Data: 2010-03-02 11:44:05
Temat: Re: Lovelasi z ... Egiptu
Od: "Druch" <e...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Druch" <e...@n...com> wrote in message
news:hmitif$5fa$1@news.dialog.net.pl...
a konczy sie tak jak opisane tutaj:
"No i proszę, miałem mieć dość islamu, a pół nocy czytam forum pt. "Faceci z
Egiptu", gdzie nasze genialne rodaczki ostrzegają się przed konkretnymi
facetami, zachwalają poszczególnych "habibi", dzielą się swoim "bólem", gdy
jakiś je kopnął w srakę lub wydoił z kasy, tudzież zostawił dokładnie 5
sekund po zdobyciu karty stałego pobytu w UE - a nawet szukają pomocy, jak
się nagle okaże, że książę z bajki właśnie przypomniał sobie, że jest
muzułmaninem i usiłuje naszej bohaterce zrobić kuku.
Żeby nie było wątpliwości - dobrze im tak, każdej z osobna. Jak się pcha
paluchy między drzwi, to niech się potem jedna z drugą stare latawice nie
dziwią, że boli.
A więc dobrze tak tej, która właśnie szuka hotelu, bo ją ściga
rozzłoszczona rodzina męża-Egipcjanina, zapewne w celu pogłaskania po
głowie.
Dobrze tej, co to myślała, że będąc starym i grubym krówskiem, uda się
jej rozkochać w sobie przystojnego Araba pracującego na plaży, a tu się
okazało, że po wydudkaniu jej z ojro kazał spadać na drzewo.
Dobrze kretynce, która zaszła w ciążę i tyle widziała "habibiego". Ma
pamiątkę z wakacji.
Autentycznie raduje mię, gdy jakaś wyzwolona franca po ślubie z
muzułmaninem odkrywa, że bez przejścia na islam i noszenia burki się nie
obejdzie.
Nie żal mi ani krzynę księżniczki, co to właśnie dostała laurkę od
swojego ginekologa za złapanie nienotowanej jeszcze w annałach medycznych
odmiany rzeżączki."
calość:
http://barttp.blog.onet.pl/Seks-wakacje-w-Egipcie,2,
ID401746527,RS1,n
|