« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-02-27 16:22:21
Temat: Łysienie plackowate - pomocyWitam
Mam nadzieję że pisze na dobrą grupę.
Mam 23 lata, w dzieciństwie chorowałem na łysienie plackowate, nic
przyjemnego :( W wieku 19 lat uspokoiło sie, teraz znowu wróciło. Chodzilem
do lekarzy, stosowałem różne preparaty, naświetlania itd ... Lekarze zawsze
mówili że na 90% to na tle nerwowym , co moze i by sie zgadzało, bo niestety
zawsze byłem nerwowy. Czy jest jakaś szansa pozbyć się tego? Czy znacie może
specjalistę od tej choroby (najlepiej w trójmieście) . Może ktos poleci
jakiś SPRAWDZONY środek.
Bardzo proszę o pomoc, bo juz mam dośc chodzenia do lekarzy, i stosowania
leków które nic nie dają :(
Pozdrawiam
Łukasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-02-27 17:40:20
Temat: Re: Łysienie plackowate - pomocypo pierwsze uspokoic sie (joga czy inne tam)
Po drugie brac REVALID w dużych dawkach (3 x dziennie)
a po trzecie stosowac plyn do smarowania - recepte podam ci na majla jak ja
znajde - u mnie jak reka odjol
Simonto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-02-27 21:57:02
Temat: Re: Łysienie plackowate - pomocy> Bardzo proszę o pomoc, bo juz mam dośc chodzenia do lekarzy, i stosowania
> leków które nic nie dają :(
http://www.lysienie.info/forum/
i koniecznie wyszukiwarka!
--
Pozdrawiam
AndrzejK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-02-28 22:16:05
Temat: Re: Łysienie plackowate - pomocyWitam
jest pewien produkt, który leczy łysienie plackowate.Skoro jestes z 3miasta to
moze o tym słyszałes. Mówię o Kolagenie Naturalnym. Udokumentowany został
bezsporny wpływ kolagenu na m.in. to schorzenie. w razie pytań:
c...@p...onet.pl
pozdrawiam serdecznie
Magdalena
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-03-09 02:05:09
Temat: Re: Łysienie plackowate - pomocyEch, sorry że tak późno się odzywam.
Mam to samo. I też drugi raz i też na podłużu nerwowym.
Pierwszy raz po tym jak zemdlałem po zastrzyku z hydrokortizonu (bodajrze)
bo miałem paskudny atak duszności...astma.
Drugi raz po odmie, co jest jeszcze bardziej nieprzyjemne i odczuwam to do
dziś...bolące zrosty i zmiany pogody.
Za pierwszym razem używałem robionej w aptece mieszanki z pilokarpiną aby
pobudzić krążenie na skórze głowy. Po za tym Laticort Lotio, naświetlenia
PUV i inne wynalazki. Po jakiś 4 latach minęło.
Teraz olewam to. Co ma być to będzie i tak tego nie zmienię. Jedynie co mi
przeszkadza to to, że muszę codziennie golić głowę by jakoś po ludzku
wyglądać...no i nie pokazuję się za często na impezkach rockowych ;)
I lepiej na tym wychodzę, już powoli odrasta. Czyli moim zdaniem
najważniejsze jest nastawienie do tego. Nie myśleć o tym bo po co?
A jak już to proponuję dermatologa, nawet ze zwykłej przychodni. I może
jeszcze psychosomatoterapeutę.
Życzę powodzenia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |