Data: 2004-02-22 10:46:51
Temat: Re: Linki-prośba o -WYJAŚNIENIE.
Od: "fen" <f...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zielsko" <zielsko_p@eat_me_tlen.pl> napisał w źródłowej
wiadomości news:pan.2004.02.22.00.44.01.999145@zielony...
> On Sat, 21 Feb 2004 04:05:23 +0100, fen wrotein
> <c16hml$598$1@atlantis.news.tpi.pl>:
>
> > dla jasności Paweł odmówił linka dzisiaj mnie,
> > i nie widzę żadnego powodu do ukrywania tego faktu,
> > moim zdaniem poczuł tzw. moc władzy -
>
> Odpowiedzialności?
Tak, odpowiedzialności, to słowo mi nawet lepiej pasuje
> Czy zrobiłeś coś kiedyś pod czym byś się nie podpisał?
Tak, zrobiłem kiedyś coś takiego i to nie jeden raz - jak każdy człowiek.
Biorę pierwszy lepszy i jeden z ostatnich przykładów. Dzisiaj nie wiem, czy
tak samo bym postąpił.
Uparłem się w szkole, że sobie odbędę praktykę tam gdzie chcę, bo uważam, że
to dobre miejsce.
Dostałem odmowną odpowiedz od- od 'zarządcy praktyk' z tłumaczeniem, że taki
regulamin itd... po czym ja stwierdziłem, że regulaminy zawsze można
zmieniać, a ja czuję że tam jestem potrzebny, - skończyło się wielkim
piźnięciem drzwi, aż tynk odleciał i prosto do dyrekcji wiedząc jakie mam
zaplecze.
W ostateczności powstała niemiła sytuacja ja obrażony, ona wściekła, a
praktykę dostałem. Nie wiem czy bym to dzisiaj zrobił i podpisał się pod
tym.
Kolejna, w tym roku - w pracy stara kadra postanowiła zrtobić nalot na
młodych pracowników i delkiatnie mówiąc dać im popalić - skończyło się
wielkimi rumieńcami i wstydem, gdy publicznie wytknęło się starej kadrze
podejście do pracy i nikłe efekty, od tamtej pory zapanował spokój, pewnie
coś se mówią, ale przynajmniej nie robią koło tyłka ludziom młodym, którym
jeszcze na czymś zależy. No niestety, twarde czasem jest życie, ale takie
jest. Nie wiem, czy bym się podpisał pod tym co tu napisałem, ale
podejrzewam, że gdyby się podobna sytuacja podobnie bym zareagował.
> Sprzeniewierzyłeś się sobie kiedyś?
Tak i to nie raz - trzeba było współpracować z osobami, które najchętniej
bym zakopał żywcem, dla jakichś tam innych spraw np. Z ZChnem z Sosnowaca,
tylko że szef wtedy był bratem jednego z organizatorów, a był bardzo
nielubianą osobą, w ubiegłym roku niestety znowu była ta nieprzyjemność, ale
opiekunowie już zostali ostrzeżeni w jaki ten pan sprawdza stan zdrowia, na
szczęście byli to ludzie, którym mogę zaufać. Takie klocki się zdarzają, ale
przecież ty to wiesz, że czasem coś cię mierzi a nie możesz powiedzieć - ot,
choćby jakiś wykładowca, który wiudzisz że bzdury gada, a ty musisz mu kiwać
głową, bo za chwilę egzamin.
Już dawno przestałem wierzyć w świat idealny.
No, to tyle o błędach.
|