając takie zdanie na przykład:
> Ja wiem, że dojście to tego o czym teraz pisze jest dla szarych śmiertelników,
> jak i dla wybitnych jednostek czymś bardzo szokującym (...)
mniemam, że wiesz co mówisz - nic Ci więc złego się nie stanie.
A teraz coś już wyłącznie od siebie.
Pamiętam widok okładki książki traktującej o rozkładzie statystycznym zdolności
w całej populacji. Widok z ptasiej perspektywy: setki głów osobników stojących
na placu boju - osobników "równych" - dokładnie jednakowego wzrostu.
Wśród tych setek, kilku "wystających" z tłumu a to o jedną, a to o dwie głowy.
Oczywiście to jednostki wybitne, które takim czy innym działaniem zdobywają
miano i przywileje przywódców.
To, czy człowiek staje po jednej lub drugiej stronie krawędzi sceny (czy staje się
widzem, aktorem, czy wręcz AUTOREM wydarzeń) zależy od wielu czynników.
Najważniejsze jest "wyposażenie wewnętrzne" tzn. wyobraźnia, wiedza, ciekawość
świata, nonkonformizm, odwaga ale przede wszystkim chyba wola działania.
Ona to bowiem może być motorem napędowym dla wszystkich wymienionych cech.
Są ludzie, którym żadne pomysły nie przychodzą do głowy, którzy dają się jak
owce prowadzić to tu, to tam przez nieznane im siły. Można chcieć być leniwym,
uciekać do łatwych scenariuszy nie narażając się na niebezpieczeństwa. Można też
myśleć inaczej.
Człowiek istnieje na świecie po to, aby ten świat po pierwsze POZNAWAĆ,
po drugie KRYTYKOWAĆ, po trzecie ZMIENIAĆ i UDOSKONALAĆ
o własny, twórczy wkład.
Roboty zawsze będzie huk. Choćby dlatego, że nie wszyscy kierują się takimi jak
powyższe dewizami. Ostatnio coraz częściej zdarza się - że do rangi pseudoreligii
urastają wręcz dewizy dokładnie przeciwne. Dlaczego?
O wiele łatwiej, ba, zupełnie łatwo przychodzi niszczyć zamiast organizować, pisać,
projektować, konstruować, komponować, grać, rzeźbić, malować, itd, itd ...
Do tego niezbędny jest twórczy wysiłek, ból tworzenia, czasem ból negacji.
Niszczenie nie wymaga niczego, wystarczy się tylko urodzić.
Niszczenie, szczególnie w grupie, która nadaje mu pozorny sens, jest szczególnie
niebezpieczne. Jeśli dopuścimy do rozrostu destrukcji - a wszystko wskazuje na to,
że świat biegnie dokładnie w tym kierunku - po prostu któregoś dnia cywilizacja
nasza zatoczy koło i wrócimy do lasu. Wrócimy, albo i nie wrócimy. Pewne tylko,
że nie będziemy już mieć własnych potomków.
> Mam 100 pomysłów na sekundę. Potrzebuję wreszcie coś zrobić. I nie
> chce się uciekać do półśrodków. Wszystko albo nic!
(...)
> JamesBonBush
Uważaj na siebie, jesteś cennym JaJCarzem :)). Cennym nie tylko dla siebie!
--
Serdeczności
S.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gormenghast, 18 stycznia 2001
|