Data: 2003-10-10 07:40:40
Temat: Re: MM - rozmyslania po 4 tygodniach stosowania...
Od: "p...@C...poczta.onet.pl" <p...@W...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Barbara Anna <b...@o...pl> napisała:
>rozważyłabym odstawienie tabletek odwadniających.
>Zatrzymywanie wody w organizmie musi chyba miec
>jakis powod w diecie
W diecie – raczej nie, tę dolegliwość mam już dłużej. Przypuszczam, że krążenie
nie "wyrabia się" z masą ciała, ale wszystkie badania wg. mojego konowała są
ok. i on więcej nie wie. :-< Diuretyki on mi właśnie przepisał. Może powinnam
brać jakieś minerały dodatkowo, tak się właśnie zastanawiam.
>na MM gospodarka wodna powinna się chyba również unormować
Przejście na MM nie było dla mnie zmianą _drastyczną_. Już przedtem jadłam
podobnie, tylko nie tak zdycypliowanie.
> Poza tym - może niekoniecznie zaraz "uprawianie sportu" (tak to groźnie
> brzmi), ale jakiś ruch koniecznie.
"Uprawianie sportu" to u mnie godzina ruchu trzy razy w tygodniu. Ale mój
organizm nic sobie z tego nie robi. Mam kupę do niczego niepotrzebnych mięśni
(pracuję na pc), które trzeba czymś zająć. I to jest czasochłonne. Ale myślę,
że od przyszłego tygodnia zacznę znowu chodzić na siłownię – żegnaj, życie
towarzyskie;-) Masz rację, że stopniowo będzie coraz prościej, więc będę
musiała ćwiczyć dłużej, albo bardziej intensywnie. Chyba się zwolnię z pracy,
żeby mieć ten czas ;-)))
>(pomysł z jednym bananem dziennie i stresującym trybem życia pominę,
> sama wiesz, że nie najrozsądniejszy).
Napisałam, że to było _mimo woli_ - ja wtedy nie miałam apetytu i tego banana
sobie wmuszałam, bo pożywny. Dobre, co? A stres nie był niestety zależny ode
mnie.
> czy nie ma "ukrytych" węglowodanów (cukier w wędlinach itp.).
Nie ważę tego co jem – prócz ryb czy drobiu. Wędlin i wieprzowiny nie jadam. W
ogóle już od dawna jadam prawie wyłącznie produkty nieprzetworzone i sama piekę
chleb (którego jem mniej niż jedną kormkę dziennie). Do waryjacji dporowadza
mnie jednak fakt, że kiedy z rozpaczy, że nie chudnę zjadłam paczkę ciastek
czekoladowych, schudłam 30 dag. Zgoopieć idzie.
> U każdego może być inaczej...
... ale przecież ja też jestem człowiekiem i jakieś zasady muszą dotyczyć i
mnie! A może ja mam po prostu za mało cierpliwości i powinnam czekać miesiącami
na wyniki?
> waga to nie wszystko.
Tak też uważam. Dlatego moim marzeniem jest mieć około 5 kg nadwagi! Ale nie
dwadzieścia pięć! Optycznie zresztą by jeszcze obleciało, gdyby nie te
ustawicznie nadwyrężane stawy! To dla nich chcę schudnąć, chcę im zrobić
dobrze...;)
> Ja na początku MM prawie wcale nie chudłam "w kilogramach", za to "optycznie"
> nawet bardzo. Ktoś na grupie napisał mi, że odbudowywała mi się masa
> mięśniowa
To sprawdzić najłatwiej na wadze mierzącej zawartość tłuszczu w organizmie za
pomocą oporności bioelektrycznej. I taką wagę sobie chyba kupię, wtedy będę
miała kontrolę, czy rzeczywiście się coś dzieje, czy nic.
>wytrwałości w MM i cierpliwości
Dzięki za dobre słowo i za wzięcie poważnie mojego problemu – chyba wytrwałość
i cierpliwość są najważniejszymi elementami diety... A w jakim czasie Ty
zgubiłaś te 15 kg? Pozazdrościć!
pozdrawiam prześlicznie
polny konik
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|