Strona główna Grupy pl.sci.psychologia "Magia" nazw zawodów.

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Magia" nazw zawodów.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-03 06:37:12

Temat: "Magia" nazw zawodów.
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

Obecnie można zauważyć coraz popularniejsze nadawanie szumnych nazw
poszczególnym stanowiskom pracy.
O ile niegdyś było to rzadkie a za komuny wręcz śmieszne (przypomnijmy
sobie np. "gospodarzy domu" i "obuwników"), to teraz jest to traktowane
z pełną powagą. Przykłady:
- "selekcjoner" w klubie miast "portiera";
- "asystentka" zamiast "sekretarki";
- kilkuwyrazowe anglojęzyczne nazwy (z prawie obowiązkowym słowem
"manager") zamiast "buchalter", "kontysta" (casus pracy japiszonów).
Oczywiście niby mają te zawody stanowić nową jakość (ale wystarczy się
wczytać dokładnie, w to, co naprawdę robią, żeby zrozumieć, że to
naciągane tłumaczenie).
Ciekaw jestem, jakie są przyczyny tego zjawiska.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-03 07:27:24

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "Bookseller" <V...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
napisał w wiadomości news:6rjouu8q16rdub3p3722edr79j3pn09l0i@4ax.com...
> Obecnie można zauważyć coraz popularniejsze nadawanie szumnych nazw
> poszczególnym stanowiskom pracy.
> Ciekaw jestem, jakie są przyczyny tego zjawiska.
> --

Dokładnie takie same, jak w przypadku nadawania obcojęzycznych nazw firmom.
Mamy (Polacy) nieprawdopodobny wprost pociąg do uciekania w krainę ułudy.
Odbywa się to na rozmaitych poziomach i płaszczyznach. Od nadużywania
alkoholu (prawie 2 miliony alkoholików) do takich dziwolągów jak: "Wladek
Second Hands International Gmbh" na budce z używanymi ciuchami na
targowisku.
Gdzieś u podstaw tego zjawiska leży zaniżone poczucie własnej wartości i...
niezrozumiała ale fantastyczna wręcz niechęć Polaków do bycia Polakami.
Swoiste curiosum.
A mówiąc po prostu: chorobliwie nie chcemy być tym, kim jesteśmy i usiłujemy
rozpaczliwie być kim innym.
Problem w tym, jak to robimy. Niestety... :-(
Czy to nie Klaus Raabe pisał o "syndromie trzeciego świata" w odniesieniu do
tzw. krajów postkomunistycznych, a szczególnie Polski?
Łaknienie paciorków, gadżetów- zewnętrznych, pozornych atrybutów wysokiego
statusu materialnego, które ani nie są nam tak naprawdę niezbędne, ani tak
naprawdę na nie nas nie stać- telefony komórkowe, anteny satelitarne itd.
Gdzieś w tych okolicach "leżą" właśnie plantatorzy (chłopi), asystentki
(sekretarki), markety (sklepy)...
Naród udawaczy: jedni udają, że są kim innym, pozostali udają, że w to
wierzą... :-(

--
Serdeczne pozdrowienia - Bookseller.


(Chcąc odpisać na priva, usuń z adresu "VeryBig")


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-03 07:52:45

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
napisał w wiadomości news:6rjouu8q16rdub3p3722edr79j3pn09l0i@4ax.com...
> Ciekaw jestem, jakie są przyczyny tego zjawiska.

Myślę, że zaadoptowało się to dzięki dużym koncernom, które weszły na nasz
rynek. Tam to się dopiero nazywają :)
Zaczynając od merchendiserów, poprzez sales managerów i area sales managerów
aż do general managerów itd.
Podobnie jest w hipermarketach. Potocznie zwane stanowisko kierownika działu
to manager działu, zastępca to lider zespołu (nie nie .. nie spiewa.. :) )
a kierownik kierowników to senior manager. Podobnie jest z asystentkami.
Tyle że "prawdziwa " asystentka powinna wiedzieć więcej od swego szefa :) ,
a u nas z sekretarek robi się asystentki do podawania kawy :)
Zauważ, że w jeszcze polskich placówkach tj jak ZUS czy US albo zwykły mały
sklepik osiedlowy nie ma tego typu nazewnictwa.
Tam masz referentów i sprzedawczynie.
W większych firmach polskich już tak .. może przyczyna jest to że chcemy
nadążyć za zachodem .. :)
Zresztą niedługo wejdziemy do Unii więc powoli trzeba się oswajać :)

