Data: 2005-03-09 02:05:09
Temat: Re: Łysienie plackowate - pomocy
Od: "Stilgar" <a...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ech, sorry że tak późno się odzywam.
Mam to samo. I też drugi raz i też na podłużu nerwowym.
Pierwszy raz po tym jak zemdlałem po zastrzyku z hydrokortizonu (bodajrze)
bo miałem paskudny atak duszności...astma.
Drugi raz po odmie, co jest jeszcze bardziej nieprzyjemne i odczuwam to do
dziś...bolące zrosty i zmiany pogody.
Za pierwszym razem używałem robionej w aptece mieszanki z pilokarpiną aby
pobudzić krążenie na skórze głowy. Po za tym Laticort Lotio, naświetlenia
PUV i inne wynalazki. Po jakiś 4 latach minęło.
Teraz olewam to. Co ma być to będzie i tak tego nie zmienię. Jedynie co mi
przeszkadza to to, że muszę codziennie golić głowę by jakoś po ludzku
wyglądać...no i nie pokazuję się za często na impezkach rockowych ;)
I lepiej na tym wychodzę, już powoli odrasta. Czyli moim zdaniem
najważniejsze jest nastawienie do tego. Nie myśleć o tym bo po co?
A jak już to proponuję dermatologa, nawet ze zwykłej przychodni. I może
jeszcze psychosomatoterapeutę.
Życzę powodzenia.
|