Data: 2010-04-14 23:38:11
Temat: Re: List bez cenzury z innego kraju - tam się mówi więcej.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 15 Apr 2010 01:22:02 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 14 Apr 2010 19:07:55 +0200, Ikselka napisał(a):
>
> http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,77682
58,Wszyscy_jestesmy_winni_tej_tragedii.html
>
> "(...)Dwa dni po katastrofie podszedł do mnie w Smoleńsku jeden z
> pracowników tamtejszego lotniska odpowiadający za bezpieczeństwo i
> stwierdził: - Wszyscy jesteśmy winni tej tragedii, nie można obciążać tą
> tragedią tylko pilotów. Ze względu na pogodę trzeba było w sobotę zamknąć
> lotnisko i kategorycznie zabronić lądowania, przynajmniej do południa. Ale
> nie mogliśmy tego zrobić, bo zostałoby to odczytane jako skandal
> dyplomatyczny wobec Polaków."
http://wyborcza.pl/1,75248,7772084,Zyrinowski__To_my
_odpowiadamy_za_smierc_elity_Polski.html
"Lotnisko powinno być zamykane przy pojawieniu się nawet jednej chmurki" -
oznajmił. Według niego, należy zdymisjonować tych, którzy w wypadku
katastrofy pod Smoleńskiem wykazali niedbalstwo.
- Jesteśmy chłodnym północnym krajem. Często występują u nas mgły. Często
załamuje się też pogoda. Dlatego powinien obowiązywać jasny przepis: to nie
załoga decyduje. Decyzje winny być podejmowane na ziemi. Tylko na ziemi
można określić gęstość chmur, mgłę i warunki lądowania - oznajmił.
- Nie można dawać do wyboru: chce lądować, to ląduje, nie chce - leci na
inne lotnisko. To port lotniczy podejmuje decyzje i przekazuje wszystkim
samolotom: lotnisko w Smoleńsku jest zamknięte - dodał. Wiceprzewodniczący
Dumy zaproponował, by parlamentarna komisja ds. transportu przygotowała
stosowne poprawki do przepisów regulujących przyjmowanie obcych maszyn na
terytorium Federacji Rosyjskiej."
http://wyborcza.pl/1,75477,7768707,Nikt_nie_ma_prawa
_wejsc_do_kokpitu.html
"Czy jest możliwa taka sytuacja, że jakiś VIP na pokładzie puka do kabiny i
próbuje namawiać: wiem, że jest zła pogoda, ale może spróbujecie wylądować,
mam ważne spotkanie?
- Nie ma mowy, by ktokolwiek mógł wejść do kokpitu, żeby o tym powiedzieć,
nie mówiąc o tym, by ktoś go posłuchał. A dodatkowo - z pogodą nie ma
dyskusji. Albo są warunki do lądowania, albo ich nie ma. To wszystko
określają konkretne procedury, których mamy obowiązek przestrzegać, bo to
one zapewniają bezpieczeństwo.
No właśnie. Co w sytuacji, kiedy okazuje się, że na docelowym lotnisku nie
ma odpowiedniej pogody?
- W przypadku krótkich lotów, np. z Warszawy do Gdańska, na ogół w ogóle
się nie startuje, tylko czeka na miejscu, aż warunki się poprawią. Chyba że
z prognozy wynika, iż pogoda zaraz się poprawi. Dzisiaj osłona
meteorologiczna lotnictwa jest naprawdę dobrze rozwinięta.
A jeśli po długim locie okazuje się, że pogoda na lotnisku docelowym jest
kiepska?
- Wszystko zależy od warunków. Jeśli są poniżej minimów, od razu kierujemy
na lotnisko zapasowe. Chyba że znów wiemy, iż pogoda się poprawi - wtedy
czekamy w tzw. holdingu nad lotniskiem [krążenie nad lotniskiem].
A jeśli warunki są "na styk"? Czy podejmowana jest próba lądowania?
- Jeśli z komunikatu pogodowego wynika możliwość wykonania lądowania
zgodnie z przepisami, to wykonuje się podejście. Ale tu też wszystko jest
precyzyjnie określone - zawsze ustalona jest tzw. wysokość decyzji
[określony pułap samolotu], to absolutna świętość. Sprawa jest prosta:
jeśli na wysokości decyzji mamy kontakt wzrokowy z pasem, lądujemy. Jeśli
nie widzimy, bo wciąż jesteśmy w chmurach - wykonujemy procedurę "missed
approach", czyli przerywamy podejście i rozpoczynamy ponowne wznoszenie. Co
ważne, wysokość decyzji gwarantuje bezpieczne wykonanie tego manewru, z
odpowiednim przewyższeniem nad przeszkodami takimi jak np. budynki czy
wysokie maszty.
Czy po jednym nieudanym podejściu próbujemy wykonać je ponownie?
- Przepisy nie zabraniają wykonania drugiego podejścia, ale wszystko musi
mieć racjonalne uzasadnienie. Jeśli wiemy, że pogoda będzie się poprawiać,
możemy wykonać procedurę holdingu nad lotniskiem i ponownie po jakimś
czasie, po poprawie pogody, lądować. Jeśli poprawa się nie zapowiada -
bezwarunkowo lecimy na lotnisko zapasowe.
Źródło: Gazeta Wyborcza"
|