MIME-Version: 1.0
Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
.pl!news.nask.org.pl!news.unit0.net!news.glorb.com!v8no6564251qap.0!news-out.go
ogle.com!t12ni8qak.0!nntp.google.com!v8no6564246qap.0!postnews.google.com!r14g2
000vbd.googlegroups.com!not-for-mail
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Date: Mon, 17 Sep 2012 11:03:35 -0700 (PDT)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: r14g2000vbd.googlegroups.com; posting-host=178.182.154.92;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
NNTP-Posting-Host: 178.182.154.92
References: <6...@k...googlegroups.com>
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Opera/9.80 (Android 4.0.3; Linux; Opera Mobi/ADR-1207201819; U; pl)
Presto/2.10.254 Version/12.00,gzip(gfe)
Message-ID: <f...@r...googlegroups.com>
Subject: Re: List rozpaczy studentek do premiera Tuska.
From: Andromeda <r...@g...com>
Injection-Date: Mon, 17 Sep 2012 18:03:35 +0000
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
Lines: 147
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:640491
Ukryj nagłówki
On 17 Wrz, 19:39, Andromeda <r...@g...com> wrote:
> List polskich studentek z "Wysokich Obcasów" jest naprawdę piękny i
> wystawia im znakomite świadectwo. Poziom polskiej edukacji naprawdę
> sięgnął niewyobrażalnych rozmiarów. Miejmy nadzieję, że w jego poprawę
> zaangażuje się Kasia Tusk, która już niebawem zostanie wykładowcą
> akademickim z zakresu mody na blogu. Może Pani Kasia wpłynie na
> polskich studentów, którzy dziś są gnębieni przez reżim jej taty. A
> mamy naprawdę poważny problem.
>
> No więc studentki piszą premierowi Donaldowi Tuskowi, że prowadzą
> aktywne życie seksualne. Oczywiście robią to wbrew edukacji szkolnej
> jaką otrzymały, wbrew opinii publicznej, oraz woli ich ciotek,
> sąsiadek i ojców. W świecie studentek ciotki i sąsiadki patrzą im pod
> kołdrę. To samo robi całe społeczeństwo i nauczyciele. Dziewczyny nie
> piszą nic o katechecie, ale chyba jasne jest, że on też paraduje
> nocami z latarką w ręku i bawi się w inkwizytora. Taak, dzielnica, na
> której żyją studentki jest bardzo niebezpieczna i zacofana.
>
> Studentki podkreślają bowiem, że za swój "haniebny styl życia są
> potępiane" ( w dzielnicy dziewczyn istnieją patrole moherów, które
> sprawdzają dziewictwo polskich dziewuch) bowiem ich seks nie służy
> "reprodukcji i umacnianiu miłości do Boga". Im seks jest "niezbędny do
> funkcjonowania". A dostają od premiera Tuska sprzeczne sygnały...
>
> Studentki zapewniają naszego premiera, że zaczęły współżyć już w
> liceum. I postanowiły uprawiać bezpieczny seks, bo są, uwaga, z dużych
> miast i mają wyedukowanych chłopaków. Niestety państwo Tuska znacząco
> utrudniło studentkom prowadzenie życia seksualnego. Co? Państwo Tuska
> utrudniło życie młodym, wykształconym , z wielkich miast? Zgroza.
> Koniec świata!
>
> "Chcąc się zabezpieczyć , tu podaję przykład swój oraz najbliższych
> koleżanek, wielokrotnie spotkałyśmy się z opinią, że tabletki
> antykoncepcje szkodzą nie tylko zdrowiu, ale także nadszarpują
> kręgosłup moralny (katolicki) lekarzy. A propos moralności
> katolickiej: z badań statystycznych wynika, iż ponad 60 proc. polskich
> księży prowadzi aktywne życie seksualne (Newsweek). A hipokryzja to
> coś, czego najbardziej nie lubimy"-
>
> piszą studentki, które wiedzę o Kościele katolickim czerpią z
> tygodnika Tomasza Lisa. Studentki, które są katechizowane przez
> "Newsweek" przekonują, że nie mogą się zabezpieczyć bo pani ginekolog
> musi się wyspowiadać ( znów ten kler paskudny!!!). Studentki nie mogą
> również dostać recepty ( patrz: nie mogą dostać środków kupionych
> przez ich sąsiada i ciotkę) bo pewnie nie ma zakazu w naszym kraju
> przestrzegania własnych zasad moralnych. A przecież w Polsce nie
> istnieją lekarze i apteki, które nie są katolickie. W dzielnicy
> dziewczyn takich gabinetów przynajmniej nie ma. Straszna dzielnia.
>
> A gumki pękają!- zapewniają studentki. Dziewczyny opisują ze
> szczegółami ( oszczędzę Państwu opisów) jakiego seksu nie lubią i są
> zmuszone do kupowania gumek. Na dzielni nie rozdają ich jednak za
> darmo...
>
> "No więc gumka pękła, i co teraz, Panie Premierze? Biegamy po
> wszystkich możliwych przychodniach (ograniczone 72 godzinami), żeby
> raz jeszcze dowiedzieć się, iż kręgosłup moralny bierze górę nad
> zdrowym rozsądkiem. Błagamy panie w aptekach, zapłakujemy się na
> śmierć ogarnięte wizją przedwczesnego macierzyństwa. Za prywatną
> wizytę u ginekologa płacimy 100 zł (ciężko przez studenciaka
> zarobione), która i tak nie daje nam 100 procentowej pewności, że
> receptę dostaniemy. Aborcja jest nielegalna (chociaż i tak byśmy z
> niej nie skorzystały), więc zostaje nam dziecko urodzić"-
>
> piszą dziewczyny, które nie zrobiłyby nigdy aborcji, po tym jak
> pękłaby im gumka, ale jednak mają pretensję do premiera o...no właśnie o
> co? Bo zaczynam się gubić w liście studentek z "Wysokich Obcasów". Ale
> ok, nie musze wszystkiego kumać. Idziemy więc dalej. Dziewczyny
> podkreślają, że zdarzył im się seks z nieznanym partnerem. Pytają:
> "komu się nie zdarzył?". Premierowi? Tego nie wiemy. Mamy nadzieję, że
> premier nie żyje w dzielnicy dziewczyn i nie jest narażony na takie
> pokusy. No, ale dziewczyny boją się o to, że załapią HIV-a.
>
> "I tu po raz kolejny zawiodłyśmy się na polskiej służbie zdrowia.
> Udało nam się znaleźć informacje o bezpłatnych badaniach w
> wojewódzkiej stacji epidemiologicznej. Gdy wybrałyśmy się tam w
> wyznaczonych godzinach, zastałyśmy pustkę, zamknięte drzwi, pogaszone
> światła i portiera, który przywitał nas niezwykle dyskretnym tekstem:
> 'Eee, na HIV tu? Jutro rano proszę przyjść.' Jednak rano bezpłatne i
> anonimowe badania okazały się mrzonką. Dodajmy, że teoretycznie jest
> to jedyne miejsce na całe województwo, gdzie można zrobić takie
> badania bezpłatnie. A później burzą Was statystyki, z których wynika,
> że około 90 proc. nosicieli wirusa HIV nie wie o tym (może Pan jest
> jednym z nich?)"
>
> Czy premier ma HIV? No to już doprawdy przegięcie! Premier również
> mieszka w innej dzielnicy niż studentki i nie jest narażony na takie
> coś! Ja protestuję przeciwko takim pomówieniom! Jednak to nie o
> dzielnie tutaj chodzi. Dziewczyny zapewniają, że są porządne.
>
> "Nie jesteśmy małymi puszczalskimi, po prostu uprawiamy seks. Czy to
> naprawdę coś tak gorszącego? Dlaczego nie dajecie nam szansy na
> bezpieczny i zdrowy seks? Dlatego tu nasze pytanie: Panie Premierze,
> jak się kochać??"
>
> No jak się kochać? No jak? Skoro młodego, wykształconego, z wielkiego
> miasta nie stać na paczkę gumek na stacji benzynowej. Jak żyć?
> Jaaaaaaaak żyć bez gumek finansowanych przez podatników panie Tuuuusk?
> Ach, ta nasza młodzież. Wystarczy im rzucić lateksem i są happy. Bo, o
> ile wiem prezerwatywy nie są w Polsce zakazane i można je kupić w
> sklepach obok gum do żucia i Tik- taków. Czy coś przegapiłem? Na pewno
> nie przegapiłem wyeksponowanego na stronie "Gazety Wyborczej" teksu,
> który kształtuje "młodych, wykształconych, z wielkich miast". A co jak
> ten list jest prawdziwy i nie napisali go redaktorzy z Bravo Girl?
O sorry niezauważyłem że z tej strony list jest komentowany przez
ciemnego ,chorego mochera , poszukam normalnej wersji, bo wersja z
komentarzami mochera i jego jawnej nienawiści fałszuje obraz.
|