Strona główna Grupy pl.sci.psychologia MÓJ TATO JEST CHORY

Grupy

Szukaj w grupach

 

MÓJ TATO JEST CHORY

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-29 18:23:50

Temat: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: Saanale <S...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

PRZEPRASZAM, ze nie napisalam tego w poprzednim poscie (w tym na temat
mojej siostry), ale to jest dla mnie sprawa BARDZO WAZNA i nie
chcialabym, aby ten post odstraszal swoimi rozmiarami.
Pisalam Wam, ze moj Tato ma problemy ze zdrowiem. Zrobil mu sie guz w
okolicy wezlow chlonnych. Kilka lat temu przeszedl powazna operacje.
Mial chorobe nowotworowa. Wowczas przeszedl serie naswietlan.
Myslalam, ze go trace. Po radioterapii byl w strasznym stanie. Teraz
Tato nie chce slyszec nawet o wizycie kontrolnej u onkologa.
Powiedzial, ze dopiero po moim slubie pojdzie tam po wyrok a teraz
chce miec jeszcze nadzieje, ze to nic powaznego...Mam ochote go
zwiazac, zapakowac w samochod i zaprowadzic, a raczej zawlec do
lekarza sila.
Jak mam mu wytlumaczyc, ze nie wolno mu zwlekac, ze liczy sie kazdy
dzien:-((. Wszyscy cierpia. Cierpi Tato, cierpi Mama...Niepewnosc
niszczy kazdego z nas. Ja wiem o guzie od tygodnia. Z kazdym dniem
narasta we mnie coraz wiekszy strach. Z poczatku to do mnie nie
docieralo. Zawsze uwazalam Tate za czlowieka, ktory z kazdej opresji
wychodzi obronna reka. Teraz zaczynam sie bac. Wczoraj nie wytrzymalam
i powiedzialam o tym komus i rozplakalam sie w ramionach tej osoby jak
mala dziewczynka. Teraz, kiedy Wam to pisze, tez placze. Nie moge
sobie wyobrazic, co moze w takim razie czuc moj Tato. To musi byc dla
niego straszne.
Pomozcie mi!!!!Jak na niego wplynac, zeby poszedl do lekarza? Ja nawet
nie wiem, jak zaczac te rozmowe, zeby potraktowal powaznie moje slowa
i jednoczesnie sie nie zalamal.
To moj ostatni list do Was, ostatnia moja prosba. Bede jednak czytac
odpowiedzi i jezeli wszystko sie wyjasni i okaze sie, ze Tato jest
zdrowy, to Was o tym powiadomie.
Dziekuje Wam za to, ze zechcieliscie przeczytac ten post. Okazalo sie,
ze nie jest on wcale taki krotki. Wybaczcie za to.
Zegnam Was.

I jeszcze na koniec pragne cos dodac do Little Dorrit: Jezeli masz mi
cos niemilego do zakomunikowania to daruj
sobie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-(((((((((((((( JESTEM JUZ WYSTARCZAJACO
ZALAMANA!!!!!!




Saanale

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-05-03 21:35:40

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: "Andrzej Litewka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Saanale" news:56rocu8qs3l1figsthmdfersbn3bdmid8n@4ax.com
> Jak mam mu wytlumaczyc, ze nie wolno mu zwlekac, ze liczy sie kazdy
> dzien:-((.

Może mu powiedz, że jest dla Ciebie bardzo ważną osobą w Twoim życiu
(zakładając, że tak jest) i że nie chcesz go stracić w wyniku nie poddania
się operacji, że chcesz aby w przyszłości Twoje dzieci mogły się cieszyć, że
mają takiego fajnego dziadka...
Jeżeli Cię kocha i też jesteś dla niego jedną z najważniejszych osób w jego
życiu (z tego co mi wiadomo córki _NORMALNYCH_ojców są oczkiem w głowie
swoich tatusiów) to powinno zadziałać, jeżeli nie zdziała to nie wiem :(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-04 13:45:42

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Saanale" <S...@p...fm> napisal w wiadomosci
news:56rocu8qs3l1figsthmdfersbn3bdmid8n@4ax.com...
> Wszyscy cierpia. Cierpi Tato, cierpi Mama...


