Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!plix.pl!newsf
eed1.plix.pl!newsfeed00.sul.t-online.de!t-online.de!feeder.news-service.com!94.
75.214.39.MISMATCH!aioe.org!.POSTED!not-for-mail
From: Lebowski <lebowski@*****.net>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: List z Polski.
Date: Tue, 29 Mar 2011 21:56:50 +0200
Organization: Aioe.org NNTP Server
Lines: 98
Message-ID: <imtdhv$a9g$1@speranza.aioe.org>
References: <1d5hkk1u3e62p.dd7fvagj72v9$.dlg@40tude.net> <imd768$j10$1@news.onet.pl>
<imdjue$k2e$1@mx1.internetia.pl> <imdkne$t56$1@inews.gazeta.pl>
<imdkst$lob$1@news.onet.pl> <imdldi$s3u$1@mx1.internetia.pl>
<18jhlzy8kdhmd.1drjsz3k05ii7$.dlg@40tude.net>
<a...@z...googlegroups.com>
<8...@h...googlegroups.com>
<hupiowabg9p3.o6ipu4g5y1sn$.dlg@40tude.net> <imhm01$9eq$1@news.onet.pl>
<1...@4...net> <imhqb0$rvv$2@news.onet.pl>
<4d8c7b86$0$2503$65785112@news.neostrada.pl>
<1uwv8q4tfuw3s.1hha67o50uush$.dlg@40tude.net> <imkls0$n6c$1@news.onet.pl>
<iml5ia$qm6$1@news.onet.pl> <lwhssfk0n21w$.w3evpi0aqd24.dlg@40tude.net>
<iml6sg$lg$1@news.onet.pl> <imq2s6$rb3$1@news.onet.pl>
<imt8jo$g4s$1@news.dialog.net.pl>
NNTP-Posting-Host: 5XlG+eds5q1qCaAl7uinAA.user.speranza.aioe.org
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Complaints-To: a...@a...org
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; pl; rv:1.9.2.8) Gecko/20100802
Thunderbird/3.1.2
X-No-Archive: yes
X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.8.2
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:592340
Ukryj nagłówki
W dniu 2011-03-29 20:32, Stalker pisze:
> W dniu 2011-03-28 15:36, zażółcony pisze:
>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:iml6sg$lg$1@news.onet.pl...
>>
>>> Wielu jednak poszło na taką współpracę i padło po pierwszym sezonie.
>>> Mówię o tym, bo to jaskrawy przykład owej "ewcinej" "stabilności" -
>>> polskie
>>> przedsiębiorstwa padają jak muchy dzięki niej, jedno po drugim.
>>> ====================================================
=======================
>>>
>>>
>>> Znam te sprawy od podszewki- zawodowo. Tyle, że wielu ludzi się tym
>>> nie interesuje, nie wie, nie chce wiedzieć.
>>
>> Ok. Można więc powiedzieć tak: zarówno Ty jak i Ikselka jesteście
>> reprezentantami poglądów drobnych polskich handlarzy. Oznacza to także,
>> że temacie UE od strony handlu prezentujecie bardzo jednostronny
>> punkt widzenia.
>
> A ja się będę upierał, że problem hipermarketów to klasyczne pomylenie
> współwystępowania z powodowaniem. To nie Unia jest przyczyną wysypu
> hipermarketów. Unia i hipermarkety to są dwa osobne tematy...
>
> Przejrzałem wczoraj kilka danych dotyczących hipermarketów na świecie...
> i aż sam się zdziwiłem :-)
>
> Znalazłem projekt ustawy "o wielkopowierzchniowych obiektach
> handlowych". Szczególnie ciekawe są dane z uzasadnienia:
>
> http://www.senat.pl/k6/dok/sejm/034/200.pdf
>
> oraz kilka innych opracowań dotyczących tematu i co się okazało
>
> 1. Rozwój hipermarketów w Europie to dopiero koniec lat 80-tych
>
> 2. Okazuje się, że większość ustaw "walczących z hipermarketami" zostało
> uchwalone w państwach Unii dopiero w latach 90-tych kiedy hipermarkety
> wykosiły praktycznie drobną przedsiębiorczość i zawładnęły rynkiem!
>
> 3. Szczególnie ciekawa jest sytuacja Francji, gdzie rozwój przede
> wszystkim RODZIMYCH hipermarketów doprowadził do spadku udziału "małych
> podmiotów handlowych" w rynku z 25% do ok. 3% (z ok. 500.000 sklepów
> upadło ponad 400.000!). Dopiero po wieloletnich bojach z sieciami udało
> się we Francji opanować sytuację.
>
> 4. Jeśli do tego dołączymy kilka informacji dotyczących funkcjonowania
> AMERYKAŃSKIEGO WalMarta na AMERYKAŃSKIM rynku (znowu masowe wyżynanie
> małych handlowców, upadek amerykańskich wytwórców w związku z
> zaopatrywaniem się w Chinach i innych "tanich" krajach, dyskryminacja,
> łamanie prawa pracy itd. itp.)
>
> ...to okaże się, że:
>
> 1. Hipermarkety są narzędziem ekspansji samych siebie, a nie Unii :-)
> 2. Opowieści o jakoby wzorowej współpracy drobnej przedsiębiorczości z
> hipermarketami w krajach ich pochodzenia to typowe urban legends
> 3. A wynikające z punktu 2 rozwiązanie: "budujmy własne POLSKIE
> hipermarkety" jest oparte o co najmniej wątpliwe przesłanki (niestety
> biznes to biznes, a pieniądz nie ma narodowości - a w handlu obowiązuje
> jedna zasada: tanio kupić, drogo sprzedać")
>
> Stalker
hehe jak zwykle wszystko sprowadza sie do komunikacji.
Otoz kazdy sobie chyba zdaje sprawe, ze ruch w miastach gestnieje z
kazdym rokiem i kiedys osiagnie wartosc krytyczna, tylko nie kazdy
zastanawia sie kiedy i co wtedy bedzie.
Jednak kiedys byli tacy ludzie, ktorzy sie nad tym zastanawiali i po
latach analiz doszli do wniosku, ze jedynym skutecznym rozwiazaniem
dostepnym technologicznie bedzie zmiana celu podrozy.
I po to powstaly hipermarkety, ktore mialy byc lokalizowane wylacznie
poza obrzezami miast, zeby potencjalna paki Kowalska nie krecila sie
codzien po miescie samochodem tu po chleb a to po kielbase, tylko wziela
rodzine i raz w weekend obkupila sie w co jej trzeba na tydzien.
I na poczatku tak to dzialalo u nas, vide chociazby Gdynia.
Ale ze jestesmy narodem kundli, ktorzy sraja do wlasnej miski, to
podlaczyl sie jeden sprzedajny wlodarz miasta z drugim kieszenia do
interesu i zaczeli lokalizowac hipermarkety w srodmiesciach.
Inzynierowie na zlecenie podlaczaja ich media do sieci, ktorych zapas
przekroju juz dawno zostal wyczerpany, a olbrzymie powierzchnie
parkingowe do juz dawno zakorkowanych ulic.
Za male srednice kanalizacji deszczowych nie daja rady odbierac wody
opadowej zatapiajac kolejne piwnice w domach i kolejne dzielnice
odnotowuja coraz czestsze spadki napiecia, ktore wylaczaja nawet
telewizory i komputery.
W dodadtku miasta zwalniaja hipermarkety z podatku na 2-3 lata, potem
wchodzi nowy sprzedawca i dostaje nowe ulgi podatkowe, setki Kowalskich
korkuja codziennie dojazdy do nich, a male sklepy, ktorych nikt nie
zwolnil z zadnego podatku padaja jak muchy nie wytrzymujac konkurencji.
I to wlasnie ty powinienes o tym wiedziec, a takze kto jest twoim radnym
i powiedziej jemu, zeby ta sprzedajana kurwa nawet nie probowala
glosowac za hipermarketem na twojej ulicy tylko pod miastem, zebys mogl
swobodnie jezdzic po swoim miescie, a w weekend wybrac sie z rodzina na
zakupy, lody, do kina czy posluchac tam jakiegos fajnego koncertu.
Ale niestety jestes za glupi i tak samo wychowasz swoje dzieci.
W zanikajacej wiedzy i zanikajacym poczuciu sensu i wiezi spolecznej.
|