Data: 2002-05-27 15:30:11
Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!
Od: "Masoneczka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Elizabeth"
> Wg mnie, na grupę piszą często ludzie będący w "kryzysie", którzy
> niejednokrotnie nie są zdolni do kierowania własnym życiem, a tym bardziej
> do brania odpowiedzialności, są niejednokrotnie niezdolni do
> samookreślenia się.
Wiesz czytając listy nie odnoszę wrażenia, że ktoś bawi się wymyślajac
jakieś
problemy i rzeczywiści w tym okresie ma ze sobą lub swoim życiem kłopoty.
Tylko obawiam się, że czasem nawet najdelikatniejsze słowo może zaboleć!
[ciach...]
> Nie na każdego "kubeł zimnej wody" podziała w sposób jw. natomiast bardzo
> często ma, niestety, negatywny skutek. To stara metoda, której dzisiaj już
> się nie stosuje. Cena jest olbrzymia. Nigdy nie brałabym sobie na sumienie
> czyjejś śmierci. Ryzyko jest zbyt wielkie! Obrzucanie osoby w kryzysie
> inwektywami, to dla mnie wtórna wiktimizacja.
Nie miałam na myśli inwektyw, bo one zazwyczaj prowadzą do odwracania się
i zamykania się w sobie lub w najgorszym przypadku wzmagają agresję.
Poprzez wyzywanie osoby, ją czynimy winnym jej stanu psychicznego - zgadzam
się :)
bo niejednokrotnie nie bacząc, że na pewnym etapie problem bywa dla tej
jednostki
nie do rozwiązania. Czy pomoc wypowiedziana "ostrymi" słowami z dobitnymi
przykładami
jest już wiktimizacją? każdy ma inną wrażliwość :)
Pozdrawiam
Masoneczka
|