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-03 09:20:09

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Vicky" w news:ashnr7$748$1@news2.tpi.pl...
/.../

> Myślę, że zaadoptowało się to dzięki dużym koncernom, które weszły na nasz
> rynek. Tam to się dopiero nazywają :)

Moim zdaniem są dwie przyczyny.
Z jednej strony jest to skutek kompleksu "gorszego dziecka" -
gdzie przez całe dziesięciolecia naród zapatrzony był na zachód,
jak na bożyszcze, symbol powodzenia i dostatku. W tym wypadku
skłonność do bezmyśłnego niemal naśladownictwa jest gwarantowana.
Z drugiej strony, wraz ze zmianą ustroju mamy wieczną pogoń za
nowością, za oryginalnością. Również więc przedsiębiorcy ulegają
potrzebom ucieczki od starych, utartych szlaków i z chęcią wymyślają
nowe, atrakcyjne nazwy zawodów. Nic to ich nie kosztuje a wiedzą,
że jest również świat snobów, którzy jak będzie trzeba zaszpanują
nazwą swego stanowiska wśród swych dalszych znajomych...

Spotykają się stare znajome na ulicy i rozmawiają jak to im teraz dobrze.
W końcu pada pytanie - a co robisz?
- Jestem Łotkline w Bulding Korporejszyn na Marszałkowskiej.
- aaaaa.... a ja mam swój kantor na Senatorskiej - muszę lecieć, bo dziś
duży ruch. Właśnie dokupiłam kilka rolek.

> Zresztą niedługo wejdziemy do Unii więc powoli trzeba się oswajać :)
>
> Pozdrawiam
> Vicky

S.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-03 10:39:44

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "jpiw" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Obecnie można zauważyć coraz popularniejsze nadawanie szumnych nazw
> poszczególnym stanowiskom pracy.

Powodów chyba jest kilka a wszystkie chyba mają na celu robienie wody z
mózgu.
Rozumiem i nie mam nic przeciwko jeśli polskie nazwy zastępowane są
poprawnymi polskimi: goniec, jest kurierem, tragarz na lotnisku -
pracownikiem obsługi naziemnej, nikt nie chce być babcią klozetową albo
burdel-mamą [oj, chyba się zagalopowałem...:-)]. Łatwiej wtedy firmie
znaleźć pracownika i oprócz pracy daje mu dobre samopoczucie. Pracownik z
dobrym samopoczuciem pracuje lepiej, jest bardziej życzliwy w stosunku do
ludzi - same korzyści.
Nie wszystkie jednak pospolite nazwy da się zastąpić i albo sięga się po
anglicyzmy albo powstają dziwolągi językowe. Są jednak przypadki których nie
da się racjonalnie wytłumaczyć: czemu np. lekarz medycyny i lekarz
weterynarii zamiast po prostu: lekarz i weterynarz. Zawody te są ugólnie
szanowane a absolwenci medycyny i weterynarii na tyle świadomi, że wodę z
mózgu trudno im zrobić. Medycyna to inaczej sztuka lekarska więc lekarz
medycyny to lekarz sztuki lekarskiej co jest masłem maślanym. Ponadto lekarz
leczy ludzi a nie medycynę...

pozdrawia wszystkich... webmaster
Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-03 12:04:24

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 03 Dec 2002 07:37:12 +0100, Artur Drzewiecki
<d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> wrote:

>Obecnie można zauważyć coraz popularniejsze nadawanie szumnych nazw
>poszczególnym stanowiskom pracy.

>Ciekaw jestem, jakie są przyczyny tego zjawiska.

Przyczyny zjawiska są pewnie rozmaite, na niektóre z nich Grupowicze
zwrócili już uwagę. W tym miejscu chciałbym jednak poprzeć ideę
"nadawania szumnych nazw". Szczerze mówiąc, wolałbym być
"selekcjonerem" niż "portierem". Pewnie też lepiej czułbym się przy
dziewczynie, która jest "asystentką" dyrektora działu, niż jego
"sekretarką". Jeśli coś tak prostego, jak zmiana nazwy zawodu, może
poprawić samopoczucie, to MZ należy chwalić Boga podskakując i...
zmieniać nazwy, gdzie tylko przyniesie to jakikolwioek pożytek.

BTW w podręcznikach dla studentów zarządzania można spotkać opis
przypadku, w którym przedsiębiorczy dyrektor, nie mogąc znaleźć
kandydatki na sprzątaczkę, zmienił nazwę stanowiska na "konserwatorka
powierzchni płaskiej". Bez problemu znalazł kogoś. Wyrobił nawet tej
osobie pieczątkę i wizytówki. No i wszyscy byli happy. Tak trzymać :-)

Pozdrawiam,
--
Amnesiac

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-03 12:05:45

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 3 Dec 2002 08:27:24 +0100, "Bookseller"
<V...@i...pl> wrote:

> do takich dziwolągów jak: "Wladek
>Second Hands International Gmbh" na budce z używanymi ciuchami na
>targowisku.

... albo "VeryBigBookseller" ;-)))

Pozdrawiam,,
--
Amnesiac

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-03 14:45:29

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bookseller" <V...@i...pl> napisał w wiadomości
news:12410-1038902231@as2-65.opole.dialup.inetia.pl.
..

> Od nadużywania
> alkoholu (prawie 2 miliony alkoholików)

To akurat bym pominal - wiecej akocholu pije sie chyba w Czechac i Niemczech
ale...

> Gdzieś u podstaw tego zjawiska leży zaniżone poczucie własnej wartości
i...
> niezrozumiała ale fantastyczna wręcz niechęć Polaków do bycia Polakami.
> Swoiste curiosum.

A tu sie zgodze - cos w tym jest - i to jest jeszcze tak, ze robimy cos
nie najlepszego np. zazdroscimy, opluwamy np. Lecha Walese,
jestesmy wredni dla innych.

... a potem wypowiadamy hasla typu:
- "Polacy sa strasznie zazdrosni"
- "Caly swiat widzi w Lechu czlowieka przemian a Polacy go tak nienawidza"
- "Polacy sa wredni i zawistni"

... zapominajac ze sami narobilismy sobie takiego bigosu

> A mówiąc po prostu: chorobliwie nie chcemy być tym, kim jesteśmy i
usiłujemy
> rozpaczliwie być kim innym.

Tak, ale czemu? Moze dlatego ze wiemy jacy jestesmy "dziadoscy"? Jestesmy?
Moze nie?

> Problem w tym, jak to robimy. Niestety... :-(
> Czy to nie Klaus Raabe pisał o "syndromie trzeciego świata" w odniesieniu
do
> tzw. krajów postkomunistycznych, a szczególnie Polski?

postkomunistycznych - to taki syndrom, np. pijanstwo jest zwlaszcza tam

Zdrufka, Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-03 15:34:37

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

>BTW w podręcznikach dla studentów zarządzania można spotkać opis
>przypadku, w którym przedsiębiorczy dyrektor, nie mogąc znaleźć
>kandydatki na sprzątaczkę, zmienił nazwę stanowiska na "konserwatorka
>powierzchni płaskiej". Bez problemu znalazł kogoś. Wyrobił nawet tej
>osobie pieczątkę i wizytówki. No i wszyscy byli happy. Tak trzymać :-)
To zależy od punktu widzenia - mnie te nazwy śmieszą.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-03 16:48:50

Temat: Re: "Magia" nazw zawodów.
Od: "nieKrzys" <kris_73@ poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
napisał

> Obecnie można zauważyć coraz popularniejsze nadawanie szumnych nazw
> poszczególnym stanowiskom pracy.

Ja mysle ze ta tendencja do zangielszczania juz powoli umiera.
Coraz wiecej jest nazw polskich. Przynajmniej w ogłoszeniach.

Choć nadal niektórzy "cv" literuja "si vi" nie wiedząc, że to łaciński skrót
i
czyta sie go jak po polsku...

> - "selekcjoner" w klubie miast "portiera";
"Portier" pochodzi z włoskiego. (Porta = drzwi)
Po polsku to "odźwierny".

Tyle ze "bramkarz" ma inne zadanie. A mianowicie nie otwiera drzwi, tylko
nie wpuszcza nieproszonych gości. I "selekcjoner" tu całkiem nieżle pasuje.

> - "asystentka" zamiast "sekretarki";
To dwa różne zawody. Sekretarka jest przywiązana do biura.
Asystentka często jeździ z szefem.

> - kilkuwyrazowe anglojęzyczne nazwy (z prawie obowiązkowym słowem
> "manager") zamiast "buchalter", "kontysta" (casus pracy japiszonów).

"Manager" to kierownik, jeśli się nie mylę.

A "buchalter" to z niemieckiego księgowy.
"Kontysta" pochodzi od włoskiego "conto" czyli rachunek i to też polski
księgowy.

Widzę, że wolisz nazwy włoskie od angielskich. :)

> Oczywiście niby mają te zawody stanowić nową jakość (ale wystarczy się
> wczytać dokładnie, w to, co naprawdę robią, żeby zrozumieć, że to
> naciągane tłumaczenie).
> Ciekaw jestem, jakie są przyczyny tego zjawiska.

Proste. Nie zyjemy w wyizolowanym świecie, ale mamy kontakt z kulturami
i językami innych narodów.

Oczywiście taki język, którym włada 1/3 świata ma większy wpływ na inne niż
taki którym mówi zaledwie 40 milionów.

Tak więc wracając do angielskiego "managera" - pochodzi on od managgiare
(kierować),
które z kolei pochodzi od łacińskiego "manus" czyli ręka.

Tak więc chciał nie chciał pośrednio pochodzi to z łaciny, która z kolei
miała wpływy
na inne języki, jeszcze za czasów potęgi cesarstwa rzymskiego.

Tak więc za 2000 lat, gdy dominującą nacją będzie Polska, bo ona przeżyje np
wielką wojnę
między Chinami i reztą świata, to ludzie na całym świecie będą się wkurzać,
że komis z promami
kosmicznymi będzie się nazywał "kosmo-sklep".

Juz nie wspomne ze angielskie "vodka" pochodzi od polskiego "wódka", które
jest związane z woda. :)

Myslisz ze np. w Niemczech nie używa sie angielskich nazw zawodów?
Moj kolega - odpowiednik z Niemiec i Francji mial dokladnie to samo, co ja
na wizytowce.

Bez unifikacji w firmie miedzynarodowej trudno by sie bylo polapac kto jest
kto.

Dzwonisz np do kierownika oddziału w niemczech i 20 minut starasz sie
najpierw
dogadać kto nim jest? Gdy w kazdym kraju taka osoba nazywa sie Location
Manager
to jest duzo prosciej. A to ze male polskie firmy podchwycily te nazwy to
juz inna sprawa.

Poza tym mamy wolny rynek. Jesli nie podobaja Ci sie angielskie nazwy
zawodow stworzone,
jakoby ku uciesze "japiszonow", to nic nie stoi na przeszkodzie zebys
zalozyl miedzynarodowa
firme i szukajac pracownika w Wielkiej Brytanii napisał ogłoszenie:
"We are looking for
Sprzątaczka
for our office in London"

Pozdraw

nieKrzys


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wspolczuje bogatym
Ustawa o zawodzie i specjalizacje
co sie ze mna dzieje... ??? ??? ???
Greg...
szukam PSYCHOLOGA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »