Data: 2004-02-23 20:18:27
Temat: Re: Linki-prośba o konsultację. MZ ważne.
Od: "fen" <f...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w źródłowej wiadomości
news:c1dhfp$1h2sf3$2@ID-192479.news.uni-berlin.de...
>
> "fen" <f...@...pl> wrote in message
> news:c1dflv$kik$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Ok, Nie doczytalam sie.
>
> Kaska
acha, zapomniałem, ogólnie jestem za wykorzystywaniem wszelkich mozliwych
opcji w rozwoju, zdobyaniu wiedzy, weryfikowaniu jej.
Z tzw. 'szarlatanerii' wiele rzeczy przeszlo stopniowo na jakiś tam grunt -
np. zioła - pamiętam, kiedyś lekarze, byli absolutnie na nie (w Polsce),
poźniej stopniowo, no, a teraz przecież stosuje się jednak nalewki, wyciągi
ziołowe, zioła-różne zestawy np. uspokajające
Prozak "nieszczęsny" - został przecież stworzony przez firmę nie
farmaceutyczną, ale kosmetyczną - dopiero później to zbadano, zweryfikowano,
sfarmakolizowano i zrobiono tabletkę "szczęścia".
Torf prof. Tołpy, co się działo, jak Amerykanie chcieli licencję wykupić -
chociaż teraz podobno coś tam jest nie tak.
Jad żmiji jako środek leczniczy, też się skądś wziął.
Wie rzeczy dzieje sie z przypadku, z własnie szamaństwa, a ogólnie pomysłów
i umiejętnosci szerokiego myślenia.
Też co do depresji, ludzie ogólnie wstydzą się łazić do psychologów, więz
jakoś sobie próbują razić - czasem okazuje się to dobre - np. słońce,
czekolada, szera rozmowa itd.. to wszystko ma rdzeń nie w nauce, ale w
zwykłym człowieku.
Wiedza jest po to, aby ją zdobyć, ale nie bać się jej później rozwijać,
nawet jeśli jest to niezgodne z naszymi poglądami - zawsze w razie
weryfikacji możemy powiedzieć stop.
Podobnie w postępoiwaniu z ludźmi - są jakieś tam zasady, no ale my sobie
wypracowywujemy jakieś własne - owszem, nie zawsze dobre, ale też nie znaczy
ze wszytko należy hurtem wrzucać do kosza, bo coś tam.
Pismo NIE - ogólna komercja, wiadomo , że śmieć, ale też wiadomo, że wiele
spośród tamtejszych artykułów, to niestety przykra prawda.
i tak "se" m,ożna mnożyć.
WIele zależy jakie podejmiemy decyzje od tego jakie są nasze doświadczenia i
temperament - niektórzy z nas lubią ciepełko, a niektórzy lubią ekstremalne
szaleństwa - i żadne z nich nie są złe.
Ufffff.
Napisałem też, że powinno się znaleźć zdanie, że decyzję o umieszczeniu
czegoś tam podejmuje opiekun działu.
To malutka informacja, ale wiele mówi. Niektórym niepotrzebna, a niektórym
tak - czy wybrałabyś się z dziećmi na wycieczkę bez zgody rodziców - bo ja
nie, taka mała karteczka, a tyle znaczy.
Pamiętam, jak rodzice się na nas obrażali, jak przyjechali w weekend do
obozu,że żądamy od nich oświadczenia o zabraniu dziecka na kilka godzin, na
szczęście zrozumieli po wyjaśnienia, że to wyłącznie dla ich dobra.
|