Data: 2007-05-12 22:01:52
Temat: Re: Łucja i Jan Grudniewscy
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
janko pięknie wystukał(a):
> Użytkownik "Animka" pisze:
>
>>> Witam!
>>>
>>> Poszukuje rzetelnych informacji nt. Łucji i Jana Grudniewskich,
>>> uzdrowicieli z Warszawy. Interesuja mnie przede wszystkim relacje
>>> osob, ktore mialy z nimi bezposredni kontakt, takze jako pacjent; w
>>> tym cierpiacych teraz badz w przeszlosci na przepukliny kregoslupa.
>>>
>>>
> Lepiej tym się zainteresuj. Warto.
> http://www.bioterapia.org/
> Odznaczenia Prezydenta:
> http://www.abc.com.pl/serwis/mp/2002/0020.htm
>
>
> ... adin, dwa, tri...
>
> kolejny Kaszpirowski albo Nowak;) i jakiż on "natchniony"
> może wróżbitka (z Gdańska) lecząca przez telefon?
> (przynajmniej na przyjezdach można zaoszczędzić
> i opłaty dokonać przez internet), bagatela!!!
>
> co za paranoja
Ten Nowak to parodia, Kaszpirowski to hipnotyzer.
Mrugała to nie adin, dwa. Słowo honoru. Znam tego pana jako dobrego
bioenergoteraperutę już ze 20 lat. Bardzo mi pierwszym razem pomógł
chociaż traktowalam taki seansik z przymróżeniem oka. On wtedy
"występowal" dla dzieci na diecie bezglutenowej i mojej córce zniknęło
uczulenie na skórze (uczulenie na gluten - "Duhring", bo coś podżarła),
a ja po wyjściu z tego klubu mogłam już wreszcie poruszać szyją, bo coś
się odblokowalo i czułam ciepło. Normalnie nie mogłam się nadziwić, bo
od jakiegoś czasu cierpiałam.
Dużo mogłabym pisać, ale nie chce mi się sprawozdań pisać. Dodam jeszcze
tylko na marginesie, że namowilam kiedyś moją matkę-niedowiarkę- na
wizytę u tego pana i zniknął jej torbiel na nerce.
Aha: ostatnio ponad miesiąc cierpialam na kegosłup i obojczyk. Pogotowie
przyjechało, zrobili mi 3 zastrzyki, pomogło i jak pojechali, to ból i
dretwinie ręki znowu się zaczęło. Moglam tylko leżeć i spać na plecach.
Nie mogłam siedzieć na krześle, bo ból się nasilał.
Po m-cu przypomniałam sobie, że mam w domu jego 2 kasety z seansami i
pomyślałam sobie, ze co mi szkodzi: mogę sobie obejrzeć.
No i nastąpiła poprawa, już mogłam po trochu leżeć na jednym boku i na
drugim, z dnia na dzień było coraz lepiej. Nie pojechalam do niego na
wizytę, bo nawydawałam już pieniedzy na te wszystkie prochy
przeciwbólowe, które nic nie pomagały i lądowały w koszu na śmieci, mój
budżet był już nadszarpnięty, Za późno sobie uświadomilam, że istnieje
przecież ten człowiek i od razu powinnam się udać do niego, zapłacić
teraz te 80 zł (kiedyś miałam "fory" i nie placilam), a ja ciągle
przedtem wierzyłam, że mi lekarze pomogą.
W izbie przyjęć szpitala na Stępińskiej taki chirurg ortopedzina zamiast
mi pomóc, dać skierowanie na prześwietlenie tego barku i kręgosłupa (na
miejscu) mnie wyjącej z bólu powiedział: proszę już wyjść. To jest
sprawa neurologa. Po jakimś czasie lekarka neurolog dała mi skierowanie
do tego szpitala na prześwietlenie i okazało się, że poszły mi w
"diabły" ostatnio jeszcze 3 kręgi szyjne. Teraz mam dyskopatię C3-C7), a
miałam C5-C-6. Niosłam ciężkie siatki z Carrefura, powieszone na lewym
ręku, jeszcze coś trzymałam. W prawym ręku trzymalam parasolkę, bo padał
deszcz. Ledwo doszłam do domu. Na drugi dzień już "zdychałam". Czulam
jakbym miała rękę z barku wyrwaną lub coś w barku złamane.
--
animka
|