A siostry? Viola, Berenika, Aneta....? Która tym razem jestes Saanale? Poza
tym pisalas nam, ze zerwalas z narzeczonym i idziesz do klasztoru.


. .
> I jeszcze na koniec pragne cos dodac do Little Dorrit: Jezeli masz mi
> cos niemilego do zakomunikowania to daruj
> sobie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-(((((((((((((( JESTEM JUZ WYSTARCZAJACO
> ZALAMANA!!!!!!


Powtarzasz sie Saanale. Juz Ci to napisalam w watku "Jak przetlumaczyc cos
ojcu". A ilu masz braci?
Dorrit
>
>
>
>
> Saanale


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-04 14:29:37

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: " Ania" <a...@N...poczta.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie wiem czy to podziała na twojego tatę ale poproś go aby poszedł do lekarza
może z tobą ale żeby lekarz nie mówił mu o jego stanie, może zaczniecie go
leczyć tak jakby bez jego wiedzy?
Nie wiem czy dobrze ci radzę ale napewno szczerze.
Nigdy nie byłam w podpobnej sytuacji, ale widziałam mojego ojca umierającego
przez tydzień. Przepraszam.
Ania




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-04 17:51:58

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: "Vicky" <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Saanale" <S...@p...fm> napisal w wiadomosci
news:56rocu8qs3l1figsthmdfersbn3bdmid8n@4ax.com...
> Pisalam Wam, ze moj Tato ma problemy ze zdrowiem. Zrobil mu sie guz w
> okolicy wezlow chlonnych. Kilka lat temu przeszedl powazna operacje.
> Mial chorobe nowotworowa.
>

Jakos zrobilo mi sie smutno Saanale gdy przeczytalam Twój post. Ja wiem co
to znaczy taka niepewnosc... Przez 6 lat obserwowalam jak mój tata chorowal.
Mial operacje, naswietlania i "wyleczyl" sie. Pózniej bral duzo lekarstw
(glównie przeciwbólowych - morfina i jej mieszanki). Po 5 latach od operacji
wszystko sie zaczelo na nowo... Gdy zmarl mialam 12 lat. Ostatni rok zycia
byl dla calej naszej rodziny koszmarem. Dlatego zycze Ci aby wszystko
skonczylo sie pomyslnie. Nie trac wiary w siebie. Pozytywne myslenie daje
wiele
Powodzenia

Pozdrawiam Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-05 00:42:49

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 4 May 2002, Ania wrote:

> Nie wiem czy to podziała na twojego tatę ale poproś go aby poszedł do lekarza
> może z tobą ale żeby lekarz nie mówił mu o jego stanie, może zaczniecie go
> leczyć tak jakby bez jego wiedzy?

w zasadzie w calym cywilizowanym swiecie nie leczy sie nikogo nie mowiac
mu na co - Polska jest tuaj wyjatkiem, gdzie sie to robi. Jesli jego
ojciec jest w miare inteligentny to sie i tak domysli na co go lecza -
w koncu onkolog nie leczy grypy tylko raka, wiekszosc to wie. I to
bedzie taka dziwna gra - pacjent bedzie wiedzial rodzina bedzie wiedzic,
lekarz bedzie wiedziec tylko bedzie sie wydawac, ze kazdy niczego nie wie,
Moze i psychologowie powinni sie tym tematem porzadnie zajac. Nawet
jesli nie mowisz, to wiekszosc o tym wie i wychodzi, ze to Ty
nie masz odwagi z nim na ten temat porozmawiac, boisz sie tej
rozmowy. Wiekszosc moich pacjentow z rakiem pluc domyslalo sie co maja,
czasami nie mieli odwagi tego powiedziec, czasami ludzili sie, ze moze
nie ale potem, gdy przychodzi ostatni dzien zycia, jesli rodzina
wowczas ucieka od chorego, udaje dalej, do konca, ze to jest grypa
i ze musi zostac w szpitalu a jutro wyjdzie na wlasnych nogach,
chociaz nie ma juz sily nawet sam jesc, jesli ucieka od chorego
to ten chory czuje sie bardzo samotny w tym dniu, ostatnim dniu
swojego zycia ...

P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-05 09:38:50

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Ania" <a...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ab0r8h$a49$1@news.gazeta.pl...
> Nie wiem czy to podziała na twojego tatę ale poproś go aby poszedł do
lekarza
> może z tobą ale żeby lekarz nie mówił mu o jego stanie, może zaczniecie go
> leczyć tak jakby bez jego wiedzy?



Jak można leczyć człowieka z chorobą nowotworową bez jego wiedzy? Przecież
to nie grypa, gdzie leczenie polega na zażywaniu pigułek, tylko w grę
wchodzi interwencja chirurgiczna, radioterapia, chemioterapia a zazwyczaj te
trzy metody łącznie.
Dorrit
.
> Ania
>
>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-06 13:22:56

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 5 May 2002, Little Dorrit wrote:

> Jak można leczyć człowieka z chorobą nowotworową bez jego wiedzy? Przecież

on wie ale rodzinie wydaje sie, ze on nie wie. Jest to dziwna gra ale
tak bywa - mozna .... chorzy leza na oddzialach onkologicznych i bywa,
ze "udaja" ze nie widza napisu onkologia. Jest to faktycznie temat
dla psychologow - nie tylko dla lekarzy...

P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-06 20:18:07

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: Saanale <S...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 3 May 2002 23:35:40 +0200, "Andrzej Litewka"
<a...@p...onet.pl> wrote:

>"Saanale" news:56rocu8qs3l1figsthmdfersbn3bdmid8n@4ax.com
>> Jak mam mu wytlumaczyc, ze nie wolno mu zwlekac, ze liczy sie kazdy
>> dzien:-((.
>
>Może mu powiedz, że jest dla Ciebie bardzo ważną osobą w Twoim życiu
>(zakładając, że tak jest) i że nie chcesz go stracić w wyniku nie poddania
>się operacji, że chcesz aby w przyszłości Twoje dzieci mogły się cieszyć, że
>mają takiego fajnego dziadka...
>Jeżeli Cię kocha i też jesteś dla niego jedną z najważniejszych osób w jego
>życiu (z tego co mi wiadomo córki _NORMALNYCH_ojców są oczkiem w głowie
>swoich tatusiów) to powinno zadziałać, jeżeli nie zdziała to nie wiem :(

To strasznie skomplikowana sytuacja. Nie jest ona taka calkiem
normalna. Przechodzimy przez to juz drugi raz. Za pierwszym razem tez
Tato czekal bardzo dlugo, zanim zdecydowal sie pojsc do
lekarza...Wydaje mi sie, ze nie zalezy mu na zyciu. Wczoraj poruszylam
z nim ten temat. Dzisiaj rowniez. Sytuacja w naszej rodzinie jest dosc
skomplikowana. Nie chcialabym o tym teraz pisac, bo nie wiem, czy
zostaloby to powaznie potraktowane, po tym, co ostatnio sie zdarzylo
(oczywiscie to tylko nasza wina).

A.


Saanale

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-06 20:48:16

Temat: Re: MÓJ TATO JEST CHORY
Od: "Elizabeth" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.GSO.4.31.0205061521310.26175-100000@dorota
.am.torun.pl...
On Sun, 5 May 2002, Little Dorrit wrote:
Jest to faktycznie temat
dla psychologow - nie tylko dla lekarzy...

P.
----

Wiem, że angielscy lekarze uczęszczają na specjalne warsztaty jak mówić
pacjentowi o zbliżającej się śmierci, jak rozmawiać z rodziną. Wiem, że
dysponują również programami dla "wypalających się zawodowców". Słyszałam
również o takich praktykach w Danii i Holandii.
Swoją drogą warto byłoby zainteresować się bliżej tym problemem. Myślę,
że jest dogodny moment i pieniądze również znalazłyby się.
Pozdrawiam!
Elizabeth


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak przetlumaczyc cos Ojcu...
PSP - grupa widmo
PTSD itp.
Rozwód
omnibus

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »