Data: 2011-03-26 18:16:10
Temat: Re: List z Polski.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 26 Mar 2011 18:28:32 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2011-03-26 18:09, Ikselka pisze:
>>
>> Dokładnie.
>> Przez jeden hipermarket o mało raz nie padliśmy - na tyle mielismy
>> przytomności umysłu, że nie daliśmy się zwieść ich ogromnym zamówieniom
>> (przewidując, ze są robione w tzw cały świat a potem martwcie się sami). I
>> mielismy rację - kiedy zrealizowaliśmy pierwszą pulę dostawy, oni po prostu
>> zrobili zwrot, bez uprzedzenia, wycofali się z całości zamówienia
>> (podpisując umowę z innym dostawcą, bez słowa wyjaśnienia), kiedy
>> przystępowaliśmy do realizacji drugiej transzy. A tu opakowania specjalnie
>> dla nich wydrukowane - koszty ogromne, w błoto.
>> Nigdy więcej handlu z hipermarketami. Jeszcze chcieli, zebyśmy im płacili
>> za powierzchnię handlową - więcej, niż wart sam towar. Głupich nie sieją,
>> sami się rodzą - ale to nie my :-)
>> Wielu jednak poszło na taką współpracę i padło po pierwszym sezonie.
>> Mówię o tym, bo to jaskrawy przykład owej "ewcinej" "stabilności" - polskie
>> przedsiębiorstwa padają jak muchy dzięki niej, jedno po drugim.
>
> Wiem, jak to wygląda, bo mój mąż przez wiele lat współpracował z
> hipermarketami, więc to co piszesz nie jest dla mnie żadną nowiną. To
> przede wszystkim polityka hipermarketów doprowadziła do drastycznego
> spadku jakości towarów, ponieważ na początku przemian klientom zależało
> przede wszystkim na niskiej cenie. Teraz to się trochę zaczyna zmieniać
> - ludzie coraz bardziej patrzą na jakość (albo coraz więcej ludzi patrzy
> na jakość), bo po prostu społeczeństwo się bogaci i jest coraz bardziej
> wymagające.
> Ale to są zupełnie inne kwestie. Zaczęło się od tego, że przecież dzięki
> hipermarketom Kielce wypiękniały.
>
> Ewa
Dzięki gospodarnemu prezydentowi Lubawskiemu. Swietny gość.
|