Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.GSO.4.31.0205140848100.15144-100000@dorota
.am.torun.pl...
On Tue, 14 May 2002, Little Dorrit wrote:

> A, więc już "leki przeciwbólowe" a nie morfinę ;).

morfina jest lekiem przeciwbolowym,


Ale jednym z najgroźniejszych, gdyż powoduje uzależnienie i otępia
psychicznie na całe życie.



W bolach
nowotworowych zazwyczaj leki nienarkotyczne starczaja na bardzo
krotko, wiec wchodzi sie na kolejny stopien drabiny analgetycznej
czyli srodki narkotyczne,


A to zależy, bo na mojej krótkiej zresztą, bo półrocznej z przerwami
praktyce studenckiej w warszawskiej Klinice Chirurgii Szczękowej w
aplikowaniu pacjentom narkotyków byli bardzo powściągliwi. Zwłaszcza, gdy
można było je zastąpić blokadą nerwów bądź ich całkowitym unieczynnieniem.
Mimo tego, nikt tam się nie wił z bólu a pacjenci, w wiekszości młodzi
ludzie charakteryzowali się normalną aktywnością życiową. Co byłoby
niemożliwe w przypadku lekkomyślnego włączenia morfiny i ciężkich opiatów w
początkowym stadium choroby, kiedy może boleć, ale możliwe jest też
uzyskanie wyleczenia, czyli braku wznowy po 5-ciu latach. Stosując już na
początku morfine, czynicie z ludzi uzależnione wraki i kto wie, czy nie
przyśpieszacie ich końca. Ze zgrozą myślę co byłoby, gdyby u mojej
przyjaciółki, która już 7 lat żyje bez przerzutów po usunieciu carcinomy
oczodołu i okolic szczęki, jakiś konował włączył na początku leczenia
morfinę. Była leczona przez prof. M.Górskiego i celowo nie dostawała żadnych
tego typu środków.
Znam również przypadek uzależnienia po tygodniowym pooperacyjnym podawaniu
starszej pacjentce Dolarganu.



-ale to chyba nie jest tematem tej grupy?


Nazwy leków nie. Ale narkotyki mają istotny, przeważnie negatywny wpływ na
chorego w początkowym stadium choroby nowotworowej i nie powinny byc
aplikowane lekkomyślnie.
Dorrit

P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]