« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-08-10 00:54:28
Temat: Lista objawówHeh, zarzekałem się, że na grupie usenetowej w życiu o poradę nie zapytam,
ale jak zobaczyłem podejście lekarzy w przychodni - tragedia po prostu :D
Dobra, po kolei. Przez ostatnie 20 lat jedyny mój kontakt z lekarzem to były
okresowe badania dla sportowców (wyczynowo uprawiałem sport). Okaz zdrowia,
kondycyjnie każdego mogłem zajechać, pomimo tego że cały czas paliłem
papierosy. Potem przestałem ćwiczyć, poczułem się nieco gorzej,
postanowiłem trochę zdrowie podciągnąć. Rzuciłem palenie, trochę
poćwiczyłem, wszystko pięknie. I jak to się wszystko nie rypło.. Zaczęło
się parę lat temu.
Dodam też, że jestem wegetarianinem (przez pewien czas weganinem) który
niespecjalnie zwraca uwagę na to, co je - długi czas moja dieta to była
pizza popijana cocacolą. W zasadzie taka dieta powinna mnie wykończyć w
krótkim czasie, no ale jakoś nie wykończyła :)
Ok, może wypiszę objawy - to wszystko pojawiło się mniej więcej w tym samym
czasie:
- od kilku lat dość silny ból gardła (było badanie laryngologicznie,
stwierdzono krzywe przegrody i niby to ma być powodem - tyle, że przegrody
to ja mam krzywe od urodzenia.
- częste stany podgorączkowe
- ciągłe uczucie zmieszania, jakby depersonalizacji
- nagłe odczucia zaburzenia równowagi, jakby "spadania"
- nerwica na tle lękowym
- zimne kończyny
- od dłuższego czasu zapalenie spojówek, trwa to już chyba rok
- przez pewien czas wręcz niemożność jazdy autobusem
- ciągłe uczucie wyczerpania
- pocenie się w nocy
- bezsenność, budzenie się zbyt wcześnie
- co rano bardzo silny atak kataru, ciągłe kichanie, kręcenie w nosie,
zalewanie dosłownie wodnistą wydzieliną
- łupież łojotokowy
- silnie zmienił się zapach potu i stóp - w zasadzie można powiedzieć, że
pojawił się, wcześniej pociłem się w zasadzie bezwonnie
- trądzik na plecach
- ciągłe bulgotanie w jelitach, poranne ssanie w żołądku
Nie wygląda to tak strasznie jak na pierwszy rzut oka może się wydawać, bez
problemu funkcjonuję, tyle że jest to takie no... niewygodne.
Dobra, ślepe strzały co to może być:
- alergia na zarodki pleśni - odkąd zmieniłem okna na plastiki, miałem tego
w pokoju od cholery. Przypadkiem okryłem, że wszystkie meble są tym
przerośnięte. Dosłownie, zielony dywan na tylnej ściance mojej szafki
nocnej :D Odkąd wywaliłem wszystkie "zakażone" meble, dokładnie
wysprzątałem, zacząłem regularnie wietrzyć - niby znaczna poprawa, ale
daleeeeeko do dawnej kondycji.
- moja była miała wykrytą glistę ludzką. Jako że od urodzenia mam silne
alergie, pewnie na to paskudztwo też reagował bym mocniej niż inni. No, ale
2 lata? Za długo trochę, powinno zdechnąć ze starości i wypaść - co pewnie
bym zauważył. A może się mylę?
- owa nerwica. Może opowiem, jak się jej nabawiłem, bo to też taka
ciekawostka :D Otóż, paliłem fajki z 10 lat jak nie lepiej, zgodnie z
zasadą "rzucanie palenia jest proste, robiłem to już wielokrotnie".
Postanowiłem skorzystać z alternatywnych metod, konkretnie z marihuany.
Faktycznie, efekty rewelacyjne - dawka znacznie poniżej progu
psychoaktywnego na długie godziny zabijała głód nikotynowy, do tego "coś
się paliło". Krótko mówiąc, udało się bez najmniejszych problemów trwale
rzucić nikotynę, powiedziałem twardo że jak będzie mi się chciało palić,
zapalę zielone. A że palić zielonego po prostu nie lubię, więc jestem że
tak powiem bezpieczny. No, ale każdy kij ma dwa końce. Zażycie dużej ilości
marihuany może wywołać silny stan lękowy, a żeby zdobyć trawsko musiałem
poobracać się w towarzystwie gdzie czasem pali się coś mocnego. Dodatkowo
dałem się namówić na amfetaminę, hehe. Krótko mówiąc - podczas aktywności
amfy w organizmie marihuana spowodowała u mnie długotrwały b. silny atak
lękowy. Jak wiadomo, amfa utrwala przeżycia podczas jej działania (na tym
polega jej siła uzależniająca), impuls był na tyle silny, że na dłuższy
czas wybił organizm z rytmu. Dodać do tego sytuację w domu i wrodzone
skłonności, mamy piękną nerwicę.
Już ją zaleczyłem, ale jak wiadomo takie coś nigdy do końca na 100% nie
mija, zwłaszcza że nie mogę wyeliminować (ze względu na sytuację rodzinną)
wszystkich czynników stresogennych. Tak czy tak, zastanawia mnie, czy
nerwica może mieć aż taki wpływ
- kolejny podejrzany to borelioza. Łapię co roku z 15 kleszczy, nigdy co
prawda rumienia nie miałem, ale i rumień raczej jest wyjątkiem niż zasadą
przy zakażeniach. Przeciw przemawia to, że nie mam żadnych problemów ze
stawami, ze skórą czy układem nerwowym.
- tryb życia. Jestem sobie adminem, który o 3 w nocy siedzi i grzebie w
kodzie php zamiast spać jak człowiek. Do tego nie miałem nawet światła w
pokoju, więc grzebałem po ciemku, co jak wiadomo fatalnie wpływa na
samopoczucie (depresje) i na stan wzroku.
- kandydoza. Przy obniżeniu odporności mogło toto się rozwinąć i już takie
zostać w nadmiarze. Do tego zakażenie candida powoduje zwiększoną
wrażliwość alergiczną na zarodniki pleśni.
- zęby. Hehe, mam 2 ósemki które mają ciągły stan zapalny. Bez przerwy
ropieją, co pół roku robi się coś silniejszego. Nie mam serca się ich
pozbyć, no ale chyba będę musiał, chociażby ze względu na zapach z ust :P
Po opisaniu objawów lekarz przepisał mi... płyn do płukania gardła. Drugi
lekarz krople do nosa. Cudownie po prostu.
Ogólny stan zdrowia raczej bardzo dobry, nie licząc w/w dolegliwości. Bez
problemu mogę trenować, postępy w treningach jak za dawnych lat, w ciągu
kilku tygodni od 5 podciągnięć na drążku doszedłem do 20. Żadnych objawów
demencji, bólów mięśni czy niewyjaśnionych dolegliwości ze strony stawów
(wyjaśnionych jest sporo, jako że zajmowałem się sportami walki i zebrałem
ładną kolekcję kontuzji). Pracę umysłową też niby mogę wykonywać bez
problemu.
Badania, które zrobiłem, to:
- poziom cynku i witaminy b12, ze względu na moją fatalną dietę
- ogólne krwi i moczu zlecone przez lekarza domowego
- kał na obecność pasożytów
- kał na obecność candida (i ogólnie mikrobiologiczne), to samo z gardła
W najbliższym czasie dodam WBR na boreliozę, chociaż lekarz każe mi za to
płacić z własnej kieszeni - to akurat spory wydatek, 200 zł, walczyć u
innego lekarza o skierowanie?
Jako, że na lekarzy domowych nie ma co liczyć, zmuszony jestem pytać tutaj -
co jeszcze badać? :D Ewentualnie do jakiego specjalisty się udać?
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-08-11 18:31:26
Temat: Re: Lista objawówtomek wilicki wrote:
e no zero reakcji, a taki długi piękny post wysmarowałem :(
za 3 dni wyniki, ale cholera jak dokładnie wysprzątałem pokój znowu zdrowy
się poczułem, hyh
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-08-11 20:49:24
Temat: Re: Lista objawów
Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:f9kvbl$kr8$2@atlantis.news.tpi.pl...
> tomek wilicki wrote:
>
> e no zero reakcji, a taki długi piękny post wysmarowałem :(
>
> za 3 dni wyniki, ale cholera jak dokładnie wysprzątałem pokój znowu
> zdrowy
> się poczułem, hyh
A na co Ty czekasz? Czas zacząć kursować po lekarzach... :[
Diety nie zmienisz, więc pozostały Ci kuracje farmakologiczne.
