Data: 2013-09-19 22:22:37
Temat: Re: Lotnictwo
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:l1cvnp$2io$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2013-09-18 13:02, Chiron pisze:
>> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:l1bocp$f9d$1@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2013-09-17 23:49, Chiron pisze:
>>>
>>>> Z pewnych względów- nie jest to dobre. Wymaga sporej asertywności, a
>>>> tej mi wciąż jeszcze brak. Przeszkadza Ci jakoś, że się uczę od Ciebie?
>>>
>>> Nie, nie przeszkadza mi, ale nie obciążaj mnie odpowiedzialnością za
>>> wyniki tej nauki, zwłaszcza jeśli wynikiem jest to, że puszczają Ci
>>> nerwy.
>>> Jak widzisz ja też się uczę.
>> ??? Nie kumkam, poważnie. Jednak mogę Cię zapewnić- nie obciążam Cię
>> odpowiedzialnością za to.
>
> Ależ właśnie to robisz, mówiąc, że w coś Cię usiłuję wepchnąć. A ja nawet
> nie mam przecież takiej możliwości.
Dokładniej- pogrążyć mnie w oczach innych. I_to_robisz. Tak to odbieram.
>>>> Jak chcesz, Judytko.
>>>
>>> Chironie, sam sobie wystawiasz świadectwo prezentując tu swój
>>> światopogląd.
>> Tak
>>
>>> Jeśli czujesz się w związku z tym jak "głupawy bigot naśmiewający się
>>> z dzieci i ich rodzin", to może i dobrze, może coś przemyślisz(-ałeś).
>> Nie czuję się tak- znów przekręcasz.
>> Ty_starasz_się_mnie_w_takie_ramy_wepchnąć.
>
> O właśnie. Ja tylko odbieram Twój światopogląd i daję Ci informację
> zwrotną. A że Ty wizualizujesz ją sobie jako głupawego bigota, to już nie
> mój w tym udział, ja takiego określenia nie użyłam.
Dajesz informację zwrotną: "głupi bigot". Fakt- powtarzam- robisz to bardzo
subtelnie. No ale jednak. W końcu- co za różnica, czy glob mi wywrzeszczy,
żem ludobójca, czy Ty subtelnie, ogródkiem- żem bigot? On przynajmniej stara
się to jakoś uzasadnić- i się nie wycofuje. Dobre i to- przynajmniej
szczere.
>> Manipulujesz, kręcisz- tak to
>> odbieram. Robisz to z gracją, subtelnie. Dokładnie to napisałem.
>> Ewo- powtórzę- dystylując to, co starałem Ci się pokazać:
>> rodzina patchworkowa- ten nowotwór językowy powstał w jednym celu- mam
>> nadzieję, że się zodzisz: do określenia rodzin "po przejściach", które
>> zeszły się w jedną rodzinę. Choć to określenie obejmuje także rodziny
>> "wdowie" połączone w jeden związek- to mam głębokie przekonanie, że
>> demiurdzy naszej rzeczywistości nie o nich myśleli. Zadajmy sobie
>> pytanie, po co to? Napisałem o jednym, ważnym powodzie: podobnie, jak
>> kiedyś w Szwecji. Zauważono, że dzieci z rozbitych związków mają z tego
>> powodu niską samoocenę- więc ruszyła akcja przekonywania społeczeństwa,
>> jak to fajnie mieć kilku rodziców- pisałem to. Wymyślenie nazwy "rodzina
>> patchworkowa" mnie bardzo przypomina popularny chwyt handlowy. Jak coś
>> jest bublem, nie sprzedaje się- to się wymyśla chwytliwą nazwę. Podobnie
>> tu: rodzina rozbita- czyli de facto patologiczna, plus druga podobna- to
>> przecież da nam i tak rodzinę patologiczną. I taką rodzinę nazwano
>> "rodzina patchworkowa".
>> Jeśli się z czymś nie zgadzasz- to są dwie możliwości: albo masz rację
>> albo jej nie masz. No ale w takim razie pokaż mi proszę, w czym się mylę.
>
>
> Celowo cytuję wszystko, żeby nie było, że tendencyjnie wycinam.
> Nie jestem w stanie nadążyć za bałaganem w Twoich myślach, takie
> "everything at once". Od początku (wątku ze Smerfami) nie wiem, o czym Ty
> właściwie chcesz rozmawiać, bo już nawet zacząłeś dziwnie - czy
> przeszkadza Ci nazewnictwo (patchwork) jako zapożyczenie i widzisz w nim
> językowego potworka zagrażającego naszemu językowi, czy chcesz rozmawiać o
> samym zjawisku (rozwodów i rodzin "zszywanych"), czy o propagandzie
> (zauważ, że ja raczej niepochlebnie wypowiedziałam się o niej, nazywając
> moralizatorskim smrodkiem)?
Moralizatorski smrodek dotyczył- zacytuję:
"
Tak już jest, że bajki dla dzieci (przynajmniej te, które miałam okazje
oglądać), są odpowiednio nasycone moralizatorsko-propagandowym
smrodkiem. Niektóre bardziej, inne mniej nachalnie.
A Smerfy2 rzeczywiście "obłaskawiają" temat rodziny patchworkowej. I to
patchwork szyty dość grubymi nićmi, he he.
"
nie wynika z tego, że Smerfy2 też Ci śmierdzą. Jest to bardzo niejasne-
pewne jest tylko, że inne bajki brzydko moralizują- te, które oglądałaś.
Pytanie, jakie bajki oglądałaś dotąd. Z naszych rozmów wynka, że wiele. I
co- wszystkie tak brzydko zalatują? Koniecznie popracuj nad precyzyjnym
wyrażaniem się:-)
> Wydaje mi się, że rozmawiamy o jednym, a nagle okazuje się, że ja coś
> pomijam. Na dodatek dopadasz mnie w innym (tym) wątku i zarzucasz mi brak
> patriotyzmu i że pluję ofiarom w twarz.
No nie. Bez przesady. W żadnym razie Cię nie dopadam. Poza tym- nie ma to
żadnego związku z tym wątkiem. Po prostu- mnie wryło. Przedstawiłem Ci więc
niejako tę panią, którą eufemistycznie nazwałem kurwiszonem. IMO- ewidentnie
to osoba, która łże- pracuje w służbie zatajania prawdy. Potem podałem Ci
jeszcze krótkie wyimki- z których to coś powyrywało zdania i posklejało je w
ośmieszającą ekspertów całość. Problem w tym, że zginęło w szemranych
okolicznościach prawie 100 najważniejszych osób w państwie- łącznie z
prezydentem, a obecne władze robią wiele, wszystko co mogą- aby prawdę
zataić. Łżą, kręca- nie cofają się przed niczym. Wynajmują kogoś takiego do
ośmieszania ludzi walczących o dobre imię Polski- które przecież tu jest
plugawione przez Rosjan i tych, którzy im to "śledztwo" oddali. A Ty-
przyłączasz się do tego potępieńczego chóru lemingów. I ja się zastanawiam,
czy naprawdę nie widzisz co jest grane- ale biorąc pod uwagę Twoją
inteligencję- mam przekonanie, że_widzieć_nie_chcesz.
> Być może po prostu chcesz trochę ze mną pogadać, a te wszystkie przeskoki
> mają służyć podniesieniu poziom emocjonalnego dyskusji? Ale nie ze mną te
> numery, Bruner. I to Cię wkurza najbardziej, dlatego zostałam Judytką. :)
Przylepiłaś mi przezwisko- to Ci się zrewanżowałem. A że judzisz...
A poziom emocjonalny mam ostatnio mało stabilny- to fakt. Tyle, że to nie ma
nic wspólnego z psp.
--
--
"Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell
Chiron
|