Mimo wszystko zdrowia życzę :)
Krystyna
--
Zostałem wegetarianinem nie dla swojego zdrowia, ale dla zdrowia kur.
Isaac Singer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-08-12 04:40:36
Temat: Re: Lista objawów> Heh, zarzekałem się, że na grupie usenetowej w życiu o poradę nie zapytam,
> ale jak zobaczyłem podejście lekarzy w przychodni - tragedia po prostu :D
>
> Dobra, po kolei. Przez ostatnie 20 lat jedyny mój kontakt z lekarzem to były
> okresowe badania dla sportowców (wyczynowo uprawiałem sport). Okaz zdrowia,
> kondycyjnie każdego mogłem zajechać, pomimo tego że cały czas paliłem
> papierosy. Potem przestałem ćwiczyć, poczułem się nieco gorzej,
> postanowiłem trochę zdrowie podciągnąć. Rzuciłem palenie, trochę
> poćwiczyłem, wszystko pięknie. I jak to się wszystko nie rypło.. Zaczęło
> się parę lat temu.
>
> Dodam też, że jestem wegetarianinem (przez pewien czas weganinem) który
> niespecjalnie zwraca uwagę na to, co je - długi czas moja dieta to była
> pizza popijana cocacolą. W zasadzie taka dieta powinna mnie wykończyć w
> krótkim czasie, no ale jakoś nie wykończyła :)
>
> Ok, może wypiszę objawy - to wszystko pojawiło się mniej więcej w tym samym
> czasie:
>
> - od kilku lat dość silny ból gardła (było badanie laryngologicznie,
> stwierdzono krzywe przegrody i niby to ma być powodem - tyle, że przegrody
> to ja mam krzywe od urodzenia.
> - częste stany podgorączkowe
> - ciągłe uczucie zmieszania, jakby depersonalizacji
> - nagłe odczucia zaburzenia równowagi, jakby "spadania"
> - nerwica na tle lękowym
> - zimne kończyny
> - od dłuższego czasu zapalenie spojówek, trwa to już chyba rok
> - przez pewien czas wręcz niemożność jazdy autobusem
> - ciągłe uczucie wyczerpania
> - pocenie się w nocy
> - bezsenność, budzenie się zbyt wcześnie
> - co rano bardzo silny atak kataru, ciągłe kichanie, kręcenie w nosie,
> zalewanie dosłownie wodnistą wydzieliną
> - łupież łojotokowy
> - silnie zmienił się zapach potu i stóp - w zasadzie można powiedzieć, że
> pojawił się, wcześniej pociłem się w zasadzie bezwonnie
> - trądzik na plecach
> - ciągłe bulgotanie w jelitach, poranne ssanie w żołądku
>
> Nie wygląda to tak strasznie jak na pierwszy rzut oka może się wydawać, bez
> problemu funkcjonuję, tyle że jest to takie no... niewygodne.
>
> Dobra, ślepe strzały co to może być:
>
> - alergia na zarodki pleśni - odkąd zmieniłem okna na plastiki, miałem tego
> w pokoju od cholery. Przypadkiem okryłem, że wszystkie meble są tym
> przerośnięte. Dosłownie, zielony dywan na tylnej ściance mojej szafki
> nocnej :D Odkąd wywaliłem wszystkie "zakażone" meble, dokładnie
> wysprzątałem, zacząłem regularnie wietrzyć - niby znaczna poprawa, ale
> daleeeeeko do dawnej kondycji.
>
> - moja była miała wykrytą glistę ludzką. Jako że od urodzenia mam silne
> alergie, pewnie na to paskudztwo też reagował bym mocniej niż inni. No, ale
> 2 lata? Za długo trochę, powinno zdechnąć ze starości i wypaść - co pewnie
> bym zauważył. A może się mylę?
>
> - owa nerwica. Może opowiem, jak się jej nabawiłem, bo to też taka
> ciekawostka :D Otóż, paliłem fajki z 10 lat jak nie lepiej, zgodnie z
> zasadą "rzucanie palenia jest proste, robiłem to już wielokrotnie".
> Postanowiłem skorzystać z alternatywnych metod, konkretnie z marihuany.
> Faktycznie, efekty rewelacyjne - dawka znacznie poniżej progu
> psychoaktywnego na długie godziny zabijała głód nikotynowy, do tego "coś
> się paliło". Krótko mówiąc, udało się bez najmniejszych problemów trwale
> rzucić nikotynę, powiedziałem twardo że jak będzie mi się chciało palić,
> zapalę zielone. A że palić zielonego po prostu nie lubię, więc jestem że
> tak powiem bezpieczny. No, ale każdy kij ma dwa końce. Zażycie dużej ilości
> marihuany może wywołać silny stan lękowy, a żeby zdobyć trawsko musiałem
> poobracać się w towarzystwie gdzie czasem pali się coś mocnego. Dodatkowo
> dałem się namówić na amfetaminę, hehe. Krótko mówiąc - podczas aktywności
> amfy w organizmie marihuana spowodowała u mnie długotrwały b. silny atak
> lękowy. Jak wiadomo, amfa utrwala przeżycia podczas jej działania (na tym
> polega jej siła uzależniająca), impuls był na tyle silny, że na dłuższy
> czas wybił organizm z rytmu. Dodać do tego sytuację w domu i wrodzone
> skłonności, mamy piękną nerwicę.
>
> Już ją zaleczyłem, ale jak wiadomo takie coś nigdy do końca na 100% nie
> mija, zwłaszcza że nie mogę wyeliminować (ze względu na sytuację rodzinną)
> wszystkich czynników stresogennych. Tak czy tak, zastanawia mnie, czy
> nerwica może mieć aż taki wpływ
>
> - kolejny podejrzany to borelioza. Łapię co roku z 15 kleszczy, nigdy co
> prawda rumienia nie miałem, ale i rumień raczej jest wyjątkiem niż zasadą
> przy zakażeniach. Przeciw przemawia to, że nie mam żadnych problemów ze
> stawami, ze skórą czy układem nerwowym.
>
> - tryb życia. Jestem sobie adminem, który o 3 w nocy siedzi i grzebie w
> kodzie php zamiast spać jak człowiek. Do tego nie miałem nawet światła w
> pokoju, więc grzebałem po ciemku, co jak wiadomo fatalnie wpływa na
> samopoczucie (depresje) i na stan wzroku.
>
> - kandydoza. Przy obniżeniu odporności mogło toto się rozwinąć i już takie
> zostać w nadmiarze. Do tego zakażenie candida powoduje zwiększoną
> wrażliwość alergiczną na zarodniki pleśni.
>
> - zęby. Hehe, mam 2 ósemki które mają ciągły stan zapalny. Bez przerwy
> ropieją, co pół roku robi się coś silniejszego. Nie mam serca się ich
> pozbyć, no ale chyba będę musiał, chociażby ze względu na zapach z ust :P
>
>
>
> Po opisaniu objawów lekarz przepisał mi... płyn do płukania gardła. Drugi
> lekarz krople do nosa. Cudownie po prostu.
>
> Ogólny stan zdrowia raczej bardzo dobry, nie licząc w/w dolegliwości. Bez
> problemu mogę trenować, postępy w treningach jak za dawnych lat, w ciągu
> kilku tygodni od 5 podciągnięć na drążku doszedłem do 20. Żadnych objawów
> demencji, bólów mięśni czy niewyjaśnionych dolegliwości ze strony stawów
> (wyjaśnionych jest sporo, jako że zajmowałem się sportami walki i zebrałem
> ładną kolekcję kontuzji). Pracę umysłową też niby mogę wykonywać bez
> problemu.
>
> Badania, które zrobiłem, to:
>
> - poziom cynku i witaminy b12, ze względu na moją fatalną dietę
> - ogólne krwi i moczu zlecone przez lekarza domowego
> - kał na obecność pasożytów
> - kał na obecność candida (i ogólnie mikrobiologiczne), to samo z gardła
>
> W najbliższym czasie dodam WBR na boreliozę, chociaż lekarz każe mi za to
> płacić z własnej kieszeni - to akurat spory wydatek, 200 zł, walczyć u
> innego lekarza o skierowanie?
>
> Jako, że na lekarzy domowych nie ma co liczyć, zmuszony jestem pytać tutaj -
> co jeszcze badać? :D Ewentualnie do jakiego specjalisty się udać?
>
> --
> www.vegie.pl
Piękna lista, nie ma co. Radziłabym leczyć wszystko po kolei, łącznie z
nałogami i zębami. A na depresję najlepiej się zakochać, tylko w realu, nie w
necie.
Czy naprawdę można mieć alergię na glistę ludzką ?
Tapta
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-08-12 10:40:28
Temat: Re: Lista objawówTapta wrote:
>
> Piękna lista, nie ma co. Radziłabym leczyć wszystko po kolei, łącznie z
> nałogami i zębami. A na depresję najlepiej się zakochać, tylko w realu,
> nie w necie.
> Czy naprawdę można mieć alergię na glistę ludzką ?
> Tapta
>
no właśnie leczenie "wszystkiego po kolei" proponowali mi lekarze domowi.
Ale ja jestem taki dziwny i wolałbym leczyć przyczynę, nie skutek. Jakoś
nie przemawia do mnie taktyka leczenia ospy wyciskaniem pryszczy.
A alergia na glistę jest regułą przy tym pasożycie, po tym zresztą się
rozpoznaje podejrzenie glistnicy.
ps. z nałogów to się wyleczyłem parę lat temu, akurat jakoś tak jak zaczęły
się kłopoty :P
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-08-12 10:59:15
Temat: Re: Lista objawówOn Aug 11, 8:31 pm, tomek wilicki wrote:
> e no zero reakcji, a taki długi piękny post wysmarowałem :(
> [...]
Cóś newrowyś, Waść;)
I czego oczekujesz?
Już Stańczyk (błaznem zwany) zrobił pierwszą ankietę w śród ludu na
temat chęci leczenia innych;p
Ja tam nie jestem osobą kompetentną w tych sprawach medycznych, ale
też mam swoje zdanie;)
Z Twojej listy - następujące punkty:
- ciągłe uczucie zmieszania, jakby depersonalizacji
- nagłe odczucia zaburzenia równowagi, jakby "spadania"
- nerwica na tle lękowym
- zimne kończyny
- od dłuższego czasu zapalenie spojówek, trwa to już chyba rok
- przez pewien czas wręcz niemożność jazdy autobusem
- ciągłe uczucie wyczerpania
- pocenie się w nocy
- bezsenność, budzenie się zbyt wcześnie
- łupież łojotokowy
- silnie zmienił się zapach potu i stóp - w zasadzie można powiedzieć,
że
pojawił się, wcześniej pociłem się w zasadzie bezwonnie
- trądzik na plecach
- ciągłe bulgotanie w jelitach, poranne ssanie w żołądku
przerabiałam, gdy przez ponad tydzień nie odchodziłam od kompa!
Zgadnij, kiedy mi to minęło?
;-)
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html ; http://ortografia.pl/
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://www.fah.pooh.priv.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-08-12 11:36:46
Temat: Re: Lista objawów(....)
> Jako, że na lekarzy domowych nie ma co liczyć, zmuszony jestem pytać tutaj -
> co jeszcze badać? :D Ewentualnie do jakiego specjalisty się udać?
na pewno sprawdzic tego grzyba w domu. Niektore zarodniki sa na tyle
toksyczne, ze nie wolno zyc w takim pomieszczeniu. Nawet ciuchiow z takiego
skazonego mieszkania nie wolno zabierac, tylko sie jak najszybciej ewakuowac.
Jesli nawet nie jest toksyczny to na pewno daje reakcje organizmu w tym
alergie (to moglo by tlumaczyc twoje samopoczucie, spojowki,katar). Jednym
slowem tu nalezaloby zapytac chyba z sanepidzie kto wykonuje badnia i
identyfikacje grzyba.
Po za tym idz do dentysty. Zawsze podziwam parterow tych, ktorym wionie z
ust...(uklony dla TZ), blee.
zacznij moze jednak prowadzic higieniczny tryb zycia- patrz jednak na talerz,
co tam pakujesz, bo zaprzeczasz propagandzie wege; moze by tez zaczac znow
jakies sporty, spac ladnie idz o normalnej porze. Moze wiec jakis dietetyk.
No i moze psycholog, bo cos nerwowy jestes, sklonny do nalogow.
Diagniostyka w medycynie to nie zawsze wskazanie palcem, to czesto eliminacja.
Zacznij dbac o siebie, bo latek Ci przybywa. na pewno zacznij od grzyba i jego
identyfikacji.
zdrowia zycze.
iwon(K)a
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-08-12 13:39:44
Temat: Re: Lista objawówJaMyszka wrote:
> Z Twojej listy - następujące punkty:
(...)
> przerabiałam, gdy przez ponad tydzień nie odchodziłam od kompa!
> Zgadnij, kiedy mi to minęło?
> ;-)
>
no kurcze, to moje główne podejrzenie, bo faktycznie siedzę po 10 godzin
czasem, smarując jakieś skrypty, ale cholera nawet nie mam specjalnie jak
zrobić sobie wakacji :D Do tego dziwi mnie, że po 8 latach pracy z kompem i
kompletnym braku jakichkolwiek objawów, nagle się pojawiły w pełnym
zestawie. Pytanie, czy to siedzący tryb życia połączony z jakimiś tam
czynnikami psychologicznymi, czy po prostu promieniowanie monitora.
Tak czy tak jakoś w najbliższym czasie kupuję samochód, pakuję trochę kasy
na kartę kredytową i jadę po Europie, hehe.
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-08-12 13:47:52
Temat: Re: Lista objawówIwon(k)a wrote:
>
> na pewno sprawdzic tego grzyba w domu. Niektore zarodniki sa na tyle
> toksyczne, ze nie wolno zyc w takim pomieszczeniu. Nawet ciuchiow z
> takiego skazonego mieszkania nie wolno zabierac, tylko sie jak najszybciej
> ewakuowac. Jesli nawet nie jest toksyczny to na pewno daje reakcje
> organizmu w tym alergie (to moglo by tlumaczyc twoje samopoczucie,
> spojowki,katar). Jednym slowem tu nalezaloby zapytac chyba z sanepidzie
> kto wykonuje badnia i identyfikacje grzyba.
> Po za tym idz do dentysty. Zawsze podziwam parterow tych, ktorym wionie z
> ust...(uklony dla TZ), blee.
> zacznij moze jednak prowadzic higieniczny tryb zycia- patrz jednak na
> talerz, co tam pakujesz, bo zaprzeczasz propagandzie wege; moze by tez
> zaczac znow jakies sporty, spac ladnie idz o normalnej porze. Moze wiec
> jakis dietetyk. No i moze psycholog, bo cos nerwowy jestes, sklonny do
> nalogow. Diagniostyka w medycynie to nie zawsze wskazanie palcem, to
> czesto eliminacja. Zacznij dbac o siebie, bo latek Ci przybywa. na pewno
> zacznij od grzyba i jego identyfikacji.
> zdrowia zycze.
>
Identyfikować już nie ma co, bo zrobiłem przepięknej urody ksenocyd
wszystkim grzybopodobnym w pokoju. Fakt faktem że jak rozsiewały zarodniki,
toto jeszcze lata po domu, osiadło na meblach i innych takich. Chociaż w
sumie... w innych pomieszczeniach jeszcze zostały grzyby, może faktycznie
warto sprawdzić w trosce o pozostałych domowników. Pytanie czy ktoś w tym
przepięknym kraju w ogóle takie badania robi.
Co do nerwowości i skłonności do nałogów to niestety geny, żaden psycholog
tu nie pomoże :D
Propagandzie wege zaprzeczam ile wlezie, bo mi się ona (jak każda zresztą
propaganda) nie podoba.
A co do tego, czy medycyna to nie wskazanie palcem - chyba jednak na coś tu
paluchem wskazać można, jako że nic szczególnie mi się w życiu nie zmieniło
przez parę ostatnich lat, a objawy wystąpiły wszystkie na raz.
Jak na razie ślepy strzał to nadmierny rozwój candida spowodowany fatalnym
trybem życia + ewentualnie dodatkowym czynnikiem patogennym (bądź
czynnikami).
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-08-12 20:03:41
Temat: Re: Lista objawówKrystyna*Opty* wrote:
>
<ciach>
nie ma tam u was paru... hmm jak to określacie... ludzi z cechami
dominującego drapieżnika, którzy zechcieliby może udowodnić paru
wegetarianom wyższość diety? Może być na zasadach MMA
http://pl.youtube.com/watch?v=JlxjZ7nWQBQ
znam akurat paru wege-zawodników, można by zrobić happening. Jak wygramy,
przestajecie pisać, jak przegramy, przestajemy się czepiać pisania. Jeden
od was, ten wyglądający jak świnka piggy (pan Serdyński) twierdzi, że
tłuszcz jest tym, co powinno chronić brzuch przed urazami i dlatego opty są
lepsi i w ogóle.
(grupę przepraszam za ten głupototrysk, ale nie mogłem się powstrzymać, heh)
--
www.vegie.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |